Ulgi dla kilku podatników
REKLAMA
Zaczyna się od pomysłu na pobudzenie gospodarki lub ograniczenie bezrobocia. Rodzą się ulgi, z których mają korzystać tysiące podatników. Na początku jest głośno, ale wkrótce o nowych ulgach nikt nie chce pamiętać.
– Często ulgi są realizacją haseł np. pomocy zadłużonym przedsiębiorcom czy likwidacji zatorów płatniczych. Tymczasem podatnicy omijają je szerokim łukiem, bojąc się ukrytych w przepisach pułapek – twierdzi Dariusz Malinowski, tax director z KPMG.
Darmowy, ale niedostępny
Kredyt podatkowy ma zachęcić do zakładania firm na preferencyjnych warunkach. Podatnicy rozpoczynający działalność mogą przez rok nie wpłacać zaliczek na podatek dochodowy. Spłacają go w ratach przez pięć kolejnych lat. W tym roku ulgę doceniło tylko trzech podatników. Od kredytu odstraszają rygorystyczne warunki, które trzeba spełnić, aby z niego skorzystać. Podatnik musi osiągać średnie miesięczne przychody w wysokości 1000 euro i utrzymywać je przez okres kolejnych 6 lat. Zmniejszenie zatrudnienia w którymkolwiek z miesięcy o więcej niż 10 proc. skutkuje utratą prawa do ulgi.
REKLAMA
– Niestety, twórcy przepisów o ulgach podatkowych nie zawsze mają wystarczająco dużo wyobraźni, by ocenić ryzyka związane ze skorzystaniem z wprowadzanych przez nich preferencji. Właściwe wyważenie korzyści i obciążeń związanych z ulgą jest sztuką – mówi Paweł Mazurkiewicz, doradca podatkowy, partner w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy.
Można stracić klientów
Klapą zakończył się pomysł na zlikwidowanie zatorów płatniczych za pomocą tzw. kasowego rozliczenia podatku. Miał chronić m.in. dostawców hipermarketów przed konsekwencjami opóźnień w płatnościach za dostarczony towar.
Przy metodzie kasowej dostawca towaru odprowadza VAT do urzędu skarbowego po otrzymaniu pieniędzy. Wtedy też odbiorca może odliczyć podatek. Ograniczenia dla odbiorcy towaru powodują, że w praktyce nikt nie chce podpisywać umów z firmami rozliczającymi się metodą kasową. Dlatego dziś stosuje ją zaledwie 380 przedsiębiorców.
Do realiów gospodarczych nie przystaje też pomysł dotyczący podatkowych grup kapitałowych. Otrzymały ulgi w podatkach, ale za wysoką cenę. Grupa musi np. co roku osiągać co najmniej 3-proc. zysk. Eksperci są zgodni, że obowiązków związanych z ulgą jest więcej niż korzyści z niej płynących.
REKLAMA
– Nie dziwię się, że z tej ulgi prawie nikt nie korzysta. Przecież nie można mieć pewności osiągnięcia 3-procentowej rentowności w skali grupy, a potencjalne problemy administracyjne związane z likwidacją grupy mogą powodować znaczące koszty – mówi P. Mazurkiewicz.
Obecnie funkcjonuje tylko pięć podatkowych grup kapitałowych.
Pomysł z nianiami
Prawdopodobnie równie nieżyciowym pomysłem okaże się już dziś krytykowana ulga na legalne zatrudnienie niani. Stosowne umowy będzie można zawierać od 1 stycznia przyszłego roku. Trzeba będzie o tym poinformować urząd pracy. Najgorsze jest to, że na osobie prowadzącej gospodarstwo będą ciążyły obowiązki płatnika podatków niani i płatnika ZUS. Poza tym, aby skorzystać z ulgi, pomoc domowa musi być zatrudniona nieprzerwanie przez co najmniej 12 miesięcy. Miesięczna przerwa będzie oznaczać utratę prawa do ulgi.
Konrad Piłat, Marcin Musiał
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat