Nadzór dla audytora
REKLAMA
– Są to obszary, które w sposób istotny zmienią warunki wykonywania zawodu biegłego rewidenta w Unii Europejskiej, w tym także w Polsce – powiedział Krzysztof Burnos, członek komisji ds. współpracy międzynarodowej Krajowej Izby Biegłych Rewidentów.
Reforma zawodu
Pierwsza zmiana dotyczy otwarcia zawodu na biegłych z całej Unii Europejskiej. Dotychczasowe regulacje nie pozwalały na to, aby biegły np. z Polski zasiadał w radzie nadzorczej lub był właścicielem firmy audytorskiej w innym kraju niż ten podmiot był zarejestrowany.
– VIII dyrektywa gwarantuje natomiast możliwość większościowego udziału biegłych rewidentów zarejestrowanych w którymkolwiek z państw członkowskich. To jest zasadniczy krok Komisji Europejskiej w kierunku ułatwienia swobodnego przepływu usług audytorskich – uważa Krzysztof Burnos.
Zmianą, która ma na celu większą przejrzystość działań biegłych, jest rozszerzenie zakresu informacji w rejestrze biegłych rewidentów i firm audytorskich. Obecnie publikowane są następujące informacje: o biegłych – jego numer, adres oraz imię i nazwisko, a w przypadku firm audytorskich – numer, adres siedziby i nazwa firmy. Po dostosowaniu prawa polskiego do zmian w dyrektywie dojdą informacje, w przypadku biegłych rewidentów, z jakimi podmiotami audytorskimi współpracują, natomiast w przypadku firm audytorskich, do jakich sieci należą.
Jak twierdzi Krzysztof Burnos, dzięki temu rynek będzie więcej wiedział o audytorach i biegłych. Jego zdaniem informacja o przynależności do sieci ma duże znaczenie dla oceny niezależności biegłych. Sprawą, która skupia największą uwagę, jest jednak konieczność powołania nowej instytucji – nadzoru publicznego nad biegłymi rewidentami.
Nadzór publiczny
Nie wiadomo jednak, jaką formę przyjmie publiczny system nadzoru. Możliwości jest wiele i od ustawodawcy będzie zależało, jaką przyjmie on ostateczną postać. Dyrektywa, do której mają być dostosowane przepisy, pozostawia państwom członkowskim pewną dowolność, ponieważ określa jedynie pewne ogóle atrybuty nadzoru publicznego. Niektóre, wstępne założenia, przedstawił zastępca dyrektora Departamentu Rachunkowości Ministerstwa Finansów, Jacek Gdański podczas warsztatów „Reparis Vienna 2006”, które zorganizował Bank Światowy. System nadzoru powinien być zrozumiały dla wszystkich zainteresowanych badaniami sprawozdań, nie powinien generować dodatkowych kosztów, powinien wykorzystywać możliwości i zdolności operacyjne samorządu biegłych rewidentów, opierać się na podobnych rozwiązaniach w sektorze finansowym. Ponadto nadzór publiczny mógłby mieć charakter organu administracji publicznej, a więc mógłby być finansowany z budżetu państwa. Przedstawiciel resortu przedstawił również kompetencje nadzoru (patrz ramka). Takie kompetencje nadzoru rodzą zatem pytanie o kompetencje organizacji samorządowej biegłych.
Kompetencje samorządu
Anna Kazirod, biegły rewident z Kancelarii Porad Finansowo-Księgowych dr Piotr Rojek i członek komisji ds. współpracy międzynarodowej KIBR uważa, że kompetencje Krajowej Izby zostaną faktycznie ograniczone w sferze ostatecznej – decyzyjnej. Trudno jej jednak określić, jak w rzeczywistości to będzie wyglądało.
– Myślę, że dotychczasowe struktury, w jakimś stopniu zostaną wykorzystane. Będzie to wymagało również zmian w organizacji. Już niebawem rozpoczną się prace polegające na opisaniu wszystkich procedur i zakresu kompetencji w ramach KIBR. Analiza ta ułatwi zaprojektowanie nowego systemu – przyznała Anna Kazirod. Z kolei Antoni Kwasiborski, członek komisji ds. standardów rewizji finansowej i norm wykonywania zawodu KIBR, uważa, że nie wiadomo, w jakim kierunku pójdą zmiany w prawie krajowym. Zwrócił jednak uwagę, że nie należy ograniczać kompetencji Krajowej Komisji Nadzoru, która kontroluje podmioty uprawnione do badania sprawozdań finansowych i biegłych rewidentów.
– Tworząc organ nadzoru publicznego nie można ograniczać kompetencji organu nadzoru korporacyjnego, ponieważ nic takiego nadzoru nie zastąpi – powiedział Antoni Kwasiborski. Jego zdaniem, nadzór publiczny powinien dbać, aby organ nadzoru korporacyjnego kontrolował odpowiednie jednostki, gromadził wyniki, formułował wnioski, zapobiegał nieprawidłowościom w przyszłości, w skrajnych przypadkach kierował wnioski do krajowego rzecznika o wszczęcie postępowania administracyjnego lub do Krajowej Rady Biegłych Rewidentów o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego.
– Nie ma sensu tworzyć kolejnego organu z aparatem kontrolnym odrębnym od wizytatorów Krajowej Komisji Nadzoru – uważa ekspert.
Dyrektywa jednak wyraźnie mówi o konieczności utworzenia systemu nadzoru publicznego.
– To jest sprawa modelowo słuszna – twierdzi natomiast Krzysztof Burnos. Uważa on, że biegli generalnie akceptują fakt istnienia nadzoru publicznego, ponieważ nadzór z zewnątrz pozwoli na zwiększenie wiarygodności biegłych i firm audytorskich. Jak na razie nie wiadomo jednak, jak miałby być zorganizowany nadzór publiczny.
Łukasz Zalewski, Agnieszka Pokojska
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat