REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Propozycje premiera dotyczące podatków

Subskrybuj nas na Youtube

REKLAMA

Premier Jarosław Kaczyński zaproponował przeprowadzenie referendum, które miałoby pokazać, czy społeczeństwo jest za zwiększeniem podatków, by zaspokoić postulaty m.in. protestujących pielęgniarek.

W 33. dniu protestów w służbie zdrowia premier Jarosław Kaczyński zaproponował referendum na temat - czy podnieść najbogatszym podatki dla sfinansowania żądań protestujących. Nie doszło do rozmów z pielęgniarkami, a lekarze zapowiedzieli zaostrzenie protestu, w tym m.in strajk głodowy.

Premier nie wykluczył też, że w referendum byłoby pytanie o prywatyzację służby zdrowia. Ogłoszony pomysł popiera Samoobrona, LPR się zastanawia, a krytykują go strajkujący, opozycja, związki zawodowe, organizacje pracodawców i ekonomiści.

"By zwiększyć dochody, trzeba zwiększyć podatki (...) w związku z tym trzeba zwrócić się do społeczeństwa" - mówił premier na piątkowej konferencji prasowej. Jak podkreślił, rząd nie ma "moralnego ani politycznego prawa zwiększać podatków, jeżeli nie będzie wyraźnej woli społecznej". Dodał, że w Ministerstwie Finansów trwają prace nad koncepcją podniesienia podatków najbogatszym, którzy - jak zaznaczył szef rządu - i tak w znacznej części płacą podatki za granicą.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zdecydował w piątek, że od 27 czerwca lekarze będą podejmować głodówki w miejscach pracy - powiedział szef związku, Krzysztof Bukiel. Rozszerzona ma być też akcja niewypisywania dokumentacji dla NFZ. OZZL zamierza także stworzyć "czarną listę" przeszkadzających w strajku.

Zdaniem szefa OZZL pomysł referendum nie jest dobry. Nakłady na służbę zdrowia można zwiększać bez podnoszenia podatków - uważa Bukiel. Dodał, że w referendum można zapytać co najwyżej o to, czy obywatele chcą mieć finansowanie opieki zdrowotnej ze środków publicznych czy z prywatnych.

W naszych postulatach nie ma nic o referendum - tak rzecznik Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Ewa Obuchowicz skomentowała propozycję premiera. "Ja również mogę zadać społeczeństwu pytanie, czy jedna pielęgniarka powinna pracować na dyżurze. To chyba nie o to chodzi, my po prostu czekamy na rozmowy z panem premierem" - powiedziała PAP Obuchowicz.

Samoobrona popiera inicjatywę referendum - oświadczył rzecznik partii Mateusz Piskorski. "Jesteśmy zwolennikami dosyć częstego odwoływania się w takich kluczowych problemach do obywateli" - dodał. Z kolei wypowiadający się w mediach Andrzej Lepper mówił, że propozycja nie była konsultowana z koalicjantami.

Szymon Pawłowski z LPR, który także nie znał bliżej koncepcji referendum mówił w TVN, że pomysł "nie jest chyba najlepszy", ale będzie rozważany.

Premier proponując referendum ucieka od trudnych decyzji i przenosi odpowiedzialność na społeczeństwo, chcąc podzielić Polaków - uważa szefowa sejmowej komisji zdrowia Ewa Kopacz (PO). Wskazywała na koszty takiego referendum, które obciążą budżet państwa.

Również szef SLD Wojciech Olejniczak jest przeciwny organizowaniu referendum. Proponuje natomiast, by prezydent Lech Kaczyński zawetował przyjętą w zeszłym tygodniu przez Sejm nowelizację ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, która obniża składkę rentową o 7 procent.

Sekretarz klubu PSL Marek Sawicki negatywnie ocenił propozycję referendum. Jego zdaniem, przeprowadzenie takiego referendum jest bezzasadne. On również wskazywał na koszty takiego posunięcia.

Business Centre Club uważa, że referendum to pójście rządu na "łatwiznę przez przerzucenie problemu na kogo innego", a podwyższanie podatków jest niebezpieczne dla gospodarki. BCC zwraca uwagę, że problem nie polega na tym "czy dać podwyżkę", ale w jaki sposób przeprowadzić reformę systemu ochrony zdrowia i reformę finansów publicznych.

Również OPZZ uważa, że pomysł referendum to dowód bezsilności i braku koncepcji polityki rządu w sprawie ochrony zdrowia w Polsce. Porozumienie jest zdania, że "jeśli rząd nie jest w stanie prowadzić odpowiedzialnej polityki społecznej i gospodarczej, to należy przeprowadzić referendum, ale nie w sprawie podniesienia podatków, tylko w sprawie dalszego funkcjonowania tego rządu".

Według b. doradcy ekonomicznego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego prof. Witolda Orłowskiego, propozycja referendum w sprawie służby zdrowia to uchylanie się premiera od podjęcia decyzji. "Jeśli rząd uważa, że do służby zdrowia powinny zostać przekazane dodatkowe środki, to po prostu powinien taką decyzję podjąć" - powiedział.

To pomysł oryginalny i przewrotny; nigdy wcześniej o czymś takim nie słyszałem - tak ocenia sprawę wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Bohdan Wyżnikiewicz. "Każdy rezultat referendum jest dobry dla rządzących. Jeżeli będzie wynik pozytywny - to zostaną podniesione podatki, bo tak sobie życzy społeczeństwo. Wynik negatywny oznacza, że rząd chciał pomóc służbie zdrowia, ale społeczeństwo się nie zgadza" - powiedział PAP.

Na potrzebę zmian systemowych w służbie zdrowia wskazuje szef rady nadzorczej ZUS, ekonomista Robert Gwiazdowski. Uważa on jednak, że referendum nie rozwiąże problemu. "Niech rząd przestanie finansować salowe i pielęgniarki, a zajmie się przeprowadzeniem systemowych zmian w służbie zdrowia" - powiedział w piątek PAP Gwiazdowski. Jego zdaniem, w systemie ochrony zdrowia nie brakuje pieniędzy, tylko - jak podkreślił - jest on "postawiony na głowie".

Pikieta przed kancelarią premiera w piątek przebiegała spokojnie. Po południu liczba manifestujących wzrosła do około 500 osób. Do Warszawy przyjechali autokarami i pociągami pracownicy służby zdrowia m.in. z Krakowa, Lublina, Szczecina, Siedlec, Słupska, Wrocławia, Suwałk. Niebawem mają przyjechać także górnicy ze Śląska. Od czwartku manifestację wspiera kilkunastu związkowców z "Sierpnia 80".

Na trawniku naprzeciwko kancelarii premiera rozbijane są kolejne namioty - jest już ich kilkadziesiąt. Cały czas mieszkańcy Warszawy przynoszą pielęgniarkom jedzenie, napoje, koce, ubrania.

W południe w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" przy ul. Limanowskiego w Warszawie nie odbyło się zapowiadane wcześniej spotkanie premiera, przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia, Komisji Trójstronnej oraz pielęgniarek. Na rozmowy nie przybyła żadna ze stron. Wcześniej, po rozmowie z minister pracy i polityki społecznej Anną Kalatą przedstawiciele Komisji Trójstronnej uznali, że ich misja mediacyjna zakończyła się.

Na spotkanie nie przybył ani premier, ani nikt z rządu. Jak zapewniał wcześniej rzecznik rządu Jan Dziedziczak, premier nadal jest otwarty na spotkanie z pielęgniarkami, ale warunkiem jest zaprzestanie okupacji kancelarii. Tymczasem pielęgniarki chcą, aby w spotkaniu uczestniczyła jedna z kobiet, przebywających w kancelarii.

W całym kraju w piątek trwała akcja "Dzień bez lekarza". Lekarze brali urlopy na żądanie, wiele szpitali działało jak w dzień świąteczny.



Zapisz się na newsletter
Chcesz uniknąć błędów? Być na czasie z najnowszymi zmianami w podatkach? Zapisz się na nasz newsletter i otrzymuj rzetelne informacje prosto na swoją skrzynkę.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: PAP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Księgowość
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
KSeF 2026 - Jeszcze można uniknąć katastrofy. Prof. Modzelewski polemizuje z Ministerstwem Finansów

Niniejsza publikacja jest polemiką prof. Witolda Modzelewskiego z tezami i argumentacją resortu finansów zaprezentowanymi w artykule: „Wystawianie faktur w KSeF w 2026 roku. Wyjaśnienia Ministerstwa Finansów”. Śródtytuły pochodzą od redakcji portalu infor.pl.

Rolnicy i rybacy muszą szykować się na zmiany – nowe przepisy o pomocy de minimis już w drodze!

Rolnicy i rybacy w całej Polsce powinni przygotować się na nadchodzące zmiany w systemie wsparcia publicznego. Rządowy projekt rozporządzenia wprowadza nowe obowiązki dotyczące informacji, które trzeba będzie składać, ubiegając się o pomoc de minimis. Nowe przepisy mają ujednolicić formularze, zwiększyć przejrzystość oraz zapewnić pełną kontrolę nad dotychczas otrzymanym wsparciem.

Wystawienie faktury VAT (ustrukturyzowanej) w KSeF może naruszać tajemnicę handlową lub zawodową

Czy wystawienie faktury ustrukturyzowanej może naruszać tajemnicę handlową lub zawodową? Na to pytanie odpowiada na prof. dr hab. Witold Modzelewski.

TSUE: Sąd ma ocenić, czy klauzula WIBOR szkodzi konsumentowi ale nie może oceniać samego wskaźnika

Sąd krajowy ma obowiązek dokonania oceny, czy warunek umowny dotyczący zmiennej stopy oprocentowania opartej o WIBOR, powoduje znaczącą nierównowagę ze szkodą dla konsumenta - oceniła Rzeczniczka Generalna TSUE w opinii opublikowanej 11 września 2025 r. (sprawa C‑471/24 - J.J. przeciwko PKO BP S.A.) Dodała, że ocena ta nie może jednak odnosić się do wskaźnika WIBOR jako takiego ani do metody jego ustalania.

REKLAMA

Kiedy ZUS może przejąć wypłatę świadczeń od przedsiębiorcy? Konieczny wniosek od płatnika lub ubezpieczonego

Brak płynności finansowej płatnika składek, zatrudniającego powyżej 20 osób, może utrudniać mu regulowanie świadczeń na rzecz pracowników, takich jak zasiłek chorobowy, zasiłek macierzyński czy świadczenie rehabilitacyjne. ZUS może pomóc w takiej sytuacji i przejąć wypłatę świadczeń. Potrzebny jest jednak wniosek płatnika lub ubezpieczonego.

W 2026 roku 2,8 mln firm musi zmienić sposób fakturowania. Im szybciej się przygotują, tym większą przewagę zyskają nad konkurencją

W 2026 roku ponad 2,8 mln przedsiębiorstw w Polsce zostanie objętych obowiązkiem korzystania z Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF). Dla wielu z nich będzie to największa zmiana technologiczna od czasu cyfryzacji JPK. Choć Ministerstwo Finansów zapowiada tę transformację jako krok ku nowoczesności, dla MŚP może oznaczać konieczność głębokiej reorganizacji sposobu działania. Eksperci radzą przedsiębiorcom: czas wdrożenia KSeF potraktujcie jako inwestycję.

Środowisko testowe KSeF 2.0 (dot. API) od 30 września, Moduł Certyfikatów i Uprawnień do KSeF 2.0 od 1 listopada 2025 r. MF: API KSeF 1.0 nie jest kompatybilne z API KSeF 2.0

Ministerstwo Finansów poinformowało w komunikacie z 10 września 2025 r., że wprowadzone zostały nowe funkcjonalności wcześniej niedostępne w API KSeF1.0 (m.in. FA(3) z węzłem Zalacznik, tryby offline24 czy certyfikaty KSeF). W związku z wprowadzonymi zmianami konieczna jest integracja ze środowiskiem testowym KSeF 2.0., które zostanie udostępnione 30 września.

KSeF 2.0 już nadchodzi: Wszystko, co musisz wiedzieć o rewolucji w e-fakturowaniu

Już od 1 lutego 2026 r. w Polsce zacznie obowiązywać nowy, obligatoryjny KSeF 2.0. Ministerstwo Finansów ogłosiło, że wersja produkcyjna KSeF 1.0 zostaje „zamrożona” i nie będzie dalej rozwijana, a przedsiębiorcy muszą przygotować się do pełnej migracji. Ważne terminy nadchodzą szybko – środowisko testowe wystartuje 30 września 2025 r., a od 1 listopada ruszy Moduł Certyfikatów i Uprawnień. To oznacza prawdziwą rewolucję w e-fakturowaniu, której nie można przespać.

REKLAMA

Te czynności w księgowości można wykonać automatycznie. Czy księgowi powinni się bać utraty pracy?

Automatyzacja procesów księgowych to kolejny krok w rozwoju tej branży. Dzięki możliwościom systemów, księgowi mogą pracować szybciej i wydajniej. Era ręcznego wprowadzania danych dobiega końca, a digitalizacja pracy biur rachunkowych i konieczność dostosowania oferty do potrzeb XXI wieku to konsekwencje cyfrowej rewolucji, której jesteśmy świadkami. Czy zmiany te niosą wyłącznie korzyści, czy również pewne zagrożenia?

4 mln zł zaległego podatku. Skarbówka wykryła nieprawidłowości: spółka zawyżyła koszty uzyskania przychodów o 186 mln zł

Firma musi zapłacić aż 4 mln zł zaległego podatku CIT. Funkcjonariusze podlaskiej skarbówki wykryli nieprawidłowości w stosowaniu cen transferowych przez jedną ze spółek.

REKLAMA