Przetargi publiczne zagrożone korupcją
Blisko co czwarte postępowanie przetargowe w naszym kraju może być zagrożonych korupcją - wynika z raportu „Public Procurement: costs we pay for corruption” przygotowanego na zlecenie Komisji Europejskiej. Okazję do nadużyć stwarzają skomplikowane procedury przetargowe i nieprecyzyjne przepisy. W całej UE korupcja przy przetargach przynosi duże straty budżetowe - w 2010 roku mogłoby to być ponad 2 mld euro.
Z raportu wynika, że od 19 do 23 proc. przetargów w Polsce może być zagrożonych korupcją. Lepsza sytuacja panuje w tej kwestii w Holandii czy we Francji, najgorzej wypadła Hiszpania, gdzie korupcja dotyczyć może 34-41 proc. przetargów.
reklama
reklama
Przetargi publiczne z większym udziałem małych przedsiębiorców
- Przedsiębiorcy w Polsce borykają się z tym problemem, choć z roku na rok odsetek ten maleje. Wyniki naszych badań wśród ośmiu krajów UE plasują nas w środku stawki. Wypadamy zdecydowanie lepiej niż inne kraje naszego regionu, co nie znaczy, że korupcja omija Polskę - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Klimczak, dyrektor w zespole Usług Forensic PwC. - Gorzej od nas wypadła Rumunia i Węgry. Najlepiej jest w Holandii, gdzie występuje zaledwie 1-procentowe zagrożenie korupcją w zamówieniach publicznych - podkreśla ekspert.
Punkty zapalne w obszarze przetargów publicznych
Z badania wynika, że najczęstszymi formami nadużyć w Polsce w obszarze przetargów publicznych są zmowy cenowe (52 proc.) i łapownictwo (32 proc.), znacznie rzadziej spotykana jest korupcja w wyniku konfliktu interesów na linii zamawiający-wykonawca (11 proc.) oraz celowe niedopełnianie obowiązków, tzw. zaniechania (5 proc.). Najczęściej do nadużyć w Polsce dochodzi w ramach przetargów dotyczących organizacji szkoleń (23-28 proc.), modernizacji oczyszczalni ścieków (22-27 proc.) oraz budowy infrastruktury kolejowej (15-19 proc.).
Jakość umów w zamówieniach publicznych
Nowym zjawiskiem jest zmiana sposobu korumpowania; rzadko spotyka się obecnie wręczanie łapówek w gotówce.
- Zmienia się forma tego zjawiska, ale skala wciąż jest istotna. Przechodzimy w bardziej zaawansowane metody korumpowania poprzez umowy zlecenia, zlecanie dodatkowych prac - stwierdza Marcin Klimczak.