Uproszczona amortyzacja mieszkań nieopłacalna
REKLAMA
Uproszczona amortyzacja mieszkań, jaką przewiduje ustawa z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2000 r. nr 14, poz. 176 z późn. zm.), jest dziś nieopłacalna. Dlaczego?
Podatnicy mogą ustalić wartość początkową budynków mieszkalnych lub lokali mieszkalnych: wynajmowanych, wydzierżawianych albo używanych przez właściciela na cele prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, przyjmując w każdym roku podatkowym wartość stanowiącą iloczyn metrów kwadratowych wynajmowanej, wydzierżawianej lub używanej przez właściciela powierzchni użytkowej tego budynku lub lokalu i kwoty 988 zł (za powierzchnię użytkową uważa się powierzchnię przyjętą dla celów podatku od nieruchomości).
Problem jest w owych 988 zł, gdyż w żaden sposób kwota ta nie odpowiada wartości rynkowej metra kwadratowego mieszkania, nawet w mniejszej miejscowości, o dużych miastach nie wspominając. Tylko w Warszawie średnia cena metra kwadratowego oscyluje w granicach 7 tys. zł. Kwota 988 zł nie była od momentu wprowadzenia, czyli od 2001 roku, waloryzowana. Patrząc na średnie ceny rynkowe nieruchomości właśnie z 2001 roku, kwota 988 zł już wtedy była zaniżona. Ta archaiczna stawka powoduje, że podatnicy na uproszczonej amortyzacji tracą. Ustawodawca wprowadził przepis, który miał ułatwić życie podatnikom, ale zapomniał lub nie przewidział, jak mogą zmieniać się ceny nieruchomości. Teraz ma szansę to naprawić.
- Ustalanie wartości początkowej lokali mieszkalnych w sposób uproszczony nie jest obligatoryjne dla podatników będących osobami fizycznymi. Ponieważ kwota 988 zł przyjęta przez ustawodawcę rzeczywiście odbiega obecnie od wartości rynkowej lokali mieszkalnych (w związku z czym powinna zostać zrewaloryzowana), warto zastanowić się nad wyceną rynkową takiego lokalu, najlepiej przez biegłego rzeczoznawcę, chociaż można skorzystać z informacji o cenach lokali w biurach obrotu nieruchomościami - uważa Joanna Bielewicz, doradca podatkowy HLB Frąckowiak i Wspólnicy.
Jej zdaniem w efekcie może się okazać, że wycena wartości lokalu mieszkalnego w oparciu o jego wartość rynkową - mimo kosztu związanego z samą wyceną - jest rozwiązaniem korzystnym dla podatnika. Taki sposób ustalenia wartości początkowej mieszkań może jednak dotyczyć tych lokali, które są przyjmowane do ewidencji podatnika po raz pierwszy. Nie może zaś dotyczyć ujętych już w ewidencji środków trwałych lokali mieszkalnych.
Zaniżanie odliczeń
Z analizy Gazety Prawnej i ekspertów podatkowych wynika, że wartość początkowa mieszkania ustalona w sposób uproszczony (jako iloczyn metrażu powierzchni użytkowej i kwoty 988 zł) drastycznie odbiega od obecnych cen rynkowych nieruchomości i powoduje zaniżanie odliczeń amortyzacyjnych. Karol Raźniewski, konsultant w Ernst & Young, wyjaśnił, że aby skorzystać z możliwości naliczania amortyzacji od realnej wartości nieruchomości, należy zastosować standardowe metody wyceny, tzn. posiłkować się ceną nabycia (w przypadku zakupu) lub wartością rynkową - jeśli mieszkanie zostało odziedziczone w spadku lub otrzymane w formie darowizny. W tym ostatnim przypadku wartość początkowa mieszkania będzie jednak niższa od wartości rynkowej, jeśli tak stanowi umowa darowizny.
- Ceną nabycia w przypadku zakupu mieszkania lub domu jest kwota należna sprzedającemu powiększona o koszty związane z zakupem, naliczone do dnia przekazania nieruchomości, w tym np. opłaty notarialne, opłatę skarbową. Wskazane wydaje się, aby kwota mnożnika w metodzie uproszczonej została zwaloryzowana, bowiem pozostawienie jej na poziomie sprzed kilku lat jest anachronizmem odstającym od obecnych realiów rynkowych - argumentował Karol Raźniewski.
Niezbędna jest waloryzacja
Tomasz Cichy, prawnik z departamentu prawa podatkowego w kancelarii Grynhoff, Woźny i Wspólnicy, wskazał w rozmowie z nami, że w przypadku nowego budynku (lokalu) mieszkalnego przelicznik 988 zł za metr kwadratowy jest bardzo niski, jednak uproszczoną metodę ustalania wartości początkowej, jako najprostszą, opłaca się stosować w stosunku do lokali używanych położonych zwłaszcza w mniejszych miejscowościach.
- Warto też zastanowić się nad wyborem metody uproszczonej, jeżeli w chwili budowy (zakupu) lokalu nie myśleliśmy o prowadzeniu w nim działalności gospodarczej, a gdy decyzję tę podjęliśmy, okazało się, że nie posiadamy już stosownych rachunków. Ustalenie wartości początkowej metodą uproszczoną nie wyłącza stosowania 10-proc. rocznego odpisu amortyzacyjnego, w przypadku budynków (lokali) używanych, w rozumieniu ustawy o PIT - radził Tomasz Cichy.
Jednocześnie dodał, że skoro ustawodawca stworzył metodę uproszczoną jako alternatywę dla ustalania wartości początkowej metodą rynkową, to powinien zadbać także o stosowną waloryzację przelicznika, tak aby art. 22g ust. 10 ustawy o PIT nie stał się jedynie martwym zapisem ustawowym.
Wybór należy do podatników
Przepisy dotyczące sposobu amortyzacji lokali (budynków) mieszkalnych zostały dodane do ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych z dniem 1 stycznia 2001 r. i od tego czasu nie były zmieniane. Jak wyjaśnił Łukasz Strzelec, doradca podatkowy PricewaterhouseCoopers, zgodnie z tymi przepisami podatnicy nie dokonują amortyzacji lokali mieszkalnych służących prowadzonej działalności gospodarczej lub wydzierżawianych albo wynajmowanych na podstawie umowy, o ile nie podejmą decyzji o ich amortyzowaniu. W przypadku natomiast gdy zdecydują inaczej, mogą wybrać amortyzację na zasadach ogólnych lub też w sposób uproszczony. Zatem sposób amortyzacji zależy do wyboru podatnika.
- We wskazanym scenariuszu wartość początkowa określana jest w zależności od sytuacji m.in. jako cena nabycia, koszt wytworzenia lub wartość rynkowa. W drugim przypadku, za wartość początkową przyjmuje się wartość stanowiącą iloczyn metrów kwadratowych powierzchni użytkowej lokalu i kwoty 988 zł. Przyjęta przez ustawodawcę w 2001 roku wartość metra kwadratowego lokalu (budynku) mieszkalnego może okazać się kilkakrotnie niższa niż obecna wartość rynkowa danej nieruchomości. Dlatego też przed zdecydowaniem się na uproszczony sposób amortyzacji należy się dobrze zastanowić, szczególnie że wybranej metody nie można już zmieniać w kolejnych latach - podkreślał Łukasz Strzelec.
Według niego wybór uproszczonej metody ma tę zaletę, że korzystający z niej podatnik nie musi wpisywać lokalu (budynku) do ewidencji środków trwałych, co dla wielu podatników może okazać się decydującym argumentem.
Z przedstawionej przez ekspertów argumentacji wynika zatem, że uproszczona amortyzacja to dobra koncepcja. Jednak, aby jej cele były właściwie realizowane, kwota metra kwadratowego, określona jako 988 zł, powinna zostać jak najszybciej zwaloryzowana. W przeciwnym wypadku uproszczona amortyzacja mieszkań będzie regulacją martwą.
POSTULUJEMY
Ministerstwo Finansów powinno opracować projekt zmian do ustawy o PIT, tak aby możliwa była waloryzacja kwoty 988 zł. Rozsądne byłoby wprowadzenie różnych kwot dla różnych regionów kraju, uwzględniając ceny w każdym miejscu. Kwota powinna być waloryzowana corocznie i ogłaszana przez ministra w formie obwieszczenia.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Ewa Matyszewska
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat