Nie. Prawo głosu w spółce z o.o. jest uznawane za jedno z podstawowych uprawnień korporacyjnych przysługujących wspólnikowi. W związku z tym mogą pojawić się w praktyce wątpliwości, czy dopuszczalne jest zawieranie przez wspólników porozumień, mających na celu zrzeczenie się wykonywania prawa głosu lub zobowiązanie się do oddania głosu określonej treści (np. zobowiązanie wspólnika, że przez 5 lat będzie głosował za niewypłacaniem dywidendy i pozostawianiem zysku w spółce).
Konstrukcja prawa głosu
W spółce z o.o. stosunek członkostwa jest ściśle związany z udziałem. Innymi słowy, udział określa ogół praw i obowiązków wspólnika, wynikających z jego uczestnictwa w spółce. Uprawnienia wspólników dzieli się najczęściej na prawa majątkowe i prawa korporacyjne. Te ostatnie wynikają z samego uczestnictwa w spółce, a ich wykonywanie tylko pośrednio prowadzi do osiągnięcia przez wspólników korzyści majątkowych (np. prawo do uczestnictwa w zgromadzeniu wspólników i prawo głosu). Uprawnienia korporacyjne wynikają wprost z ustawy i przysługują każdemu wspólnikowi. Stanowią one jednolitą całość i są związane z udziałem, który decyduje o statusie prawnym wspólnika.
Konsekwencją takiej konstrukcji jest konieczność przyjęcia, że w razie skutecznego zbycia udziału (tzn. po otrzymaniu przez spółkę zawiadomienia o zbyciu udziału wraz z dowodem dokonania tej czynności - art. 187 k.s.h.) nabywca uzyskuje prawo głosu związane z tym udziałem. Jednocześnie powstaje pytanie, czy przysługujące wspólnikowi prawo głosu, jako prawo korporacyjne związane z udziałem, może być przeniesione na inny podmiot w drodze umowy - bez równoczesnego zbycia przez wspólnika tego udziału w spółce.
Analiza dotychczasowego orzecznictwa wskazuje, że zawarcie takiej umowy jest niedopuszczalne. Sąd Najwyższy już na gruncie kodeksu handlowego z 1934 r. stanął na stanowisku, że wspólnik nie może skutecznie zrzec się wykonywania prawa głosu, gdyż dla wspólników spółki z o.o., w której występują liczne elementy osobowe, nie pozostaje bez znaczenia okoliczność, kto jest uprawniony do podejmowania najistotniejszych decyzji dla spółki. Tym samym, prawo głosu - jako prawo związane z udziałem - nie może być przedmiotem samodzielnego obrotu prawnego (tak też wyrok SN z 8 października 1999 r., sygn. akt II CKN 496/99). Należy również wskazać, że zakres prawa głosu jest uzależniony od liczby udziałów, jakimi dysponuje wspólnik (art. 242 k.s.h.). Ponadto trzeba pamiętać, że nawet ustanowienie zastawu lub użytkowania nie uprawnia automatycznie zastawnika lub użytkownika do wykonywania prawa głosu z udziału - konieczny jest do tego odpowiedni zapis w umowie spółki (art. 187 § 2 k.s.h.). Ten ostatni przepis wskazuje wyraźnie, że wszelkie wypadki rozdzielenia prawa głosu i udziału w spółce z o.o. wymagają wyraźnego zezwolenia wynikającego z ustawy. W omawianym przypadku takiego zezwolenia ustawowego nie ma, co przesądza o niedopuszczalności tego typu umów.
Skutki rozporządzenia prawem głosu
Mając powyższe na uwadze, należy rozważyć konsekwencje podpisania przez wspólnika takiego niedozwolonego porozumienia. W orzecznictwie przyjmuje się, że postanowienia umowy, w których wspólnik zrzeka się wykonywania prawa głosu, bądź zobowiązuje się do oddania głosu określonej treści (np. do oddania głosu za podjęciem uchwały zmieniającej umowę spółki w określony sposób), stanowi rozporządzenie prawem głosu, bez rozporządzenia udziałem. Umowa taka - choć formalnie nie przenosi prawa głosu na inny podmiot - to jednak prowadzi do ograniczenia korporacyjnego uprawnienia wspólnika wynikającego z posiadania przez niego udziału. W orzecznictwie wskazuje się, że umowa taka nie może wywrzeć skutków prawnych, gdyż prowadzi do obejścia ustawy. Jest to zatem - z mocy art. 58 § 1 kodeksu cywilnego - czynność prawna nieważna (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 5 stycznia 2006 r., sygn. akt I ACa 630/05).
Oznacza to, że zobowiązania wspólnika wynikające z takiej umowy są prawnie bezskuteczne, a druga strona umowy nie może skutecznie domagać się wykonania takiego zobowiązania. W szczególności niedopuszczalne jest egzekwowanie tego zobowiązania w trybie art. 64 kodeksu cywilnego w zw. z art. 1047 kodeksu postępowania cywilnego. Powództwo takie zmierzałoby bowiem w istocie do tego, aby przez zobowiązanie pozwanego do głosowania na zgromadzeniu wspólników spółki z o.o. w określony sposób (np. prowadzący do podjęcia uchwały zmieniającej umowę spółki) ukształtować stosunki między wspólnikami. Kodeks spółek handlowych nie przewiduje zaś możliwości „zmuszenia” wspólnika spółki z o.o. przez sąd do głosowania w sprawie podjęcia uchwały o określonej treści. Kwestie ukształtowania wzajemnych relacji pomiędzy wspólnikami oraz zarządem spółki z o.o. należą do materii umownej, w którą sąd nie może ingerować.
Z tego względu należy także uznać, że niedopuszczalne byłoby egzekwowanie postanowień umownych zabezpieczających wykonanie przez wspólnika omawianego porozumienia (np. zapisów o konieczności zapłaty kary umownej w przypadku głosowania w sposób niezgodny z porozumieniem). Dzieje się tak, ponieważ obowiązek zapłaty kary umownej ma w stosunku do zasadniczego obowiązku dłużnika charakter akcesoryjny (uboczny). Akcesoryjność związku świadczenia głównego i ubocznego przejawia się w tym, że nieważność umowy pociąga za sobą „odpadnięcie” obowiązku zapłaty kary umownej. Kara umowna jako świadczenie uboczne dzieli zatem losy zobowiązania głównego.
Mikołaj Barczak
Podstawa prawna:
art. 187 ustawy z 15 września 2007 r. - Kodeks spółek handlowych (Dz.U. Nr 94, poz. 1037 z późn.zm.).