Ulgi uczniowskiej już nie ma w przepisach, ale niektórzy podatnicy nadal mogą z niej korzystać. Jest też grupa podatników, która musi walczyć z organami podatkowymi o prawo do odliczenia. Tak stało się w przypadku podatniczki, która ubiegała się o prawo do ulgi z tytułu szkolenia ucznia w zawodzie sprzedawcy. Organy podatkowe odmówiły jednak jej przyznania, wskazując na to, że nie zostały spełnione wszystkie konieczne warunki. Podatniczka, podpisując w 1998 r. umowę, miała przygotowanie pedagogiczne, ale nie miała tytułu mistrza w zawodzie. Ten zdobyła na 6 miesięcy przed ukończeniem szkolenia, tj. w grudniu 1999 r. I to organom podatkowym wystarczyło do tego, by odmówić jej prawa do odliczenia.
Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku, który orzekł na korzyść podatniczki. Zauważył, że sprzedawca nie był zawodem rzemieślniczym, a więc podatniczka nie mogła uzyskać tytułu mistrza. A jeśli takiej możliwości nie było, bo zawód mistrza w tej profesji uregulowano dopiero w 2000 r., to nie wolno z tego powodu karać podatniczki pozbawieniem prawa do ulgi.
Z taką interpretacją nie zgodziła się izba skarbowa, która w skardze kasacyjnej domagała się weryfikacji wyroku. W ocenie organów podatkowych oba warunki, tj. zarówno dotyczący przygotowania zawodowego, jak i pedagogicznego powinny być spełnione w dacie podpisywania umowy z uczniem.
Naczelny Sąd Administracyjny przyznał rację organom podatkowym i uchylając zaskarżony wyrok, oddalił skargę podatniczki. Jak podkreślił NSA, podatnik w chwili zatrudnienia musiał mieć przygotowanie zawodowe i pedagogiczne. Co więcej, oba te warunki musiały być spełnione jednocześnie. W ocenie sądu nie jest też prawdą, że w czasie gdy podatniczka podpisywała umowę, nie można było uzyskać tytułu mistrza w zawodzie sprzedawcy. Taką możliwość dawały obowiązujące wówczas przepisy dotyczące podwyższania kwalifikacji zawodowych, na podstawie których podatniczka uzyskała zresztą ostatecznie tytuł mistrza.
Wyrok jest prawomocny.