Bułgaria i Rumunia w strefie Schengen od 2025 r. – co to oznacza dla branży transportowej?
![Bułgaria i Rumunia w strefie Schengen od 2025 r. – co to oznacza dla branży transportowej?](https://webp-konwerter.incdn.pl/eyJmIjoiaHR0cHM6Ly9nLmluZm9yLnBsL3Av/X2ZpbGVzLzM4NDA3MDAwL3N0cmVmYS1zY2hl/bmdlbi1vZC0yMDI1LXItcnVtdW5pYS1pLWJ1/bGdhcmlhLTM4NDA3MTYwLmpwZyIsInciOjc3MX0.jpg)
REKLAMA
REKLAMA
- Jeszcze więcej otwartych granic
- Szybszy transport na południu
- Rumunia „Tygrysem Europy?”
- Rumuński sektor TSL: konkurencyjny i z apetytem na więcej
- Rumunia i Bułgaria w Schengen – szansa czy zagrożenie?
Jeszcze więcej otwartych granic
Przyjęcie do Strefy Schengen wieńczy długoletnie starania Bułgarii i Rumunii o pełną akcesję do Unii Europejskiej. Oba kraje dołączyły do wspólnoty w 2007 roku, jednak dopiero w marcu 2024 roku doszło do otwarcia morskich i powietrznych granic w ramach Schengen. Ograniczenia lądowe zostały zniesione 1 stycznia 2025 roku, a decyzję w tej sprawie członkowie Radu UE podjęli 12 grudnia 2024 roku. Tak długie zwlekanie wynikało z obaw o niekontrolowany przepływ imigrantów przez Bułgarię i Rumunię, związanych z niedostateczną ochroną ich granic, które równocześnie stały się nowymi granicami Unii Europejskiej. Veto najdłużej utrzymywała Austria, jednak w 2024 roku jej władze postanowiły ustąpić, biorąc pod uwagę niewielką skalę nielegalnej imigracji na rumuńsko-węgierskim pograniczu.
Otwarcie granic nie oznacza natychmiastowej rezygnacji z kontroli. Przez co najmniej sześć pierwszych miesięcy 2025 roku utrzymywane będą doraźne kontrole na granicy rumuńsko-węgierskiej oraz rumuńsko-bułgarskiej. Ich uciążliwość nie powinna jednak być większa niż kontrole na granicach z Niemcami, wznowione w ostatnich latach.
REKLAMA
Szybszy transport na południu
- Poszerzenie strefy Schengen na południu to dobra wiadomość nie tylko dla Bułgarii i Rumunii, ale wszystkich przewoźników wykonujących transporty w tym rejonie. Przez Morze Czarne i wokół jego wybrzeży przebiegają ważne szlaki handlowe łączące Europę z Turcją i resztą państw Azji, co oznacza, że transport w tych kierunkach powinien odbywać się sprawniej. Zyskają również transportujący towary z i do Grecji, połączonej z Bułgarią najdłuższą granicą lądową – mówi Jarosław Roślicki, Dyrektor Sprzedaży Korporacyjnej w Transcash.eu.
Włączenie Rumunii i Bułgarii do Strefy Schengen to dla branży przede wszystkim oszczędność czasu. Zgodnie z informacjami Poradnika Transportowego, średni czas oczekiwania na granicy rumuńsko-węgierskiej i rumuńsko-bułgarskiej przed 1 stycznia 2025 roku wynosił 6 godzin, a w razie zaostrzenia kontroli – nawet 72 godziny. Polscy przedsiębiorcy korzystający z tras przebiegających przez te kraje szacują, że otwarcie granic może skrócić czas dostawy średnio o dobę. Kolejnym plusem dla branży TSL wynikającym z otwarcia granic jest łatwiejsze planowanie tras przebiegających przez Bułgarię i Rumunię, co do tej pory sprawiało spore trudności ze względu na nieprzewidywalność kontroli.
Rumunia „Tygrysem Europy?”
O poszerzeniu strefy Schengen na południu mówi się głównie przez pryzmat plusów dla branży TSL i wymiany handlowej w ogóle, ale ta decyzja to przede wszystkim ogromny impuls rozwojowy dla obu krajów, a w szczególności dla Rumunii. Przegląd ekonomicznych wskaźników z ostatnich lat pokazuje, że potencjał rumuńskiej gospodarki nieustannie rośnie, a tempo jej rozwoju dorównuje europejskim potęgom.
Zgodnie z szacunkami Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w kolejnych latach to właśnie Rumunia znajdzie się wśród liderów pod względem wzrostu PKB, wyprzedzając Polskę i Węgry.
- Jeszcze przed otwarciem granic jasne było, że rumuńska gospodarka plasuje się na równi z konkurentami z Europy Wschodniej i Środkowej, a wejście do strefy Schengen tylko umocni jej pozycję. Polscy przedsiębiorcy z branży transportowej powinni bacznie śledzić poczynania rumuńskich konkurentów z branży, która w tym kraju również stanowi jedną z podwalin gospodarki – zauważa Jarosław Roślicki z Transcash.eu
Rumuński sektor TSL: konkurencyjny i z apetytem na więcej
Rumuński Związek Przewoźników Drogowych przedstawia aktualną sytuację sektora na łamach raportu „Rynek Transportu Drogowego w Rumunii, 2018-2030”. Zgodnie z nim, rumuński rynek transportu drogowego w 2023 roku osiągnął wartość 19 mld euro, a sektor TSL jest głównym eksporterem usług w kraju. Tamtejszy sektor transportu dotykają problemy podobne do polskich, w tym niedobór kierowców i rosnące koszty prowadzenia firmy. Łatwiejszy dostęp do unijnych rynków może być szansą na rozwinięcie działalności wielu rumuńskich przewoźników, choć należy mieć na uwadze, że sektor nadal boryka się z kryzysem i jest przesycony.
O wysokiej pozycji rumuńskiej branży TSL na kontynencie świadczą wyniki badania Eurostatu „Key Figures on European Transport 2023 Edition” z 2022 roku. Rumunia, ex-aequo z Holandią i Czechami, zajmuje szóstą pozycję w Europie pod względem skali pracy przewozowej liczonej w tonokilometrach. Pierwsze miejsce w tym zakresie należy do Polski, jednak zarówno w Rumunii, jak i Bułgarii transporty międzynarodowe stanowią większy odsetek ogółu pracy przewozowej niż w naszym kraju.
Dynamika pracy transportowej rumuńskich firm w Europie również jest ogromna. W latach 2012-2022 liczba tonokilometrów przypadających na przewoźników z tego kraju wzrosła o 118%, podczas gdy w Polsce w tym samym okresie przyrost wyniósł nieco ponad 50%. Rumunia pozostaje również w europejskiej czołówce pod względem zatrudnienia w transporcie. W Rumunii w 2022 roku w tym sektorze pracowało 451 tys. osób, co daje jej 2 miejsce pod tym względem w Europie Wschodniej. Pierwsze zajęła Polska z wynikiem 747 tys.
Rumunia i Bułgaria w Schengen – szansa czy zagrożenie?
- Konkurencyjność przewoźników z Rumunii i Bułgarii wzrośnie po wejściu do Schengen, jednak pozycja Polski w tym sektorze pozostaje niezagrożona. Oba państwa są objęte restrykcjami Pakietu Mobilności, co oznacza, że ich działalność musi mieścić się w ramach unijnego prawa. Powiększanie strefy Schengen na południe to dobry i pożądany krok, który przysłuży się uczestnikom rynku transportowego, a także innym firmom już prowadzącym działalność w tej części Europy lub planującym jej poszerzenie – mówi Jarosław Roślicki.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA