Taki wniosek wynika z raportu przedstawionego podczas konferencji „Wpływ Międzynarodowych Standardów Rachunkowości na wyniki finansowe spółek giełdowych”, zorganizowanej przez Instytut Rachunkowości i Podatków. Raport jest analizą pierwszych sprawozdań kwartalnych, sporządzonych zgodnie z zasadami, obowiązującymi od 1 stycznia br. Został on przygotowany przez Notoria Serwis.
Wprowadzenie sprawozdań zgodnych z Międzynarodowymi Standardami Rachunkowości zbiegło się w czasie z zastąpieniem przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełd systemu Emitent przez system ESPI. Spółki napotkały więc dwie nowe bariery w sporządzeniu i przekazaniu swoich raportów.
Międzynarodowe standardy zakładają brak jednolitego szablonu do sporządzenia sprawozdania, a KPWiG nie czuje się upoważniona do tego, żeby polskim spółkom taki szablon narzucić. Wszystko to spowodowało, że spółki sporządziły swoje pierwsze raporty w przeróżny sposób, popełniając przy tym wiele błędów. W raporcie jednej ze spółek, sporządzonym zgodnie z MSR, pojawił się nawet taki błąd, że pasywa nie równały się aktywom, i to o kilka milionów złotych. W ten sposób złamana została podstawowa zasada prawa bilansowego. Niektóre spółki tak zastosowały standardy, że skutkiem było np. wykazanie zobowiązań ze znakiem ujemnym.
Największe kontrowersje budzi wykazanie przez spółki tak istotnej kategorii jak kapitał własny. Spółki wykazywały go na trzy różne sposoby. W wersji klasycznej spółki pokazały oddzielnie kapitał jednostki dominującej, a oddzielnie kapitały mniejszości. Inne spółki zastosowały wersję łączoną, czyli wykazały kapitał jednostki dominującej i kapitały mniejszości łącznie. Prawidłowa prezentacja kapitału własnego to wersja pośrednia, czyli wydzielenie kapitału jednostki dominującej i kapitałów mniejszości w ramach kapitału własnego. Tylko nieliczne jednostki dokonały takiej prezentacji.