Lewica proponuje nowe świadczenie socjalne
REKLAMA
Projekt takiej ustawy złożył jeszcze LiD. Jego pierwsze czytanie odbyło się we wtorek na posiedzeniu Sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Klub PO wnioskował o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, negatywne stanowisko wobec projektu zajęli też przedstawiciele rządu, argumentując m.in., że jest on niedopracowany oraz nazbyt skomplikuje system świadczeń rodzinnych.
REKLAMA
Za odrzuceniem projektu głosowało 15 posłów, 18 było przeciw. Projekt trafił więc do dalszych prac w podkomisji.
Wnioskodawcy uważają, że przyjęta we wrześniu zeszłego roku ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych, która wprowadziła zwiększone ulgi podatkowe z tytułu wychowywania dziecka (do 1145 zł na jedno dziecko) dyskryminuje rodziny, które nie mogą z niej skorzystać.
Do tej grupy zaliczają się osoby nie płacące podatku dochodowego, a więc rodziny rolników (należące do najuboższych w Polsce), tzw. ryczałtowcy i płatnicy karty podatkowej, a także wiele rodzin objętych podatkiem od osób fizycznych, ale uzyskujących stosunkowo niskie dochody, których podatek jest niższy od maksymalnej kwoty ulgi. Rodziny, które są słabo sytuowane i mają kilkoro dzieci, nie mogą skorzystać w pełnym wymiarze z tej ulgi.
Zdaniem autorów projektu obecnie obowiązująca ustawa pomija większość rodzin w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, a znaczne wsparcie finansowe, pochodzące ze środków publicznych, kieruje przede wszystkim do rodzin lepiej sytuowanych.
"Rozwiązania te - niezależnie od tego, iż są jawnie niesprawiedliwe - budzą także zasadnicze wątpliwości konstytucyjne" - napisano w uzasadnieniu projektu.
W myśl projektowanej ustawy, osoby, które obecnie nie mogą skorzystać z ulgi podatkowej, mogłyby otrzymać specjalne świadczenie, wypłacane przez gminę, a finansowane z budżetu państwa poprzez dotację celową. Świadczenie wypłacano by raz w roku, we wrześniu na wniosek osoby uprawnionej. Jak przekonują wnioskodawcy, jest to podyktowane kwietniowym terminem rozliczeń podatkowych oraz koniecznością pozostawienia czasu na konieczne procedury związane z występowaniem o świadczenia.
REKLAMA
Projekt zakłada, że świadczenie będzie przysługiwało w wysokości stanowiącej różnicę pomiędzy maksymalną kwotą, jaką można odliczyć od podatku z tytułu wychowywania dziecka, a kwotą faktycznie odliczoną z tego tytułu przez podatnika. Jeżeli świadczeniobiorca nie jest płatnikiem podatku dochodowego od osób fizycznych otrzymywałby świadczenie w wysokości pełnej kwoty odliczenia.
Autorzy projektu szacują, że proponowane przez nich przepisy spowodowałyby dodatkowe wydatki z budżetu w wysokości ok. 4 mld zł. Kwota ta, ich zdaniem, znajduje pokrycie w spodziewanych dochodach budżetu państwa.
W rządowym stanowisku do projektu podniesiono natomiast, że choć w założeniu ma on pozwolić na uzyskanie świadczenia przez osoby najuboższe, to w rzeczywistości pomoc trafiłaby także do osób dobrze sytuowanych.
"Świadczenie to otrzyma więc np. niepłacący podatku dochodowego od osób fizycznych właściciel kilkuset hektarowego gospodarstwa rolnego, a także rodziny, które zdecydowały się dobrowolnie na niższy, 19-procentowy podatek związany z prowadzoną działalnością gospodarczą" - napisano w rządowym stanowisku.
Izabela Jaruga-Nowacka odpowiadała w imieniu wnioskodawców, że projekt być może nie jest idealny, ale powinno się nad nim popracować, bo przepaść między enklawami biedy i zamożności w Polsce coraz bardziej się powiększa, do czego znacząco przyczyniło się wprowadzenie ulgi na dzieci, z której nie mogą skorzystać najubożsi.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat