Decyzje wiceministra Mariana Banasia będą nadal ważne, nawet jeśli okaże się, że powołano go na stanowisko z naruszeniem ustawy o służbie celnej.
Wiceminister finansów Marian Banaś może mieć kłopoty. Nie wiadomo, czy spełnia warunki konieczne dla powołania go na stanowisko szefa służby celnej. Zgodnie z ustawą o służbie celnej powinien mieć co najmniej trzyletnie doświadczenie na stanowisku kierowniczym. Wcześniej wiceminister był doradcą prawnym w NIK. Żaden przepis nie przesądza, czy było to stanowisko kierownicze. Prawnicy są też podzieleni i brakuje między nimi jednomyślności na temat tego, co się stanie z decyzjami podjętymi przez wiceministra w przypadku, gdyby okazało się, że powołano go niezgodnie z prawem.
Zdaniem prof. Michała Kuleszy z Uniwersytetu Warszawskiego ewentualne uznanie, że wiceminister Banaś nie pełnił wcześniej przez trzy lata funkcji kierowniczych, nie będzie skutkowało dla decyzji przez niego wydanych czy rozporządzeń, które podpisał z upoważnienia ministra finansów. W momencie wydania tych decyzji minister był osobą urzędową i miał
prawo je podjąć. Inaczej by było, gdyby zostały wydane w wyniku popełnienia przestępstwa.
Także zdaniem prof. Zbigniewa Kmieciaka z Uniwersytetu Łódzkiego rozstrzygnięcie sporu o kierownicze funkcje ministra Banasia nie powinno mieć wpływu na przyszłość podjętych już przez niego decyzji.
– Po pierwsze, istnieje pojęcie domniemania ważności decyzji. Poza tym, aby uznać, że decyzje są dotknięte wadą nieważności, należałoby wskazać spełnienie przesłanek materialnych lub formalnych z art. 156 kodeksu postępowania administracyjnego. Nie ma wśród nich niespełnienia któregoś z warunków podczas powoływania na stanowisko przez osobę, która decyzję wydała – uważa z kolei prof. Zbigniew Kmieciak z Uniwersytetu Łódzkiego.
Z pytaniem dotyczącym ewentualnych konsekwencji uznania, że Mariana Banasia powołano niezgodnie z ustawą o służbie celnej, wystąpił w interpelacji do premiera poseł Zbigniew Chlebowski z Platformy Obywatelskiej. Zaopatrzył się w ekspertyzę Biura Analiz Sejmowych, z której wynika, że funkcji doradcy prawnego w Najwyższej Izbie Kontroli nie można uznać za stanowisko kierownicze. Ustawa o NIK, w przeciwieństwie do np. ustawy o Służbie Celnej, nie zawiera przepisów, które określałyby wyraźnie, jakie stanowiska są stanowiskami kierowniczymi w NIK. Mówi jedynie, że doradca prawny jest pracownikiem nadzorującym czynności kontrolne.
Marcin Musiał