Kara za wygórowane darowizny
REKLAMA
Ratunkiem dla hojnej podatniczki miało stać się oświadczenie męża o tym, że pieniądze pochodziły z jego środków. Jednak oświadczył on, że pieniądze zostały pobrane z konta bez jego wiedzy i woli. Organy podatkowe wymierzyły podatek w wysokooci 75 proc. bez prawa do kosztów uzyskania przychodów.
Darowizny kościelne w tym roku
Od początku 2006 roku podatnicy, którzy zamierzają przekazać darowizny na działalność charytatywno-opiekuńczą kościelnych osób prawnych, muszą pamiętać o nowym wymogu dokumentacyjnym. Nie wystarczy już zwykłe pokwitowanie przekazania pieniędzy, ale wpłata na konto obdarowanego.
Sprawa trafiła do sądu administracyjnego i organy podatkowe przegrały. Sąd uznał, że organy nie zgromadziły i nie przeanalizowały całego materiału dowodowego. Okazało się, że na miesiąc przed rozprawą w sądzie mąż podatniczki w liście do niej potwierdził pochodzenie pieniędzy. Jego oświadczenie o tym, że posiadał wystarczające kwoty i małżonka mogła nimi dysponować, potwierdził także notariusz. To przekonało sąd, że organy nie dopełniły obowiązków i powinny dopuścić dowód w postaci drugiego oświadczenia, a nawet z zeznań świadka, czyli męża.
NSA przyznał rację organom podatkowym. Uchylając wyrok do ponownego rozpoznania, obciążył podatniczkę kosztami zastępstwa procesowego pełnomocnika izby. Zdaniem NSA, odmowa przesłuchania męża nie była bezpodstawna. Organy wyjaśniły, dlaczego nie można go przesłuchać i dlaczego pierwsze oświadczenie uznały za wiarygodne. Ponadto sąd przypomniał, że organy podatkowe miały prawo nie uwzględnić drugiego oświadczenia. Dowód ten pojawił się niemal rok po zakończeniu postępowania podatkowego, dopiero na etapie sądowym, i mógł co najwyżej stanowić podstawę wzruszenia decyzji w trybie nadzwyczajnym. Wyrok jest prawomocny.
Aleksandra Tarka
Sygn. akt II FSK 165/05.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat