Rząd przyjął projekt ustawy budżetowej na 2026 rok, który zakłada rekordowe wydatki na bezpieczeństwo, zdrowie i programy społeczne, ale też gigantyczny deficyt na poziomie 271,7 mld zł. W planie znalazły się podwyżki podatków i akcyzy, a także nowe rozwiązania fiskalne, które mają zasilić budżet. Co to oznacza dla Polaków i jak wpłynie na ich portfele?
- Historyczne liczby i rekordowe kwoty – jak wygląda budżet na 2026 rok?
- Skąd pieniądze do budżetu? Podatki, akcyza i nowe rozwiązania
- Nowa akcyza – alkohol, papierosy, e-papierosy i waporyzatory znacznie w górę
- Dług publiczny i deficyt – czy Polska balansuje na granicy ryzyka?
- Rekordowe wydatki – bezpieczeństwo, zdrowie, edukacja i wielkie inwestycje
- Programy społeczne – miliardy na 800+, emerytury, in-vitro i wsparcie rodzin
- Mieszkania, ekologia i walka o czyste powietrze
- Głos ekonomistów: ostrzeżenie przed spiralą długu
- Realne ryzyka i ukryte koszty – głos w sprawie budżetu Konfederacji Lewiatan
Historyczne liczby i rekordowe kwoty – jak wygląda budżet na 2026 rok?
Rada Ministrów przyjęła już projekt ustawy budżetowej na 2026 rok, przedłożony przez Ministra Finansów i Gospodarki. Dane robią ogromne wrażenie – w planie zapisano wydatki na poziomie aż 918,9 mld zł, przy dochodach wynoszących 647,2 mld zł. Deficyt budżetowy ma sięgnąć maksymalnie 271,7 mld zł.
Jak podaje Kancelaria Premiera w oficjalnym komunikacie: „Budżet na 2026 rok zapewnia stabilność finansów publicznych, przy jednoczesnym zagwarantowaniu rekordowych wydatków na bezpieczeństwo, zdrowie, edukację oraz inwestycje infrastrukturalne i energetyczne. W planie znalazły się także środki na kontynuację kluczowych programów społecznych. W przyszłym roku PKB wzrośnie o 3,5 proc., a inflacja średnioroczna wyniesie 3 proc.”
Co ważne, rząd prognozuje spadek bezrobocia do poziomu 5 proc., co – jeśli się potwierdzi – byłoby jednym z najlepszych wyników w ostatnich latach.
Skąd pieniądze do budżetu? Podatki, akcyza i nowe rozwiązania
Dochody budżetu państwa zaplanowano na 647,2 mld zł, a kluczową rolę odegrają podatki. Rząd zakłada wpływy na poziomie:
- 341,5 mld zł z VAT
- 103,3 mld zł z akcyzy
- 80,4 mld zł z podatku dochodowego od firm (CIT)
- 32 mld zł z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT)
W prognozie VAT uwzględniono nominalny wzrost spożycia prywatnego o 6,4 proc. oraz systemowe zmiany w podatkach – m.in. podwyższenie limitu zwolnienia podmiotowego z 200 tys. do 240 tys. zł, a także wejście w życie Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF).
W przypadku podatku PIT duże znaczenie ma przewidywany wzrost dochodów jednostek samorządu terytorialnego. W 2025 roku wyniosą one 174,1 mld zł, a w 2026 roku już 193,8 mld zł – to aż 11,4 proc. więcej rok do roku. Nowością ma być również instrument oszczędnościowo-inwestycyjny Osobistych Kont Inwestycyjnych (OKI), alternatywa dla obecnego systemu opodatkowania dochodów z aktywów finansowych.
Nowa akcyza – alkohol, papierosy, e-papierosy i waporyzatory znacznie w górę
Rząd mocno liczy na dodatkowe wpływy z akcyzy. Od 2026 roku stawki na alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane oraz wyroby pośrednie wzrosną o 15 proc. Jeszcze bardziej uderzająca jest podwyżka dla rynku wyrobów tytoniowych i e-papierosów. Od 1 stycznia 2026 r. wejdą w życie wyższe stawki:
- papierosy +20 proc.
- tytoń do palenia +30 proc.
- wyroby nowatorskie +20 proc.
- cygara i cygaretki +20 proc.
- płyn do e-papierosów +50 proc.
To nie wszystko – w życie wejdą także przepisy obejmujące akcyzą nowe wyroby wpisane do tzw. mapy drogowej, a od połowy 2025 roku opodatkowane zostaną również urządzenia do waporyzacji oraz zestawy części do takich urządzeń.
Jak podkreślono w komunikacie: „Na dochody z podatku akcyzowego w 2026 r. będą miały wpływ również zmiany wprowadzające od 1 sierpnia 2025 r. opodatkowanie nowych wyrobów akcyzowych wpisanych do mapy drogowej, w perspektywie do 2027 r. Dodatkowo w 2026 r. na poziom dochodów budżetu państwa będą oddziaływały zmiany wprowadzające od 1 lipca 2025 r. opodatkowanie urządzeń do waporyzacji oraz zestawów części do urządzeń do waporyzacji, jak również podwyższoną stawkę dla płynu do papierosów elektronicznych zawartego w jednorazowych papierosach elektronicznych”.
Dług publiczny i deficyt – czy Polska balansuje na granicy ryzyka?
Jedną z najważniejszych liczb w budżecie jest relacja długu publicznego do PKB. Jak podaje rząd, w 2026 roku wyniesie ona 53,8 proc., a więc nadal poniżej konstytucyjnego progu ostrożnościowego 55 proc.
Choć deficyt na poziomie 271,7 mld zł brzmi niepokojąco, rząd podkreśla, że „mechanizmy buforowe” oraz emisja obligacji krajowych i zagranicznych pozwolą finansować wydatki w sposób bezpieczny. Dodatkowym źródłem mają być również środki unijne.
Rekordowe wydatki – bezpieczeństwo, zdrowie, edukacja i wielkie inwestycje
Największym hitem projektu budżetu są bez wątpienia rekordowe wydatki na kluczowe obszary. Na obronę narodową zapisano ponad 200 mld zł, co odpowiada 4,81 proc. PKB. To bezprecedensowa kwota, która ma zostać przeznaczona na modernizację armii i wsparcie systemu bezpieczeństwa.
Jeszcze więcej środków trafi do ochrony zdrowia – aż 247,8 mld zł (6,81 proc. PKB). Priorytetem będą inwestycje w infrastrukturę medyczną oraz kadry.
Na drogi i koleje rząd przeznaczy 53,9 mld zł, z czego 20,1 mld zł pochodzić będzie bezpośrednio z budżetu państwa. Dodatkowo zapisano 2,4 mld zł na gospodarkę morską.
Nie zapomniano także o edukacji i nauce – nakłady wzrosną o 1 mld zł w porównaniu z 2025 rokiem.
Programy społeczne – miliardy na 800+, emerytury, in-vitro i wsparcie rodzin
Budżet 2026 to również gwarancja kontynuacji najważniejszych programów społecznych. Jak czytamy w komunikacie: „(...) w budżecie zabezpieczone zostały środki między innymi na: program »Rodzina 800+« – ok. 61,7 mld zł, wypłatę 13. i 14. emerytury – ok. 31,8 mld zł, program »Aktywny Rodzic« – 6 mld zł, program »Dobry Start« – 1,4 mld zł, finansowanie składek na ubezpieczenia społeczne, m.in. dla osób na urlopach wychowawczych i macierzyńskich – ok. 4,8 mld zł, program in-vitro – 600 mln zł (o 100 mln zł więcej niż w 2025 r.), telefon zaufania – 30 mln zł (wzrost z 10 mln zł)”.
Do tego dochodzą ogromne środki na waloryzację emerytur i rent – 22 mld zł od 1 marca 2026 r. Rząd przewidział również 7 mld zł na wypłatę renty wdowiej oraz 1,2 mld zł na podwyższenie zasiłku pogrzebowego do 7 tys. zł.
Mieszkania, ekologia i walka o czyste powietrze
Projekt budżetu przewiduje także istotne nakłady na mieszkalnictwo – 8,7 mld zł, w tym 6,7 mld zł bezpośrednio z budżetu państwa. Równocześnie w planie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej znalazło się 6 mld zł na realizację programu „Czyste Powietrze”, czyli jednego z kluczowych projektów antysmogowych w Polsce.
Rząd podkreśla, że wszystkie te wydatki są zgodne ze stabilizującą regułą wydatkową, a cały projekt ma zapewnić równowagę między rozwojem gospodarczym a wsparciem społecznym.
Głos ekonomistów: ostrzeżenie przed spiralą długu
Do dyskusji o budżecie państwa włączył się główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, Piotr Soroczyński, podkreślając, że szybki wzrost długu publicznego nie może być traktowany jako zjawisko neutralne.
„Z pojedynczym epizodem deficytu i wzrostu długu można się pogodzić – nawet z dwoma czy trzema. Ale już dziś mamy za sobą kilka takich kroków i nie widać perspektywy na poprawę. Tymczasem przed nami kilkanaście, a może kilkadziesiąt lat forsownych wydatków o szczególnym charakterze i rozmiarze. To nie jest okres, w którym na wysoki deficyt i wzrost długu można przymykać oko, mówiąc »oj tam, oj tam«” – mówi Piotr Soroczyński, główny ekonomista KIG.
Ekspert porównał obecną sytuację do spaceru nad morzem w Rewalu: przez dłuższy czas zejścia wydają się łagodne, aż przychodzi krok, który nagle sprowadza wędrowca o kilkanaście metrów w dół. – „To moment, którego gospodarka może nie przetrwać” – ostrzega.
Soroczyński nie zgadza się również z tezą, że kraj emitujący dług we własnej walucie może prowadzić ekspansywną politykę fiskalną bez ryzyka. „Obsługa długu zawsze kosztuje, a im większy dług, tym wyższe odsetki i tym większe ryzyko utraty wiarygodności w oczach rynków finansowych. Jeśli dziś wydamy nadmiernie, nasi następcy nie będą mieli już czego wydawać. To jak z wycinką lasu – można ciąć po trochu każdego roku albo wszystko naraz i potem pauza na kilkadziesiąt lat” – podkreśla.
Dodatkowo ekonomista zwraca uwagę, że Polska coraz częściej finansuje swoje potrzeby nie tylko z krajowych źródeł, ale także zewnętrznych – od inwestorów zagranicznych, Unii Europejskiej czy dostawców sprzętu wojskowego. To czyni gospodarkę jeszcze bardziej wrażliwą na ryzyka związane z nadmiernym zadłużeniem.
W dyskusji o sposobach ograniczenia deficytu Soroczyński sprzeciwia się poglądowi, że wystarczy podnieść podatki. „Skala potrzebnych redukcji to 100–200 mld zł rocznie. To nie są kosmetyczne korekty – tego nie da się zrobić punktowo, bo zagroziłoby to stabilności całych sektorów gospodarki. Konieczne jest działanie rozłożone w czasie i obejmujące zarówno stronę dochodową, jak i wydatkową” – wyjaśnia.
Według niego państwo wciąż finansuje wiele zadań, które w sytuacji kryzysowej można uznać za mało istotne. „Kiedy w okolicy się pali, zamiast kupować gaśnice nie powinniśmy inwestować w podlewanie kwiatków” – obrazowo podsumowuje. Na koniec apeluje o ponadpartyjne podejście: „To nie powinien być temat do światopoglądowych przepychanek. Albo potrafisz to zrobić, albo podaj się do dymisji” – wskazuje.
Realne ryzyka i ukryte koszty – głos w sprawie budżetu Konfederacji Lewiatan
„Przychody budżetu są obarczone bardzo dużym ryzykiem niezrealizowania, tym samym należy się spodziewać, że zapowiedziane relacje deficytu i długu do PKB będą wyższe niż przewidywane przez rząd. Jednocześnie istotna część wydatków – zwłaszcza obronnych – pozostaje poza budżetem centralnym (m.in. Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, Krajowy Fundusz Drogowy, Fundusz Solidarnościowy). To powoduje, że realne obciążenia finansów publicznych są zaniżone, a obraz budżetu niepełny. Najwyższa Izba Kontroli już wcześniej krytykowała takie praktyki. Postulujemy opracowanie jednego, spójnego dokumentu obejmującego wszystkie fundusze i zobowiązania sektora publicznego, tak aby debata parlamentarna i społeczna opierała się na pełnym obrazie finansów państwa” – komentuje Mariusz Zielonka, główny ekonomista Konfederacji Lewiatan.
Projekt budżetu zakłada wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej o 6,4%. Jednak podstawa wymiaru składek ZUS dla przedsiębiorców wzrośnie aż o 8,6%, do 5 652 zł. Oznacza to miesięczne składki społeczne na poziomie prawie 1 930 zł, czyli o ok. 150 zł więcej niż w 2025 r. Tak szybki wzrost obciążeń, przewyższający prognozowaną przez Ministerstwo Finansów dynamikę wynagrodzeń, zwiększa koszty prowadzenia działalności, ogranicza możliwości inwestycyjne firm i zagraża tworzeniu nowych miejsc pracy. „Apelujemy o rozważenie mechanizmów łagodzących – np. stopniowego dostosowania składek, wprowadzenia ulg inwestycyjnych lub rozwiązań wspierających MŚP, aby wzrost obciążeń nie osłabił konkurencyjności polskiej gospodarki” - dodaje Mariusz Zielonka.