Staking kryptowalut a PIT – kiedy naprawdę trzeba zapłacić podatek?

REKLAMA
REKLAMA
Rozliczenia w przypadku walut wirtualnych to zawsze dość dyskusyjna kwestia. W ostatnim czasie Fiskus zauważalnie przyjął pewne standardy i można mieć coraz mniej wątpliwości, w jaki sposób regulować swoje zobowiązania wobec organów. Niektóre obszary nadal jednak mogą budzić pewne wątpliwości. Gdy ktoś pyta, czy od stakingu kryptowalut trzeba zapłacić PIT, chodzi mu o jedną rzecz. Jaką? Konkretnie o to, czy samo pojawienie się nagrody na portfelu jest traktowane jak przychód. W polskich realiach to naprawdę istotne, bo staking potrafi generować dziesiątki drobnych wypłat w ciągu miesiąca. Jeśli każda z nich miałaby tworzyć przychód, posiadać miałby obowiązek codziennie wyceniać tokeny, a roczne zeznanie zmieniłoby się w coś bardzo trudnego do przeliczenia i wykazania.
- Czy staking jest neutralny podatkowo?
- Co to oznacza w praktyce dla osoby, która zajmuje się stakingiem?
- Jak traktować koszty przy sprzedaży nagród ze stakingu?
- Jak tę interpretację wykorzystać w swoim rozliczeniu?
- Co warto zapamiętać na kolejny rok podatkowy?
Przez lata fiskus faktycznie próbował iść właśnie w tę stronę. Uważał, że nagroda ze stakingu jest przychodem z praw majątkowych już w chwili jej otrzymania. Problem w tym, że takie podejście nie ma oparcia ani w aktualnych przepisach, ani w konstrukcji rozliczania kryptowalut od 2019 roku. WSA we Wrocławiu rozprawił się z tym stanowiskiem wyjątkowo precyzyjnie.
REKLAMA
REKLAMA
Czy staking jest neutralny podatkowo?
W tym zakresie należy przeanalizować sprawę o sygn. I SA/Wr 413/23. Sąd skupił się na dwóch pytaniach podatnika. Po pierwsze: czy nagroda ze stakingu kryptowalut tworzy przychód w momencie jej otrzymania. Po drugie: czy wartość tej nagrody można później zaliczyć do kosztów. Dyrektor KIS uznał, że tak – każda wypłata tokenów jest przychodem, a później kosztem ich zbycia. WSA uznał to za błędną interpretację. Wprost wskazał, że kryptowaluty nie są już prawami majątkowymi, a od 2019 roku mają własną kategorię podatkową (waluty wirtualne). Kluczowy fragment uzasadnienia mówi:
„Momentem powstania przychodu z nagród będzie moment zbycia kryptowaluty w zamian za przyjęte w obrocie środki płatnicze albo zapłata kryptowalutą za towar lub usługę. Otrzymanie nagrody nie generuje przychodu.”
To przesądza całą sprawę. Sąd podkreślił, że nie ma realnego przysporzenia majątkowego, dopóki użytkownik nie sprzeda tokenów za pieniądze lub nie zapłaci nimi za towar czy usługę. Sama wypłata nagrody jest zdarzeniem w obrębie ekosystemu blockchain i nie daje podatnikowi żadnych tradycyjnych środków płatniczych. Sąd odwołał się do stanowiska UKNF, że kryptowaluty nie mają określalnej wartości pieniężnej w chwili otrzymania (brak kursu ustawowego).
Co to oznacza w praktyce dla osoby, która zajmuje się stakingiem?
Jeśli korzystasz z opcji stake na giełdzie lub w sieci typu PoS, i codziennie wpływają Ci niewielkie nagrody, to dopóki ich nie sprzedasz lub nie użyjesz, nie powstaje przychód. Oznacza to brak obowiązku wyceny tokenów w dniu otrzymania, brak prowadzenia skomplikowanej księgowości i brak bieżących zaliczek. Przychód podatkowy pojawia się dopiero wtedy, gdy:
- sprzedasz tokeny otrzymane w nagrodzie za złotówki lub inną walutę fiat,
- zapłacisz nimi za towar lub usługę,
- uregulujesz nimi jakiekolwiek zobowiązanie.
Wtedy wyliczasz przychód tak samo, jak przy zwykłej sprzedaży kryptowalut. Przychody i koszty rozliczasz dopiero w zeznaniu rocznym PIT-38.
Jak traktować koszty przy sprzedaży nagród ze stakingu?
Skoro otrzymanie tokenów nie tworzy przychodu, to jednocześnie nie powstaje koszt w momencie ich uzyskania. Sąd jasno wskazał, że przepisy o kosztach nieodpłatnych świadczeń z art. 22 ust. 1d nie mają tu zastosowania. Dalej obowiązuje zasada: koszt stanowi wyłącznie udokumentowany koszt nabycia kryptowalut, a nagrody ze stakingu są nabyciem bezkosztowym.
W praktyce oznacza to, że gdy sprzedajesz tokeny otrzymane jako nagrodę, wykazujesz sam przychód, bez kosztu. To naturalne w polskim systemie podatkowym – nagrody stakingowe są traktowane analogicznie jak wydobycie PoW, a więc jako wytworzenie nowego aktywa, do którego koszt nie występuje.
REKLAMA
Jak tę interpretację wykorzystać w swoim rozliczeniu?
Jeśli otrzymujesz nagrody ze stakingu kryptowalut, masz dwie kluczowe informacje:
- samo pojawienie się tokenów na portfelu jest neutralne podatkowo,
- obowiązek podatkowy pojawia się dopiero przy zbyciu za fiat, towar, usługę lub przy regulowaniu zobowiązań
Co warto zapamiętać na kolejny rok podatkowy?
Z perspektywy osoby inwestującej w staking najważniejsze jest, że przepisy nie wymagają bieżącego monitorowania wartości tokenów otrzymywanych jako nagrody. Dzięki temu rozliczenie roczne sprowadza się do prostego zestawienia: co zostało sprzedane, za ile i czy były poniesione koszty nabycia. Wyrok WSA we Wrocławiu sprawia, że temat jest mniej skomplikowany, niż przez lata twierdziły organy podatkowe. Jeśli trzymasz tokeny w stakingu, dopóki ich nie sprzedasz, PIT nie występuje.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA
