17 stycznia 2011 r. poszerzony skład siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego uznał, że osoby, które prowadzą działalność w ramach "działów specjalnych produkcji rolnej" i mają obroty przekraczające 1,2 mln euro, nie muszą zmieniać zasad opodatkowania i dopłacać fiskusowi milionów złotych.
Grabowski wyjaśnił, że resort przeanalizuje uzasadnienie do uchwały SA i podejmie odpowiednie kroki. "Podatnicy, którzy prowadzą działalność na tak dużą skalę, powinni stosować zasady ogólne opodatkowania. Skoro prawo podatkowe jest nieprecyzyjne, to powinniśmy je zmienić" - powiedział wiceminister.
Grabowski wyjaśnił, że prace resortu nad projektem, które zmierzają do likwidacji preferencji podatkowych dla producentów z "działów specjalnych produkcji rolnej", zostały wstrzymane. Dodał, że resort chciałyby jednak wrócić do sprawy opodatkowania rolników przy okazji prac nad zmianami rolniczych składek zdrowotnych. Będą one konieczne w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z października 2010 r. TK uznał wtedy, że finansowanie z budżetu państwa składek zdrowotnych rolników, bez względu na ich status materialny, jest niezgodne z konstytucją i dał 15 miesięcy na zmianę tych przepisów.
NSA stwierdził w uchwale z 17 stycznia 2011 r. (sygn. II FPS 2/10), że podatnicy uzyskujący przychody z działów specjalnych produkcji rolnej, nie mają obowiązku prowadzenia ksiąg rachunkowych bez względu na wielkość osiąganych przychodów, o ile nie zgłosili zamiaru prowadzenia ksiąg. Uchwała ta ma istotne znaczenie dla setek producentów rolnych prowadzących batalię z fiskusem, dotyczącą milionów złotych.
Do działów specjalnych produkcji rolnej zalicza się m.in. uprawy pieczarek, pasieki, chów i hodowlę drobiu, hodowlę dżdżownic czy uprawy w szklarniach i ogrzewanych tunelach foliowych. Producenci prowadzący taką działalność płacą podatek dochodowy na specjalnych zasadach. Ustala się go przy zastosowaniu określanych przez ministra finansów tzw. norm szacunkowych dochodu z określonej powierzchni upraw lub jednostki produkcji zwierzęcej.
Przez wiele lat producenci z "działów specjalnych produkcji rolnej" nie mieli problemów z fiskusem, ale w 2007 r. uznał on, że jeżeli obroty przekraczają równowartość 800 tys. euro lub - po podniesieniu limitu - 1,2 mln euro, o czym mówi ustawa o rachunkowości, to powinni prowadzić księgi rachunkowe i rozliczać się na zasadach ogólnych. W efekcie, zamiast kilkudziesięciu tysięcy złotych podatku, producentom nakazano płacić podatek w wysokości kilkuset tysięcy.
Resort finansów od dawna zapowiada zmiany w opodatkowaniu "działów specjalnych produkcji rolnej". Przygotowania rozpoczęto dwa lata temu. MF zaproponował, by podatnicy mogliby wybrać, czy chcą płacić PIT na zasadach ogólnych, z zastosowaniem stawki 18 proc. i 32 proc., czy też 19-proc. stawkę liniową, tak jak podatnicy prowadzący pozarolniczą działalność gospodarczą. W grę miałby wchodzić także ryczałt od przychodów ewidencjonowanych ze stawką 5,5 proc. Negatywną opinię wyraził jednak resort rolnictwa.