Odcięcie Rosji od systemu rozliczeń finansowych SWIFT - skutki
REKLAMA
REKLAMA
Borys: odłączenie Rosji od SWIFT, to broń atomowa, jeżeli chodzi o sankcje finansowe
Paweł Borys, pytany w wywiadzie dla Wirtualnej Polski, jakich sankcji może obawiać się prezydent Rosji Władimir Putin, ocenił, że sankcje są niezbędne i powinny być możliwie surowe. "Bronią atomową, jeżeli chodzi o sankcje finansowe, jest odłączenie Rosji od SWIFT" - ocenił. (Chodzi o międzynarodowy system rozliczeń finansowych). "To uniemożliwiłoby Rosji dokonywanie tak naprawdę większości płatności, zarówno za eksport jak i za import. Ale musimy mieć świadomość, że konsekwencje tego są obopólne. Tzn. jednocześnie byłyby problemy z płatnościami na rzecz Rosji np. za import gazu czy ropy, bądź za eksport jakichkolwiek towarów na ten rynek" - zaznaczył, dodając, że dokonanie takiej operacji jest też trudne pod względem technicznym. "Być może niektóre banki posiadałyby nadal ten dostęp, by jakiś zakres handlu móc rozliczać" - wskazał.
REKLAMA
W ocenie szefa PFR bardzo dotkliwe dla "reżimu, który jest w Rosji", byłaby również nacjonalizacja majątków osób, które ten reżim wspierają, łącznie z prezydentem Władimirem Putinem. Borys zastrzegł przy tym, że "osoby dobrze poinformowane" prawdopodobnie przeniosły zasoby do bezpiecznych lokalizacji, np. rajów podatkowych.
Zdaniem Borysa, zablokowanie Nord Stream 2 również stanowi istotny koszt dla Rosji. Wskazał, że Rosja być może wskutek sankcji wejdzie nawet w recesję, ale "te koszty zostały po prostu skalkulowane".
Czy Rosja jest przygotowana na międzynarodowe sankcje gospodarcze?
Szef PFR ocenił, że Moskwa planowała agresywne działania latami i jest przygotowana do przyjęcia sankcji, m.in. poprzez obniżenie długu publicznego i ograniczenie długu zagranicznego. "Jednocześnie kilkanaście lat temu stworzono fundusze rezerwowe Rosji zasilane pieniędzmi ze sprzedaży gazu i ropy; wartość dzisiaj takich rezerw finansowych Rosji przekracza ponad 700 mld dolarów. Pod względem gospodarczym Rosja jest przygotowana do absorpcji tych sankcji" - opisywał, oceniając, iż Rosja jest w tej chwili uniezależniona od międzynarodowych rynków finansowych. Dodał, że eskalacja napięć powoduje wzrost cen ropy i gazu, czego główny koszt ponosi Europa. "Rosja zarabia w tej chwili jeszcze więcej na sprzedaży tych surowców energetycznych" - zauważył.
Paweł Borys zastrzegł, że gospodarka rosyjska jest słaba. "Model rozwoju Rosji w ostatnich dwóch dekadach też w pewnym sensie zbankrutował: oni zarabiają głównie na sprzedaży nieprzetworzonych surowców energetycznych. Gospodarka jest 10 razy mniejsza niż potencjał UE, USA czy Chin. Natomiast Rosja jest na tyle zabezpieczona finansowo, że jest w stanie przez dłuższy czas te sankcje wytrzymywać" - powiedział.
Czy nastąpi zmiana polityki energetycznej Europy? Gaz i ropa z USA i Bliskiego Wschodu
REKLAMA
Jak mówił, w dłuższym okresie najwyższy koszt, jaki Rosja mogłaby zapłacić, "byłby w postaci całkowitej zmiany polityki energetycznej, zwłaszcza Niemiec, w Europie". "Odejście, uniezależnienie się od importu gazu i ropy UE na rzecz źródeł przede wszystkim z USA i Bliskiego Wschodu oraz oczywiście poprzez transformację energetyczną zmniejszenie zapotrzebowania Europy na surowce energetyczne. Wtedy dopiero Rosja rzeczywiście byłaby w stanie poczuć bardzo wyraźne koszty tej agresji" - powiedział.
Jak dodał, z tych źródeł pochodzi jedna trzecia dochodów budżetowych Rosji, jedna piąta PKB i połowa całego eksportu. Podkreślił, że jednocześnie pozwoliłoby to uniknąć szantażu energetycznego ze strony Rosji w przyszłości. Ocenił, że Polska ma szansę uniezależnić się od przyszłego roku od importu gazu z Rosji poprzez Baltic Pipe.
"To jest bardzo ważne strategicznie dla naszego kraju. Potrzebujemy więcej jeszcze rozbudować te struktury, jeśli chodzi o import ropy, i wtedy rzeczywiście w średnim terminie koszty działań agresywnych Rosji będą bardzo przez nią odczuwalne" - powiedział, zastrzegając, iż Rosja też próbuje "strategicznie zmienić kierunki dostaw surowców energetycznych w kierunku Chin" - zastrzegł.
Wartość gospodarcza Ukrainy
Według szefa PFR, choć cele ataku rosyjskiego są polityczne, to Ukraina stanowi ponad 7 proc. światowego obrotu zbożami, ma szereg cennych surowców, jest dużym eksporterem żywności, np. olejów roślinnych, rud żelaza, w tym również do Polski. "Jest to kraj bogaty pod względem zasobów naturalnych i o dość silnej pozycji w kilku branżach" - zaznaczył.
Borys wyraził też obawę, że wojna na Ukrainie to początek prób destabilizacji krajów naszego regionu oraz "wasalizacji Europy". "Kluczowe jest przebudzenie się elit zachodniej Europy i całej UE i przygotowanie zupełnie nowej strategii odpowiedzi na to" - powiedział. (PAP)
autorka: Małgorzata Werner-Woś
mww/ mk/
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat