Opodatkowanie nietypowych źródeł przychodu
REKLAMA
Zgodnie z przepisami podatkowymi uzyskane w ten sposób pieniądze są przychodem i powinny być opodatkowane oraz wykazane w zeznaniu rocznym. Wakacje sprzyjają podejmowaniu pracy dorywczej. Dla wielu osób to dodatkowe pieniądze, za które mogą wyjechać na upragniony urlop lub wakacje. Częściej jednak taka praca to ważne źródło dochodów. Przykładem mogą być głuchoniemi. Często spotykamy ich w pociągach. Przychodzą do przedziału, oferując za symboliczną – zależną od naszej dobrej woli – kwotę niewielki podarek. Wydawałoby się, że ten niewielki zarobek nie powinien interesować fiskusa. A jednak podatek zapłacić trzeba. Problem w tym, że najczęściej dorabiający w ten sposób nie zdają sobie z tego sprawy.
REKLAMA
Podobnie jest z innymi zajęciami. Wymienić wszystkie oczywiście nie sposób. Z danych, jakie uzyskaliśmy w izbach skarbowych, wynika jednak, że najczęściej chodzi o dochody z wynagrodzenia za prace sezonowe młodzieży i studentów, np. zbieranie truskawek, mycie okien, wyprowadzanie psów, mycie samochodów na skrzyżowaniu ulic, opiekę nad dziećmi i osobami starszymi, rozdawanie ulotek, uliczną grę na instrumentach muzycznych czy odpłatne malowanie portretów lub karykatur. Czasem jednak dotyczy to także tak niecodziennych dochodów, jak tych ze zbierania monet na plaży.
Monika Kopiecka z Izby Skarbowej w Gdańsku wyjaśniła, że interpretacje o opodatkowaniu dochodów osób zbierających monety na plaży, kelnerów, niewidomych itp. wywołały komentarze, z których wynika, jakoby dotychczas podatnikom w ogóle nie było znane pojęcie „inne źródeła przychodów”. A przecież przepisy o opodatkowaniu wszystkich uzyskanych dochodów są powszechnie znane. Podobnego zdania są także pytani przez „GP” eksperci.
75 proc. wynosi podatek pobierany od nieujawnionych przychodów.
Tymczasem w większości przypadków osoby podejmujące takie prace albo nie zdają sobie sprawy z tego, że powinny zapłacić podatek, albo też celowo je zatajają, sądząc, że nikt im tego nie udowodni. Tym bardziej że, jak podkreślają eksperci, udowodnienie konkretnej osobie, iż osiąga tego rodzaju dochody, jest praktycznie niemożliwe. Gdyby to się jednak udało – o co fiskus coraz skuteczniej zabiega – podatek zostałby pobrany według stawki 75 proc.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat