Po zerwaniu rozmów celników z Ministerstwem Finansów i przedstawicielami rządu obie strony obwiniają się za zaistniałą sytuację. Co teraz?
- Czekamy na rozmowy z rządem. Część kolegów wraca do służby, żeby wyjść z pułapki, jaka powstała z kierowcami. Chcemy pokazać, że jesteśmy odpowiedzialni za kraj, jednak w dalszym ciągu oczekujemy rozmów. Jesteśmy gotowi podjąć je w każdej chwili - tłumaczy Iwona Fołta z Porozumienia Białostockiego. Dodaje, że na spotkaniu w ministerstwie nie zostały omówione żadne merytoryczne punkty.
- Zakończyło się na wymianie stanowisk i na usztywnieniu stanowiska rządowego - 500 zł i ani złotówki więcej. Tak naprawdę w takiej sytuacji nie ma czego negocjować, bo 500 zł jest zagwarantowane w ustawie budżetowej - argumentuje Iwona Fołta. Jej zdaniem celnicy oczekują przede wszystkim gwarancji, że to, co zostanie ustalone, będzie zrealizowane, i to w odpowiednich terminach.
- Chcemy, aby ustawa o emeryturach mundurowych dla celników była uchwalona do 1 lipca 2008 r., a nowy budżet powinien objąć kwestie emerytur. Ustawa ta musiałaby wejść w życie 1 stycznia 2009 r. - tłumaczy nasza rozmówczyni.
Jeśli chodzi o podwyżki, celnicy zaproponowali stopniowe ich wypłacanie.
- W tym roku 1 tys. zł, z czego 500 zł jest zagwarantowane w budżecie. W przyszłym roku kolejne 500 zł - wyjaśnia Iwona Fołta.
Resort finansów odpowiada, że na razie nie są prowadzone żadne rozmowy z celnikami.
- Propozycje rządowe są znane i nie uległy zmianie - wyjaśnia Jakub Lutyk, rzecznik prasowy MF.
Dodatkowo szef służby celnej Jacek Dominik wydał polecenie skierowane do wszystkich dyrektorów izb celnych, aby zlecili oni wyjazd wszystkich grup mobilnych pełniących służbę na przejścia graniczne. W przypadku niepełnej obsady etatowej grupy mobilnej ma być ona uzupełniana o innych funkcjonariuszy, w tym o średnią kadrę kierowniczą. Jeśli polecenie nie zostanie wykonane, wobec celników mają być wyciągane konsekwencje służbowe.
Ewa Matyszewska
ewa.matyszewska@infor.pl