Obowiązek podatkowy przy odstąpieniu od umowy sprzedaży nieruchomości
REKLAMA
REKLAMA
Bo pieniędzy było za mało
Taki przypadek zdarzył się podatnikowi, który podpisał umowę sprzedaży mieszkania i nawet uzyskał od nabywcy większość z ustalonej kwoty. Ale potem okazało się, że nie uda mu się zgromadzić całej sumy i zaproponował sprzedawcy zwrot mieszkania w zamian za oddanie wypłaconych pieniędzy. Aby do tego doszło, sprzedający i nabywca muszą przed notariuszem złożyć oświadczenie woli o odstąpieniu od umowy sprzedaży ewentualnie zawrzeć porozumienie o jej rozwiązaniu, co zostanie dokonane w tym samym akcie notarialnym.
REKLAMA
Jak rozliczyć dochody z odpłatnego zbycia nieruchomości w 2016 r.
Cała operacja, choć nieco skomplikowana z punktu widzenia prawnego, doprowadzi do sytuacji, że nabywca dostanie pieniądze, zaś sprzedawca odzyska mieszkanie. I na tym całą sprawę można by zakończyć, gdyby nie fakt, że sprzedawca wszedł w posiadanie nieruchomości dzięki darowiznom, dokonanym w latach 2013 i 2014, tymczasem umowa została zawarta w roku 2015. To oznacza, że transakcja sprzedaży podlega podatkowi dochodowemu.
Dlatego sprzedawca zwrócił się do izby skarbowej z pytaniem, czy będzie musiał od transakcji zapłacić podatek dochodowy. Jego zdaniem, z orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że umowa może zostać rozwiązana, jeśli nie została wykonana, czy to w wyniku niezapłacenia całej kwoty, czy też nieprzekazania pieniędzy. Innymi słowy, skoro umowa nie została wykonana, to kiedy dochodzi do jej wygaśnięcia, działa to z mocą wsteczną. A więc powstaje sytuacja, jakby umowy nie było, co oznacza, że nie było także przysporzenia majątkowego, czyli dochodu, od którego trzeba podatek zapłacić.
Obowiązek powstał mimo wszystko
Niestety, Izba Skarbowa w Katowicach uznała stanowisko podatnika za nieprawidłowe. W interpretacji z 31 marca 2016 r. (sygnatura IBPB-2-2/4511-7/16/NG) stwierdziła, że wraz z podpisaniem umowy sprzedaży nieruchomości po stronie sprzedającego powstał obowiązek podatkowy, którego rozwiązanie umowy wcale nie zniesie.
Mianowicie urzędnicy fiskusa uznali, że do zmiany właściciela mieszkania dochodzi z momentem podpisania aktu notarialnego. I choć rzeczywiście można umowę rozwiązać, lecz to wcale nie znosi skutków prawnych – aby naprawdę doszło do zmiany właściciela, konieczne jest orzeczenie sądu albo umowa między sprzedającym a nabywcą.
W efekcie – zdaniem fiskusa – w omówionym przypadku nie będziemy mieli do czynienia z sytuacją, kiedy oświadczenie nabywcy i sprzedającego znoszą skutki prawne (czyli powstaje stan, jakby umowy w ogóle nie było). Efekt będzie taki, jakby zostały zawarte dwie umowy sprzedaży o przeciwnych skutkach. Czyli w przypadku pierwszej umowy powstaje obowiązek podatkowy.
Mieszkanie kupione na nowo
Jednakże – na szczęście dla podatnika – Izba Skarbowa zakwestionowała sposób argumentacji podatnika (twierdzenie, że rozwiązanie umowy powoduje, że w ogóle nie powstaje obowiązek podatkowy), ale nie nakazała mu podatku zapłacić. Bo w interpretacji znalazła się informacja, że zobowiązanie podatkowe, powstałe przy zawarciu aktu notarialnego, zniknie wraz z odstąpieniem od umowy sprzedaży.
Kiedy sprzedaż nieruchomości jest zwolniona z VAT
Lecz pechowy sprzedawca musi się liczyć z jedną konsekwencją całej sytuacji. Stan prawny, wg fiskusa, jest taki sam, jakby właściciel mieszkania nabył je dopiero w roku 2015. A więc jeśli będzie chciał sprzedać lokal bez podatku, będzie musiał czekać 5 lat nie od roku 2014, ale od roku 2015. Czyli na zwolnienie podatkowe może liczyć dopiero w roku 2021.
Autor: Marek Siudaj, Tax Care
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat