Fiskus powinien zapłacić za swoje błędy
REKLAMA
REKLAMA
Czy mimo że tak długo firma czekała na rozstrzygnięcie, zachęcałby pan innych podatników do dochodzenia odszkodowania?
- Samo postępowanie odszkodowawcze trwało blisko pięć lat. Mimo wszystko było warto. Zachęcam wszystkich podatników, którzy ponieśli straty w wyniku błędnych decyzji, do skorzystania z tej drogi, choć zdaję sobie sprawę, że trzeba być bardzo zdeterminowanym. W końcu firma musi przetrwać tę trudną sytuację finansową.
Praktyczna rada, jakiej mógłby pan udzielić podatnikom występującym o odszkodowanie?
- Przydaje się każdy dokument, który może potwierdzić zaistnienie i wysokość szkody. Na kwotę zasądzonego na naszą rzecz odszkodowania w wysokości 1,3 mln zł składa się utracony przychód. Nie uznano m.in. utraconych korzyści z tytułu niemożności brania udziału w przetargach. Gdybym o tym wiedział, zbierałbym wszystkie dokumenty, które mogłyby stanowić potwierdzenie wysokości szkody. Zbierałbym każdy papierek i przechowywał dłużej niż pięć lat. Przypomnę tylko, że wyliczono nam 1,2 mln zł sankcji zamiast 30 tys. zł.
Notowała Aleksandra Tarka
Eltor-Pol prowadzi działalność w branży energetycznej i elektronicznej. Pod koniec lat 90. fiskus zakwestionował jej rozliczenia. Ostatecznie firma wygrała spór podatkowy i odzyskała niesłusznie pobrany podatek i odsetki. Firma wystąpiła o odszkodowanie. Sąd przyznał je w wysokości 1,3 mln zł.
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat
REKLAMA