Rząd wraca do pomysłu wprowadzenia podatku cyfrowego, który ma objąć największe globalne firmy technologiczne. Wicepremier Krzysztof Gawkowski potwierdza, że prace nad ustawą wciąż trwają, a nowe przepisy mają objąć cały rynek cyfrowy – od marketplace’ów i aplikacji po media społecznościowe i reklamy profilowane. Projekt ustawy ma zostać przedstawiony na przełomie 2025 i 2026 roku.
- Ministerstwo Cyfryzacji podtrzymuje prace nad ustawą, która – jak zapowiada Krzysztof Gawkowski – obejmie cały rynek cyfrowy
- Dwa proponowane warianty podatku – szeroki obejmujący marketplace’y, aplikacje taksówkarskie i media społecznościowe oraz wąski ograniczony wyłącznie do reklam profilowanych
- Napięcia między resortami i wcześniejsze deklaracje – Minister Finansów Andrzej Domański zachowywał ostrożność, zwracając uwagę na gospodarcze i polityczne konsekwencje podatku cyfrowego
- Polska nie jest pionierem – jak inne kraje europejskie wprowadzają podatek cyfrowy?
W Polsce znów wraca temat długo zapowiadanego podatku cyfrowego. Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, w rozmowie z PAP, potwierdził, że prace nad projektem ustawy wciąż trwają, a nowe regulacje mają objąć szeroki zakres usług działających w przestrzeni cyfrowej. Według założeń, obowiązek podatkowy miałby dotyczyć globalnych gigantów technologicznych, których roczne przychody przekraczają 750 mln euro.
Ministerstwo Cyfryzacji podtrzymuje prace nad ustawą, która – jak zapowiada Krzysztof Gawkowski – obejmie cały rynek cyfrowy
Wicepremier przypomniał, że pierwsze założenia przedstawiono w sierpniu bieżącego roku, a proces legislacyjny jest skomplikowany i angażuje liczne instytucje. Jak powiedział: „W sierpniu wskazywaliśmy, że potrzebujemy pół roku i ten czas jeszcze nie minął. Legislacja obejmie cały rynek i wiele instytucji, więc stworzenie tych przepisów nie jest proste”.
Gawkowski podkreślił również, że prace są zaawansowane, a resort zbliża się do przedstawienia finalnego projektu: „Wierzę, że projekt ustawy zostanie przedstawiony na przełomie 2025 i 2026 roku”. Po tym etapie ruszą standardowe procedury – konsultacje społeczne, potem prace rządowe i uzgodnienia międzyresortowe.
Dwa proponowane warianty podatku – szeroki obejmujący marketplace’y, aplikacje taksówkarskie i media społecznościowe oraz wąski ograniczony wyłącznie do reklam profilowanych
Resort cyfryzacji zaprezentował dwa możliwe podejścia do konstrukcji podatku cyfrowego. Wariant szeroki zakłada opodatkowanie szerokiej gamy usług, takich jak:
- usługi interfejsu cyfrowego (np. marketplace’y),
- aplikacje taksówkarskie,
- media społecznościowe,
- profilowane reklamy cyfrowe,
- usługi przekazywania danych o użytkownikach.
Z kolei wariant wąski przewiduje obciążenie podatkiem wyłącznie reklam profilowanych. Według planów wpływy z podatku trafiłyby bezpośrednio do budżetu państwa i byłyby przeznaczone na rozwój krajowych technologii, innowacji oraz wsparcie wysokiej jakości treści medialnych. PAP Biznes ustalił, że preferowaną stawką ma być 3 proc., co przełożyłoby się na ok. 1,7 mld zł wpływów w 2027 roku oraz nawet ponad 3 mld zł w 2030 roku.
Napięcia między resortami i wcześniejsze deklaracje – Minister Finansów Andrzej Domański zachowywał ostrożność, zwracając uwagę na gospodarcze i polityczne konsekwencje podatku cyfrowego
W marcu tego roku Gawkowski po raz pierwszy zapowiedział wprowadzenie podatku cyfrowego. Ówczesna reakcja Ministerstwa Finansów była jednak ostrożna. Minister Andrzej Domański podkreślał wtedy, że kierowany przez niego resort „nie pracuje nad wprowadzeniem podatku cyfrowego” i przypominał, że to resort finansów odpowiada za politykę podatkową państwa.
W sierpniu jego ton uległ zmianie – choć nadal nie opowiadał się jednoznacznie za nową daniną, wskazywał na potrzebę uczciwej konkurencji i dodatkowych dochodów dla państwa. Jak zaznaczył: „zawsze warto szukać dochodów”. Dodał również, że podatek cyfrowy ma „wagę zarówno gospodarczą, jak i polityczną” oraz że należy rozpatrywać go z pełną odpowiedzialnością: „I dlatego myślę, że należy go rozpatrywać na rządzie z pełną powagą i zdając sobie sprawę ze wszystkich konsekwencji, jakie mogą się z nim wiązać”.
Wicepremier w sierpniu deklarował, że projekt zostanie przedstawiony „do końca tego roku”, jednak złożoność prac oraz konieczność precyzyjnego opisania funkcjonowania podatku sprawiły, że termin uległ przesunięciu. Resort zapowiada jednak konsekwentne dążenie do wdrożenia rozwiązania, które ma zwiększyć sprawiedliwość podatkową i wesprzeć rozwój polskiej gospodarki cyfrowej.
Polska nie jest pionierem – jak inne kraje europejskie wprowadzają podatek cyfrowy?
W kontekście planów Polski warto spojrzeć na doświadczenia innych państw Unii Europejskiej, które już od kilku lat stosują własne wersje podatku cyfrowego. To nie jest eksperyment – wiele krajów zdecydowało się na opodatkowanie globalnych gigantów technologicznych, a ich doświadczenia mogą być cenną wskazówką również dla naszego systemu podatkowego.
Francja – pionier europejskiego podatku cyfrowego
Francja jako jedno z pierwszych państw wprowadziła podatek cyfrowy (DST), który obowiązuje od 2019 roku. Stawka wynosi 3 proc. i obejmuje przychody z usług interfejsów cyfrowych oraz reklam opartych na danych użytkowników. Podatek obowiązuje firmy osiągające co najmniej 750 mln euro przychodów globalnych oraz minimum 25 mln euro przychodów z usług świadczonych na terenie Francji.
Według dostępnych danych wpływy z tego podatku rosną z roku na rok – w 2023 roku Francja zebrała około 668 mln euro. Dodatkowo w 2024 roku wprowadzono nową daninę w wysokości 1,2 proc. dotyczącą usług streamingu muzyki. Objęła ona zarówno platformy płatne, jak i darmowe, pod warunkiem że osiągają co najmniej 20 mln euro przychodów z tego typu działalności.
Włochy – zacieśnienie reguł i poszerzenie zakresu od 2025 roku
We Włoszech podatek cyfrowy funkcjonuje od 1 stycznia 2020 roku i również wynosi 3 proc. Obejmuje on przychody z reklam cyfrowych, działalności marketplace'ów oraz z usług polegających na przesyłaniu danych użytkowników. Początkowo obowiązywał tylko wtedy, gdy firma przekraczała próg 5,5 mln euro przychodów we Włoszech, jednak od 2025 roku próg ten został zlikwidowany.
Oznacza to, że podatek będzie dotyczył każdej firmy przekraczającej globalny próg 750 mln euro, niezależnie od wielkości jej lokalnych przychodów. Zmiana ta ma na celu zwiększenie wpływów fiskalnych oraz poszerzenie liczby podmiotów objętych regulacjami.
Hiszpania – 3 proc. od reklam, pośrednictwa i danych użytkowników
Hiszpania wprowadziła swój podatek cyfrowy 1 stycznia 2021 roku. Stawka, podobnie jak w przypadku Francji i Włoch, wynosi 3 proc. Podatek obejmuje przychody z reklam online, usług pośrednictwa cyfrowego oraz sprzedaży danych użytkowników.
Aby firma została objęta daniną, musi spełnić dwa progi: globalny – 750 mln euro rocznych przychodów, oraz krajowy – około 3 mln euro przychodów z usług opodatkowanych na terytorium Hiszpanii.
Austria – jedna z najwyższych stawek, choć w ograniczonym zakresie
Austria zdecydowała się na wprowadzenie podatku cyfrowego 1 stycznia 2020 roku. Stawka należy do najwyższych w Europie i wynosi 5 proc., choć obejmuje tylko jeden segment rynku – reklamy online. Z podatku korzystają wyłącznie firmy o globalnych przychodach przekraczających 750 mln euro oraz lokalnych przychodach w Austrii wynoszących co najmniej 25 mln euro.