Jakie będą zmiany w ulgach podatkowych?
REKLAMA
W środę w Sejmie doszło do drugiego czytania rządowego projektu zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT).
REKLAMA
Janusz Cichoń (PO) powiedział przedstawiając sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych z prac nad projektem, że dotyczy on trzech kwestii: likwidacji ulgi na internet, ograniczenia korzystania z odliczenia 50-proc. kosztów uzyskania przychodów przez twórców, artystów czy dziennikarzy, a także zmian w uldze na wychowanie dzieci.
Poseł wskazał, że celem wprowadzonej w 2004 r. ulgi internetowej było zniwelowanie szoku cenowego i skutków zmiany stawki VAT na interent z 7 proc. do 22 proc. "To się działo w czasach, kiedy ceny były relatywnie wysokie, a rynek silnie zmonopolizowany (...) Te ceny dziś już wyraźnie spadły" - powiedział Cichoń. Poinformował, że przeciętnie podatnik odliczył w 2010 r. od dochodu 560 zł, czyli prawie 200 zł mniej niż wynosi limit ulgi. "Brak tej ulgi nie będzie dotkliwy" - zapewnił poseł. Dodał, że z tytułu zmiany budżet w 2014 r. zyska ok. 400 mln zł.
Cichoń powiedział, że możliwość odliczania 50-proc. kosztów m.in. przez twórców oznacza, że opodatkowują oni połowę swoich dochodów. "Zdaniem rządu trudno nie dostrzegać, że przywilej ten kłóci się z zasadą sprawiedliwości podatkowej" - mówił. Zaznaczył, że zmiana będzie dotyczyła 3 proc. podatników, którzy korzystają z tej formuły odliczenia kosztów.
REKLAMA
Według posła zmiana dotycząca ulgi na wychowanie dzieci jest elementem polityki prorodzinnej rządu, który uważa, że polityka ta powinna promować przede wszystkim rodziny wielodzietne. Cichoń powiedział, że zmiana nie rozwiąże wszystkich problemów rodzin wielodzietnych z niskimi dochodami, ale "na pewno jest to zachęta dla tych, których stać na posiadanie dzieci, zachęta, żeby dzieci mieć więcej".
Poseł poinformował, że komisja zgłosiła do projektu dwie poprawki doprecyzowujące przepisy. Jedna dotyczy możliwości rozliczania rzeczywistych kosztów uzyskania przychodów przez twórców, a druga możliwości rozliczania ulgi na dziecko w przypadku związków małżeńskich zawieranych i rozwiązywanych w trakcie roku podatkowego.
Izabela Leszczyna z PO powiedziała, że zmiany są realizacją zapowiedzi z expose premiera z listopada ub.r. Wskazała, że system podatkowy musi elastycznie reagować na zmieniającą się rzeczywistość i przykładem takiej reakcji jest wprowadzenie i propozycja likwidacji ulgi internetowej. "Ulga ta straciła istotę, dla której kiedyś została wprowadzona" - mówiła. Leszczyna zapewniła, że możliwość rozliczania 50 proc. kosztów uzyskania przychodów nie jest likwidowana, ale zmniejszana, a na zmianach dotyczących ulgi na dzieci stracą tylko rodziny najzamożniejsze z jednym dzieckiem. "Model dwa plus jeden nie jest pożądany (...). Chcielibyśmy wspierać wszystkich, ale tak krawiec kraje, jak mu materii staje" - powiedziała.
Przemysław Wipler z PiS ocenił, że projekt zwiększa obciążenia polskich obywateli o prawie 1 mld zł. Jego zdaniem rząd nie pokazał, ile osób skorzysta na zmianach w uldze na dzieci. "Rząd zabiera ulgę rodzinom, które mogą je odliczyć i daje ulgę rodzinom, które nie będą w stanie z niej korzystać. Nie godzimy się na to, by wylewano dziecko z kąpielą" - mówił. Wipler przyznał, że skala nadużyć dotyczących 50-proc. kosztów uzyskania przychodów jest duża, jednak zmiana uderzy głównie w tych, którzy uzyskują dochody nieregularnie. Poseł zapowiedział, że klub PiS będzie głosował przeciw ustawie, jednocześnie w formie tzw. wniosków mniejszości zgłosi poprawki, które mają doprowadzić do tego, by ulgi podatkowe były realne.
Wincenty Elsner (RP) zapowiedział, że jego klub opowie się za odrzuceniem tej "szkodliwej ustawy". Jego zdaniem Polski nie stać na oszczędzanie na naukowcach czy twórcach. "Polska jest krajem szokująco zapóźnionym, jeżeli chodzi o poziom informatyzacji i cyfryzacji (...). Dlatego proponujemy, aby ulga na internet miała charakter bardziej socjalny i obowiązywała do osiągnięcia przez podatnika pułapu 1/2 pierwszego progu podatkowego" - poinformował. Elsner powiedział, że zmiany w uldze dla dzieci są najbardziej bulwersujące, bowiem będzie to ulga dla bogatych.
Genowefa Tokarska z PSL poinformowała, że ludowcy akceptują zapisy dotyczące ograniczenia kosztów uzyskania przychodów i zmiany w uldze na dzieci, ale proponują utrzymanie - po zmianach - ulgi na internet. Tokarska zapowiedziała złożenie poprawki, zgodnie z którą prawo do odliczenia 760 zł wydanych na internet miałyby osoby, których dochody nie przekroczyły pierwszego przedziału skali podatkowej. "Znosimy w ten sposób ulgę interentową dla podatników bogatych (...), ale zachowujemy dla wszystkich, których dochód mieści się w pierwszym przedziale skali podatkowej" - wyjaśniła. Wskazała, że około 1/3 Polaków nie ma dostępu do internetu - są to osoby mniej zamożne i emeryci.
Dariusz Joński (SLD) powiedział, że jego klub mówi rządowym planom zmian podatkowych "trzy razy nie". Wskazał, że z ulgi interentowej korzysta ok. 4 mln osób, co oznacza, że odliczenie to nie straciło swojej istoty. Joński poinformował, że SLD proponuje utrzymanie ulgi na internet w wysokości 500 zł. Poseł powiedział ponadto, że po zmianach przygotowanych przez rząd połowa rodzin posiadających czworo dzieci - rodzin, które są zagrożone ubóstwem - nie będzie mogła wykorzystać w pełni ulgi na dzieci. "Ta propozycja rządu wygląda dobrze tylko na papierze" - ocenił.
Także Jacek Bogucki (SP) zapowiedział, że jego klub jest przeciw zmianom planowanym przez rząd. "Donald Tusk jest współczesnym Janosikiem, który chce zabrać biednym i dać bogatym" - ocenił.
Wiceminister finansów Maciej Grabowski powiedział, że nie jest prawdą, iż wielodzietne rodziny stracą na zmianach w uldze na dzieci. "Nie ma takiej możliwości. Ten projekt nie ogranicza tej ulgi na dzieci dla rodzin wielodzietnych, tylko ją zwiększa. Może się tak zdarzyć, że będą rodziny, które w całości z tego uprawnienia nie skorzystają, to prawda" - przyznał. Dodał, że celem rozwiązania jest przesunięcie preferencji z bogatych rodzin z jednym dzieckiem na rodziny, które mają troje i więcej. Według Grabowskiego na zmianach zyska pond 290 tys. rodzin.
Wiceminister podkreślił, że twórcy nie zostaną pozbawieni możliwości odliczenia 50 proc. kosztów. "Ograniczamy tę możliwość do wysokiej kwoty sięgającej 44 tys. zł. Nie likwidujemy tego rozwiązania, tylko je modyfikujemy" - zapewnił Grabowski.
Zmiany w przepisach sprowadzają się do trzech elementów: ograniczenia przywilejów dla twórców - szczególnie dla tych, którzy osiągają wysokie dochody; likwidacji ulgi internetowej oraz modyfikacji ulgi na dzieci.
Zgodnie z projektem twórcy, którzy osiągają rocznie dochody powyżej 85 tys. 528 zł będą mieli ograniczone możliwości skorzystania z ryczałtowych 50-proc. kosztów uzyskania przychodu.
Projekt ogranicza także ulgę prorodzinną na pierwsze dziecko. To ograniczenie - zdaniem rządu - ma dotyczyć bogatych rodzin, które uzyskują dochody ponad 9,3 tys. zł miesięcznie, czyli 112 tys. zł rocznie. Dla rodzin z dwójką dzieci nic się nie zmieni; w przypadku trzeciego dziecka ulga wzrośnie o 50 proc., a na czwarte i kolejne wzrośnie o 100 proc.
Zlikwidowana ma być także ulga na internet.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat