Księgowy roku - znamy już zwycięzcę konkursu
REKLAMA
Wszyscy finaliści i uczestnicy konkursu przyznają, że był on trudny.
REKLAMA
– Podczas konkursu cały czas trzeba być skupionym, bo jakikolwiek błąd groził dogonieniem przez konkurentów – powiedział Gazecie Prawnej szczęśliwy zwycięzca konkursu Andrzej Stempak, na co dzień dyrektor nadzoru księgowego spółek w Centrum Rachunkowym Dekret. Zarówno on, jak i inni uczestnicy przyznają, że doświadczenie pomogło im podczas konkursu.
– W 2005 roku wprowadzaliśmy w firmie MSR/MSSF, w związku z czym z wieloma rzeczami, które pojawiały się w konkursie, miałem do czynienia w praktyce – stwierdził Andrzej Stempak.
– Lata praktyki na pewno mi pomogły w konkursie – przyznaje Jolanta Śmietanko, zdobywczyni drugiego miejsca.
Pytania, które pojawiały się w konkursie, uczestnicy znali zarówno z książek, jak i własnej praktyki. Jedno z nich dotyczyło tzw. złych długów w VAT. Nie było ono problemem dla Jarosława Hruszowca, który zajął trzecie miejsce w konkursie. Prowadząc własną kancelarię podatkową Ita w Świdnicy, spotykał się z podobnymi problemami w praktyce.
– Przedsiębiorcy niechętnie korzystają z tej ulgi, bo jest za dużo warunków do spełnienia. W razie ich niedopełnienia trzeba ulgę zwracać – podkreśla Jarosław Hruszowiec.
Pytania dotyczyły różnych dziedzin, począwszy od rachunkowości zarządczej, poprzez konsolidację, na podatkach kończąc.
– Wcześniejsze edycje konkursu nie obejmowały rachunkowości zarządczej czy też zarządzania finansami. W tej chwili pojawia się dużo pytań z tych dziedzin – przyznał prof. Zbigniew Luty, przewodniczący jury konkursu i prezes oddziału dolnośląskiego Stowarzyszenia Księgowych w Polsce.
– Za mało było pytań dotyczących biznesu światowego – uważa z kolei członek jury prof. Irena Sobańska z Uniwersytetu Łódzkiego. Jej zdaniem powinny one być krótsze, a nie takie opisowe.
Prof. Luty ocenia jednak bardzo dobrze poziom merytoryczny uczestników.
– Uczestnicy przygotowani są coraz lepiej. Przy pierwszych konkursach księgowi uczyli się, na czym polega konkurs i jak w nim startować. W tej chwili wiedzą już, jak to wygląda. Potrafią zdobywać punkty, odpowiadać bardzo dobrze na pytania. Uczą się. Poziom wiedzy jest imponujący – ocenił przewodniczący jury.
– Pamiętam, że nawet na wakacje jeździłam z książkami dotyczącymi mojej pracy zawodowej i zawsze coś czytałam – stwierdziła Joanna Gawrońska, dyrektor finansowy w Elzam-Zamech z Elbląga.
Ambitne plany ma cała szóstka finalistów. Zwycięzca Andrzej Stempak zamierza zdawać na biegłego rewidenta.
REKLAMA
Renata Rejmicz, najmłodsza z finalistek, przyznaje, że w kolejnej edycji konkursu będzie walczyła o zwycięstwo. Jej przykład pokazuje, że nie trzeba mieć bardzo dużego doświadczenia w księgowości, aby dostać się do finału. Jak znalazła się w konkursie?
– Po prostu wypełniłam w internecie test, okazało się, że przeszłam dalej, pojechałam na półfinał do Łodzi i go wygrałam. I tak znalazłam się w finale – przyznaje Renata Rejmicz.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat