Gdy pojawią się nieprawidłowości w firmie, urzędnicy skarbowi nie szukają rzeczywistych sprawców, tylko winią księgowego lub dyrektora finansowego. Ci, nie mając innego wyjścia, dobrowolnie poddają się odpowiedzialności. Księgowi nie chcą być jednak kozłami ofiarnymi.
Sprawa traktowania księgowych jak przestępców i niedociekania przez sądy rzeczywistej winy przy wykrywanych nieprawidłowościach trafiła już nawet do Sejmu.
– Dostałam informację, że sędziowie bardzo restrykcyjnie podchodzą do księgowych. Napisałam więc interpelację w tej sprawie – powiedziała Gazecie Prawnej Anna Sobecka, poseł LPR.
Gdy w zeznaniach podatkowych pojawi się jakaś nieprawidłowość, urzędy skarbowe i sądy traktują księgowych jak kryminalistów. Nagminnie łamią przy tym
prawo, nie dowodząc często rzeczywistej winy. Codziennością stają się niesprawiedliwe praktyki karania księgowych za niezawinione błędy. Niestety, często trudno im się bronić – czytamy w interpelacji.
Czy rzeczywiście sądy traktują księgowych i dyrektorów finansowych jak przestępców?
Sędziom trudno coś zarzucić
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Marian Banaś w odpowiedzi na interpelację zaprzecza informacjom o łamaniu prawa przez organy skarbowe i sądy. – Urzędy skarbowe nie zgadzają się z zarzutami nagminnego łamania prawa przez pracowników tych organów, zwłaszcza że w aktualnym stanie prawnym wina każdorazowo jest przedmiotem badania i oceny organu postępowania przygotowawczego oraz rozstrzygnięcia przez bezstronny i niezawisły sąd. Podsekretarz stanu dodaje, że do ministerstwa nie zgłaszali się ostatnio księgowi i dyrektorzy finansowi ze skargami na prowadzenie postępowań karnych skarbowych.
Sądów broni również Henryk Komisarski, dyrektor Departamentu Sądów Powszechnych Ministerstwa Sprawiedliwości.
– Nie mogę zgodzić się z wnioskiem, że sędziowie podchodzą do takich spraw automatycznie. Sędziowie badają stan sprawy, analizują daną sytuację. Jakiś jednostkowy przypadek nie może świadczyć o tendencji. Nie można wyciągać z pojedynczych spraw ogólnych wniosków. Podobnego zdania jest część doradców podatkowych.
– Trudno zarzucić cokolwiek samym sędziom – przyznaje Dariusz Malinowski, dyrektor zespołu postępowań podatkowych i sądowych KPMG. Jego zdaniem, warte rozważenia byłoby jednak wprowadzenie specjalizacji w sądach, tak aby kilku sędziów było wyznaczonych do prowadzenia spraw karnych skarbowych.
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że spośród zakończonych postępowań przygotowawczych za okres od 1 stycznia do 29 listopada 2005 r. w 74 proc. spraw zastosowano tryb dobrowolnego poddania się odpowiedzialności na wniosek sprawcy. Marian Banaś wyciąga z tego wniosek, że sprawcy nie kwestionowali swojej winy i okoliczności popełnienia czynu. Praktyka jednak pokazuje, że tak nie jest.
Księgowy nie ma wyjścia
Nawet gdy księgowy lub dyrektor finansowy nie ponoszą winy i nie zgadzają się z zarzutami, często biorą na siebie odpowiedzialność wynikającą z kodeksu karnego skarbowego i ustawy o rachunkowości. Są podlegli zarządowi, nie mogą więc powiedzieć, że coś nie leżało w ich kompetencjach, bo to wiązałoby się z utratą pracy. Tym bardziej, że firmy, w których są zatrudnieni, są w stanie nawet zapłacić grzywnę i ponieść
koszty związane z postępowaniem. W takim przypadku, księgowy któremu zależy na pracy, przeważnie się na to godzi. Jeśli dojdzie do dobrowolnego poddania się odpowiedzialności, nie jest traktowany jako ukarany, nie ponosi więc konsekwencji prawnych. Tak wygląda postępowanie w drobnych wykroczeniach i przestępstwach skarbowych.
– W większych sprawach, gdy chodzi o miliony złotych, postępowanie jest bardziej skomplikowane – przyznaje Dariusz Malinowski. Urzędnicy boją się wszczynać postępowania karne, a jeśli już się na to decydują, to w takich sprawach do odpowiedzialności pociągani są również członkowie zarządu, którzy odpowiadają za finanse spółki. Nie przeszkadza to jednak w tym, aby odpowiadali również księgowi czy dyrektorzy finansowi.
– Za jedno przewinienie karne skarbowe do odpowiedzialności może być pociągniętych wiele osób – stwierdził Dariusz Malinowski. Dodał, że zasadą wynikającą z ustawy o rachunkowości i kodeksu karnego skarbowego, we wszystkich sprawach tego typu jest to, że odpowiedzialność ponosi kierownik jednostki, czyli faktycznie zarząd spółki.
Posłanka Anna Sobecka przyznaje, że nie jest usatysfakcjonowana odpowiedzią Ministerstwa Finansów, bo co innego wynika z relacji księgowych, którzy do niej przychodzą po pomoc.
– Ludzie, którzy się do mnie zwrócili opowiadali, że złe traktowanie księgowych przez organa ścigania to powszechne zjawisko. Tyle tylko, że do urzędów centralnych te sprawy nie docierają – mówi posłanka.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Łukasz Zalewski