Zmiany umowy muszą chcieć dwie strony
REKLAMA
- Ze wszystkimi państwami, z którymi mamy podpisane umowy, zwłaszcza te mniej korzystne, podejmujemy działania, aby je renegocjować. Jednak trzeba pamiętać o tym, że są to umowy dwustronne, wymagające negocjacji. Często dla naszych partnerów renegocjacja tych umów nie jest priorytetem.
Umowa z Austrią jest świeżą umową, z 2004 roku. Czy ona też będzie zmieniona?
- Tak, działania w tym kierunku już są podejmowane. Jednak, czy partnerzy austriaccy się na to zgodzą, tego nie wiadomo. Trudno jest sobie wyobrazić sytuację, że będziemy renegocjować umowę tylko po to, aby była ona korzystna dla Polski. Być może druga strona zażąda wprowadzenia zmiany korzystnej dla niej, a trudnej do zaakceptowania przez nas.
Czyli każdy musi zyskać coś dla siebie?
- Ja przy omawianiu negocjacji międzynarodowych powtarzam zasadę, która sprawdza się zawsze: krwawić muszą wszyscy. Tylko wtedy możliwy jest kompromis. Nie można renegocjować umowy jednostronnie. Takie rzeczy się nie zdarzają. My podejmujemy działania, wysyłamy pisma o rozpoczęcie dyskusji, pokazujemy kierunek zmian, jakich byśmy oczekiwali. Potem czekamy na ruch partnera. Trudno się dziwić, że czasem druga storna nie chce rozmawiać. Trudno bowiem przewidzieć, jakie skutki dana zmiana przyniesie. Niechęć do zmiany umowy może być np. spowodowana obawą przed nadmiernym napływem pracowników. Skoro umowa przewiduje mniej korzystne rozwiązania podatkowe dla Polaków, to kraj, który będzie bronił się przed napływem polskich pracowników, takiej umowy renegocjować nie będzie chciał.
Trzeba również pamiętać, że sama renegocjacja jest procesem trudnym i długotrwałym. Ministerstwo Finansów chce ujednolicić wszystkie podpisane umowy, w pierwszej kolejności te podpisane z krajami Unii Europejskiej.
Jacek Dominik
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Rozmawiała EWA MATYSZEWSKA
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat