Wyborcze podatki
REKLAMA
Podczas spotkania z dziennikarzami zorganizowanego w poniedziałek przez „Newsweek” szef klubu PO Jan Rokita zapowiedział, że po wygranych wyborach partia chciałaby jak najszybciej wprowadzić koncepcję podatkową 3x15 proc.
REKLAMA
Z naszych szacunków wynika jednak, że nawet, jeżeli jesienią PO wygra wybory do parlamentu i będzie w stanie sama przeforsować zmiany, na wprowadzenie ich przed końcem roku będzie mieć za mało czasu. Na wielokrotnie obiecywany przez Platformę podatek liniowy trzeba będzie jeszcze poczekać.
Zgodnie z kalendarzem wyborczym do 21 lipca prezydent powinien zarządzić wybory parlamentarne i określić ich termin. Powinny się one odbyć w dzień wolny od pracy między 25 września a 16 października. Pierwsze posiedzenie nowo wybranego Sejmu prezydent zwołuje na dzień przypadający w ciągu 30 dni od dnia wyborów. Na posiedzeniu tym Sejm wybiera Prezydium, do pracy merytorycznej może przystąpić później. Przy wyborach 25 września i idealnych założeniach (projekty stosownych ustaw nie będą wymagały żadnych poprawek, prace w komisjach będą przebiegać wyjątkowo sprawnie, przyjęciu ustaw będzie sprzyjać kalendarium posiedzeń Sejmu i Senatu) jest szansa, by nowe ustawy zostały opublikowane jeszcze w listopadzie. Zgodnie ze stanowiskiem Trybunału Konstytucyjnego zmiany w PIT i CIT nie mogą następować w roku podatkowym, a podatnicy muszą mieć co najmniej miesiąc na zapoznanie się z nimi. Ustawa podatkowa opublikowana w grudniu może zostać uznana przez TK za niezgodną z konstytucją.
– Widzę dwa problemy. Pierwszy to kalendarz wyborczy, a drugi to prezydent. Nie wiemy, kto nim będzie, czy podpisze ustawę i czy parlament będzie miał wystarczającą siłę, by odrzucić ewentualne weto – mówi Rafał Antczak, doradca ekonomiczny PO. Przyznaje, że Platforma ma gotowy projekt ustawy o PIT, zakładający wprowadzenie jednej, 15-proc. stawki PIT i likwidację wszelkich ulg. PIT płaciliby też na ogólnych zasadach rolnicy osiągający dochód. Z ustawy wyłączeni byliby podatnicy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą.
– Projekt usuwa wszelkie preferencje podatkowe. Polski system podatkowy jest jak stajnia Augiasza, jedyna metoda jej uporządkowania to wprowadzenie czystego podatku liniowego – powiedział Rafał Antczak. Jego zdaniem o ewentualnej pomocy podatkowej państwa dla pewnych grup będzie można mówić dopiero po osiągnięciu pozytywnego efektu wprowadzenia podatku liniowego i ujawnienia się grup, które będą jej wymagały.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat