VAT. Zakupy turystów zagranicznych
REKLAMA
Zgodnie z ustawowymi wymogami pośrednik nie może zalegać z należnościami wobec fiskusa od co najmniej 12 miesięcy. Jak zapewnia Witold Włodarczyk, dyrektor zarządzający GRP, spółka zaległości nie ma, ale raz w ubiegłym roku spóźniła się z wpłatą części zaliczki na podatek. Sama wykryła błąd i sama go naprawiła. Resort finansów pozostał jednak nieubłagany.
REKLAMA
GRP zaprzestał działalności. Jeżeli minister nie zmieni stanowiska, sprawę rozstrzygnie wojewódzki sąd administracyjny, do którego firma się poskarżyła. Polska stała się jedynym krajem w Europie, w którym nie działa pośrednik w refundacji VAT podróżnym.
Póki co sklepy same mogą zwracać VAT podróżnym. Dotyczy to jednak placówek, których ubiegłoroczne obroty osiągnęły co najmniej 400 tys. zł, poza tym jest kłopotliwe dla podróżnych. O ile w przypadku pośrednika VAT zwracany jest na granicy po okazaniu dokumentu potwierdzającego wywóz zakupionych towarów poza UE, o tyle w przypadku sklepów podróżny po wywiezieniu towarów musi osobiście wrócić do sprzedawcy po pieniądze.
W miejsce działającego od siedmiu lat w Polsce GRP może pojawić się też inny pośrednik. Będzie musiał spełnić nie tylko ostre warunki stawiane przez polskiego fiskusa, m.in. złożyć kaucję gwarancyjną na 5 mln zł. – Jesteśmy chyba jedynym krajem na świecie, w którym zwrot VAT może nastąpić tylko w gotówce.
Mimo że wyraźnie informowaliśmy o tym turystów, co jakiś czas przysyłane są do nas czeki z prośbą o wpłatę VAT na konto. Podróżni nie rozumieją, dlaczego nie mogą odzyskać pieniędzy w inny sposób niż w gotówce – mówi Witold Włodarczyk. Może to oznaczać, że żaden z konkurentów Global Refund nie będzie zainteresowany wejściem na polski rynek. Firmy wolą bowiem dokonywać operacji bezgotówkowych.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat