Nowelizacja ustawy medialnej - cenzura internetu czy poszanowanie prawa?
REKLAMA
REKLAMA
Z drugiej strony zaś, autorzy projektu nowelizacji twierdzili, że to nic innego, jak tylko proces dostosowania polskiego prawa do audiowizualnej dyrektywy unijnej, co powinniśmy byli zrobić już dawno.
Biorąc pod uwagę powyższe kontrowersje, jakie wywołał projekt nowelizacji ustawy, należy podkreślić, że brzmienie nowelizacji uchwalonej ostatecznie 25 marca 2011 r. przez Sejm po poprawkach Senatu i podpisanej 4 kwietnia 2011 r. przez Prezydenta znacznie różni się od jej pierwotnego brzmienia, które wywoływało wiele kontrowersji.
Podstawową różnicą, na którą warto zwrócić uwagę, jest usunięcie wszelkich regulacji budzących największe wątpliwości i obawy, a dotyczących audiowizualnych usług medialnych na żądanie, czyli video on demand - VOD. Usunięcie tych zapisów Senat uzasadnił koniecznością przeprowadzenia dodatkowej analizy niezbędnego zakresu wdrożenia do polskiego systemu prawnego dyrektywy unijnej i przeprowadzeniem debaty w tym zakresie.
Warto dodać, że termin wdrożenia dyrektywy upłynął 19 grudnia 2009 r. Wobec czego przyjęcie nowelizacji po poprawkach Senatu spowoduje, że dyrektywa nie zostanie w pełni wdrożona, co z kolei może narazić Polskę na kolejne zarzuty Komisji Europejskiej w tym zakresie i postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Warto więc tym bardziej odpowiedzieć na pytanie, czy nowelizacja w pierwotnym brzmieniu (przed poprawkami Senatu) była rzeczywiście nadinterpretacją unijnych przepisów?
Z dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/13/UE z dnia 10 marca 2010 r. wynika, że wszystkie audiowizualne usługi medialne muszą zostać skoordynowane co najmniej w stopniu podstawowym. Audiowizualne usługi medialne powinny obejmować każdy rodzaj działalności gospodarczej, poza działalnością niekomercyjną i niestanowiącą konkurencji dla rozpowszechniania telewizyjnego, taką jak prywatne witryny internetowe oraz usługi polegające na dostarczaniu lub dystrybucji treści audiowizualnej wytworzonej przez prywatnych użytkowników w celu jej udostępnienia lub wymiany w ramach grup zainteresowań. Celem dyrektywy jest więc objęcie regulacją jedynie usług świadczonych za wynagrodzeniem.
REKLAMA
W związku z tym, wydaje się, że proponowana w projekcie nowelizacji definicja audiowizualnej usługi medialnej na żądanie wykraczała w pewnym stopniu poza intencję prawodawcy unijnego. Była ona zdefiniowana jako usługa medialna świadczona w ramach działalności gospodarczej umożliwiająca odbiór audycji audiowizualnych w wybranym przez odbiorcę momencie, na jego zamówienie, w oparciu o katalog ustalony przez dostawcę tej usługi. Przy czym, z brzmienia tej definicji oraz z definicji audycji zawartych w nowelizacji, a także katalogu wyłączeń przedmiotowych stosowania ustawy, nie wynikało bezpośrednio, że przez „audycje” rozumie się filmy pełnometrażowe, transmisje wydarzeń sportowych, seriale komediowe, filmy dokumentalne, audycje dla dzieci oraz filmy i seriale telewizyjne. Powyższe przykładowe wyliczenie zostało zawarte w dyrektywie i jedynie interpretacja nowelizacji w powiązaniu z przepisami dyrektywy, które miały zostać implementowane, jej celem oraz definicją usługi medialnej zawartej w nowelizacji, prowadziłaby do prawidłowego wniosku co do zakresu regulacji.
Podsumowując, nowelizacja ustawy, która została podpisana już przez Prezydenta, nie zawiera dotychczasowych przepisów budzących liczne wątpliwości i kontrowersje. Należy jednak dodać, że konieczne jest dostosowanie w przyszłości polskich uregulowań dotyczących audiowizualnych usług medialnych na żądanie do przepisów unijnych. Przy czym, w przyszłości definicja audiowizualnej usługi medialnej na żądanie oraz katalog wyłączeń przedmiotowych stosowania ustawy powinny być bardziej precyzyjnie określone tak, aby nie było wątpliwości, jakie usługi medialne mogą zostać zakwalifikowane pod tym pojęciem.
W szczególności biorąc pod uwagę fakt, że zgodnie z projektem nowelizacji, audiowizualne usługi medialne na żądanie wymagały zgłoszenia do wykazu prowadzonego przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, co wiązało się z kolejnymi obowiązkami (stosowanie zabezpieczeń technicznych, promowanie audycji europejskich).
Aneta Wrona-Kłoczko
aplikant radcowski
M. Szulikowski i Partnerzy Kancelaria Prawna
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat