Świadectwa EUR.1 dla używanych samochodów – nowe podejście organów celnych

REKLAMA
REKLAMA
Od listopada 2025 r. polskie organy celne zaostrzają podejście do wystawiania świadectw pochodzenia EUR.1 dla używanych samochodów osobowych i ciężarowych. Zgodnie z komunikatem Departamentu Ceł, przeprowadzony monitoring ujawnił liczne nieprawidłowości w dokumentowaniu unijnego pochodzenia takich pojazdów, a w szczególności – brak wiarygodnych dowodów na spełnienie reguł pochodzenia. W konsekwencji resort rekomenduje rygorystyczne podejście do wniosków o wystawienie świadectw przewozowych EUR.1.
- Wzrost liczby wniosków i problem z udowodnieniem pochodzenia
- Brak reguły pochodzenia dla towaru złożonego i używanego
- Nowe zalecenia Departamentu Ceł – wymogi dokumentacyjne
- Konsekwencje dla eksporterów
- Celem jest ochrona eksporterów, nie utrudnienie obrotu
- Jak przygotować się do zmian – rekomendacje dla firm
- Większa odpowiedzialność i transparentność
- Podsumowanie:
Wzrost liczby wniosków i problem z udowodnieniem pochodzenia
Świadectwo przewozowe EUR.1 stanowi podstawowy dowód preferencyjnego pochodzenia towaru, umożliwiający zastosowanie niższych lub zerowych stawek celnych przy eksporcie do państw objętych umowami preferencyjnymi z Unią Europejską. W ostatnich latach coraz częściej o wystawienie takiego dokumentu wnioskują polscy eksporterzy używanych samochodów, szczególnie w relacjach handlowych z państwami EFTA, krajami Bałkanów Zachodnich czy Afryki Północnej.
REKLAMA
REKLAMA
Jak jednak wskazał Departament Ceł, w trakcie kontroli i weryfikacji świadectw EUR.1 ujawniono, że większość eksporterów nie była w stanie przedstawić dokumentów potwierdzających unijne pochodzenie pojazdów. W wielu przypadkach składane deklaracje dostawców okazywały się niewiarygodne lub niekompletne, a pojazdy miały faktycznie status towarów niepreferencyjnych – sprowadzonych uprzednio spoza UE.
Brak reguły pochodzenia dla towaru złożonego i używanego
W praktyce, pojazd używany jest towarem złożonym – zawierającym komponenty pochodzące z wielu krajów, w tym spoza Unii Europejskiej. Reguły pochodzenia w umowach preferencyjnych UE (np. w protokołach do umów o wolnym handlu) wymagają, aby pojazd został wytworzony w UE zgodnie z określoną regułą przetworzenia lub wartości dodanej, bądź spełniał warunek „całkowitego uzyskania”.
W przypadku samochodów używanych, odsprzedawanych po kilku latach eksploatacji, eksporterzy często nie dysponują już dokumentacją producenta potwierdzającą spełnienie reguł pochodzenia. Co więcej, zakup pojazdu na rynku wtórnym od pośrednika nie daje podstaw do automatycznego uznania, że pojazd posiada preferencyjne pochodzenie unijne.
REKLAMA
Nowe zalecenia Departamentu Ceł – wymogi dokumentacyjne
W reakcji na stwierdzone nieprawidłowości Departament Ceł zaleca, aby urzędy celne stosowały szczególną ostrożność przy rozpatrywaniu wniosków o wystawienie świadectw EUR.1 dla używanych samochodów osobowych i ciężarowych. Zgodnie z wytycznymi, eksporter (wnioskodawca) musi obligatoryjnie:
- Przedłożyć deklarację dostawcy sporządzoną przez producenta pojazdu lub jego autoryzowanego przedstawiciela (dealera) – zgodną ze wzorem określonym w załączniku 22-15 do rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2015/2446 (RW UKC).
- W przypadku, gdy deklaracja dostawcy wystawiana jest przez przedstawiciela producenta, musi ona pochodzić od dealera, który faktycznie sprzedał dany pojazd, a w treści deklaracji powinny być wskazane dane dowodu sprzedaży. Kopia tego dokumentu (np. faktura, certyfikat sprzedaży) powinna być dołączona do deklaracji.
Brak tych dokumentów będzie równoznaczny z brakiem dowodów potwierdzających pochodzenie towaru – co uniemożliwi wydanie świadectwa EUR.1.
Konsekwencje dla eksporterów
Z punktu widzenia przedsiębiorców, nowe wytyczne oznaczają istotne ograniczenie możliwości uzyskania świadectw pochodzenia dla używanych pojazdów. Eksporter, który nie dysponuje deklaracją producenta lub autoryzowanego przedstawiciela, nie będzie w stanie formalnie potwierdzić, że pojazd spełnia reguły pochodzenia unijnego.
Należy pamiętać, że złożenie nieprawdziwej deklaracji pochodzenia stanowi poważne naruszenie przepisów i może skutkować nie tylko cofnięciem świadectwa, ale również odpowiedzialnością administracyjną lub karną skarbową. W praktyce może to prowadzić do utraty zaufania ze strony zagranicznych kontrahentów, a nawet do sankcji w ramach weryfikacji preferencyjnego statusu towarów przez służby celne państw trzecich.
Celem jest ochrona eksporterów, nie utrudnienie obrotu
Choć rekomendacje Departamentu Ceł mogą być odbierane jako restrykcyjne, ich rzeczywistym celem jest ochrona polskich eksporterów przed negatywnymi skutkami weryfikacji przez administracje celne państw partnerskich.
W sytuacji, gdy organy celne kraju importu zakwestionują pochodzenie towaru, skutkiem może być konieczność zapłaty zaległych ceł, odsetek, a nawet sankcji finansowych. W wielu przypadkach to eksporter jest wzywany do przedstawienia dowodów potwierdzających pochodzenie, co – przy braku dokumentacji źródłowej – jest praktycznie niemożliwe.
Jak przygotować się do zmian – rekomendacje dla firm
Eksporterzy planujący sprzedaż używanych pojazdów za granicę powinni już dziś:
- zweryfikować źródło pochodzenia sprzedawanych samochodów i ustalić, czy istnieją podstawy do uznania ich za pochodzące z UE;
- nawiązać współpracę z autoryzowanymi dealerami lub przedstawicielstwami producentów, którzy mogą wystawić deklarację dostawcy zgodnie z wymogami unijnymi;
- prowadzić ewidencję zakupów i sprzedaży pojazdów w sposób umożliwiający powiązanie każdej transakcji z konkretnym dowodem pochodzenia;
- przeprowadzić wewnętrzny audyt zgodności dokumentacji pochodzeniowej, zwłaszcza jeśli przedsiębiorstwo wcześniej korzystało z uproszczonych procedur wystawiania EUR.1.
Większa odpowiedzialność i transparentność
Nowe stanowisko Departamentu Ceł wpisuje się w szerszy trend wzmacniania kontroli nad pochodzeniem towarów w obrocie międzynarodowym. Dotyczy to nie tylko samochodów, ale również innych kategorii towarów o złożonej strukturze i niepewnym łańcuchu dostaw.
Dla branży eksportowej oznacza to konieczność większej transparentności w dokumentowaniu pochodzenia, a także inwestycji w procedury zgodne z wymogami unijnymi (AEO, WSK, systemy ewidencji pochodzenia). Choć wymogi mogą początkowo wydawać się uciążliwe, ich wdrożenie w praktyce chroni przedsiębiorców przed dużo poważniejszymi konsekwencjami – finansowymi i reputacyjnymi.
Podsumowanie:
Wystawienie świadectwa EUR.1 dla używanego pojazdu nie jest dziś formalnością, lecz procedurą wymagającą pełnej weryfikacji pochodzenia. Organy celne słusznie oczekują, że eksporterzy będą w stanie wykazać, iż ich towar rzeczywiście pochodzi z Unii Europejskiej w rozumieniu reguł preferencyjnych. Brak wiarygodnych dokumentów nie tylko zamyka drogę do preferencji celnych, ale też naraża firmę na ryzyko weryfikacji i sankcji w przyszłości.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA



