REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Na rynku pojawiła się nowa metoda „inwestycyjna”. Oszuści poprzez spółki zawierają umowy sprzedaży tzw. biżuterii flippowej z pewnym zyskiem. W rzeczywistości wartość przedmiotu z reguły jest kilkukrotnie zawyżona. Sprzedawcy często proponują zawarcie umowy komisu, na mocy której mają dokonać dalszej sprzedaży klejnotu, co jednak nie następuje. Następnie klientom proponuje się zawarcie kolejnych umów z innymi podmiotami, np. umowy pożyczki i kolejnej umowy komisu z inną spółką. Dzięki temu moment rozliczenia jest odsunięty w czasie, a podmiot wyłudza w ten sposób dodatkowe pieniądze. Z reguły na zabezpieczenie roszczeń zawierana jest też umowa zastawu na udziałach innej spółki. Warto też dodać, że większość pokrzywdzonych prawdopodobnie jeszcze nie wie lub nie ma pewności, że doszło do oszustwa.
Przekazanie niepowołanej osobie (wyłudzenie, wyciek) naszego numeru telefonu czy adresu e-mail jest tak samo groźne, jak numer PESEL w rękach oszusta. Przestępcy (np. hakerzy) potrafią te informacje wykorzystać tak, że sami im podamy swoje najbardziej wrażliwe dane, a w konsekwencji stracimy pieniądze. Podszyją się pod instytucję lub firmę, z usług której korzystamy i w dobrej wierze przekażemy im dane, które wykorzystają do wyłudzeń. Przykładowo numer PESEL powszechnie stosowany jako sposób autoryzacji. Według CERT Polska liczba przypadków phishingu w 2022 roku wyniosła prawie 40 tys., czyli o 36 proc. więcej niż rok wcześniej.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA