Polski Ład - zmiany w PIT
15 maja 2021 r. w Warszawie odbyła się konwencja programowa, na której prezes PiS Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki zaprezentowali Polski Ład, czyli program społeczno-gospodarczy na okres pocovidowy, którego fundamenty to m.in.: 7 proc. PKB na zdrowie; obniżka podatków dla 18 mln Polaków (w tym kwota wolna od podatku do 30 tys. zł), inwestycje, które wygenerują 500 tys. nowych miejsc pracy, mieszkania bez wkładu własnego i dom do 70 mkw. bez formalności, a także emerytura bez podatku do 2500 zł.
Jak zaznaczył Kolibski w rozmowie z PAP, program podatkowy Polskiego Ładu premiuje osoby o najniższych dochodach.
"Głównie kwotą wolną od podatku, która zgodnie z zapowiedzią wyniesie 2.500 zł miesięcznie" - podał. Dodał, że wprawdzie grupa najmniej zarabiających maleje, ale wciąż jest to znacząca część społeczeństwa, która nie zapłaci podatku dochodowego od wynagrodzenia.
Wskazał, że podniesiona kilka lat temu kwota wolna, ze względu na konstrukcję czterech progów dochodów, dla podatników zarabiających więcej niż minimum była ulgą bardziej na papierze.
"Tymczasem propozycja Polskiego Ładu obejmująca wszystkich podatników faktycznie będzie odczuwalna" - zaznaczył.
Jak wyjaśnił, niezależnie od dochodów, każdy zapłaci podatek dopiero od nadwyżki ponad 2.500 zł, czyli jeśli ktoś zarabia 10.000 zł miesięcznie, to te 2.500 zł będzie miał zwolnione z podatku. Wskazał przy tym, że najlepiej zarabiający dostaną "po kieszeni".
Składka zdrowotna a kwota wolna od podatku
Według Kolibskiego, mniej atrakcyjnie prezentuje się kwestia zmiany w naliczaniu składki na ubezpieczenie zdrowotne, którą - jak przypomniał - płaci się oddzielnie do ZUS.
Jak zaznaczył ekspert, jeśli ta składka nie będzie powiązana z kwotą wolną i nie będzie w całości odliczana od dochodu, to wtedy podatek rośnie dla wszystkich o 7,75 proc.
"To spowoduje, że efektywnie obciążenie podatkowe wzrośnie, bo PIT nie będzie już pomniejszony o składkę zdrowotną" - wskazał.
Podał, że efektywna stawka dla zarabiających poniżej 120 tys. rocznie wyniesie więc nie 17 proc., a 24,75 proc. a dla lepiej zarabiających powyżej 120 tys., nie będzie to 32 proc., a 39,75 proc.
Przykład
Jak wyjaśnił, obecnie osoba zarabiająca na umowie o pracę 3.500 zł brutto otrzymuje na rękę ok 2.555 zł. A osoba zarabiająca 8.000 zł brutto otrzymuje netto ok. 5.729 zł. Po zmianach kwotach wolna zmniejszy podatek o 425 zł, ale nieodliczalna składka zdrowotna powiększy podatek o około 234 zł.
"W sumie przy wynagrodzeniu 3.500 zł brutto na rękę miesięcznie pracownik dostanie więcej o ok. 148 zł miesięcznie. W odwrotnej sytuacji jest pracownik zarabiający 8.000 zł brutto, gdyż on dołoży się więcej do budżetu o około 153 zł miesięcznie" - wyliczył.
Przedsiębiorcy zapłacą wyższy PIT
Przypomniał, że dla osób prowadzących aktualnie działalność gospodarczą składka zdrowotna jest ryczałtowa i wynosi 381 zł miesięcznie. Po zmianie będzie naliczana od dochodu, a jednocześnie nieodliczalna w ogóle od podatku.
"Zatem to podwójne uderzenie w polskich przedsiębiorców" - ocenił.
Dodał, że zagraniczne firmy nie płacą polskiego PIT i polskiej składki zdrowotnej.
"Zatem ok. 600 tys. firm rozliczających w PIT dochód z działalności gospodarczej efektywnie zamiast 19 proc. dochodu, zapłacą łącznie ze składką zdrowotną średnio 28 proc." - wskazał.
"Przedsiębiorca mający dochody miesięczne np. 10 tys. zł zamiast 1.900 zł PIT plus 381 składki zdrowotnej zapłaci łącznie z nieodliczalną składką zdrowotną 2800 zł, gdzie składka zdrowotna będzie wynosiła już 900 zł, a to oznacza, że zapłaci o 519 zł więcej. A przecież przedsiębiorcy nadal też będą płacili miesięcznie składki ZUS wynoszące ok. 1.000 zł, które na szczęście nie będą zależne od dochodów. Przedsiębiorca na podatku liniowym przy dochodach 10 tys. zł miesięcznie zapłaci łącznie danin 3.800 zł, zatem wg. stawki efektywnej 38 proc." - podał ekspert.
Według prawnika, pracownik zarabiający brutto 3.500 zł będzie efektywnie obciążony daninami wg stawki około 23 proc.
"Natomiast dochód pracownika pow. 120 tys. zł rocznie będzie obciążony efektywnie daninami wg. stawki co najmniej 39,75 proc., górna stawka efektywnego obciążenia zależy bowiem od składek ZUS, które potem nie są naliczane (pow. 157 tys. zł rocznie)" - wyliczył.
Zdaniem Kolibskiego, zmiany w PIT ewidentnie premiują najmniej zarabiających. "Osoby lepiej zarabiające zgłoszą się po doradztwo podatkowe w celu optymalizacji" - dodał.
"Jeśli chodzi o zmiany w CIT, to zasługują na jednoznaczne docenienie, choć poczekać należy na szczegóły. Niemniej trzeba pamiętać, że firmy rodzinne płacące CIT zawsze są w gorszej sytuacji, gdyż od wypłaconej dywidendy płacą podatek PIT, czyli drugi raz od tych samych dochodów, od których był pobrany wcześniej CIT spółki" - zaznaczył.(PAP)
lgs/ mrr/ pr/