Jedzenie w restauracjach będzie droższe
REKLAMA
Do końca 2007 roku w naszym kraju w gastronomii obowiązuje 7- proc. stawka podatku VAT. Taki ulgowy okres wynegocjowaliśmy przy okazji akcesji do Unii. Od 2008 roku powinna zacząć obowiązywać nas podstawowa stawka VAT (w Polsce wynosi 22 proc.).
A to oznacza, że będziemy więcej płacić w restauracjach - albo za dotychczasową cenę dostawać mniejsze porcje. Na przykład za sandacza z pieczarkami, frytkami, sałatką letnią i sokiem pomarańczowym, który dziś kosztuje 42 zł, zapłacimy wówczas ponad 50 zł. Potwierdza to Arkadiusz Michalski, szef warszawskiej restauracji Casa To Tu. - Nowa stawka to podwyżka rachunku co najmniej o jedną piątą - prognozuje. - Chcemy, żeby Polacy przychodzili jeść do restauracji, ale boimy się, że wyższe ceny ich odstraszą - dodaje.
- Nie ma wyjścia, trzeba będzie ciąć koszty. Będziemy sprzedawać mniejsze porcje po starej cenie albo wprowadzimy podwyżki - zapowiada Krzysztof Wojtkiewicz, Dyrektor Generalny Izby Gospodarczej Hotelarzy Polskich (nawet 40 proc. dochodów hotelarze uzyskują ze swoich restauracji i barów).
Po kieszeni dostanie się też kelnerom. - W ramach redukcji kosztów trzeba będzie też obniżyć pensje i wstrzymać się z inwestycjami - straszy Wojtkiewicz.
Jest jednak szansa, że nadal będziemy jadać za dotychczasową opłatą. Komisja Europejska przedstawiła ostatnio projekt, który pozwala członkom Unii utrzymać obniżone stawki do 2010 roku, ale to dopiero zamiar i nie wiadomo, czy wszystkie 27 państw go poprze.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat