Program Współdziałania i Porozumienie Inwestycyjne. Po co podatnikom dialog z fiskusem?
REKLAMA
REKLAMA
Program Współdziałania i Porozumienie Inwestycyjne (PI) – rozwiązania z przyszłością
W ostatnim czasie spora krytyka na łamach prasy spadła na te dwa rozwiązania oparte o ideę tzw. cooperative compliance. Warto zatem przybliżyć kluczowe aspekty tych rozwiązań.
Program Współdziałania to najbardziej zaawansowane i w mojej ocenie udane rozwiązanie przewidziane dla dużych podmiotów, które w sposób dojrzały i odpowiedzialny podchodzą do zarządzania swoimi rozliczeniami podatkowymi, ceniąc sobie jednocześnie szereg benefitów związanych nie tyko z dodatkowym bezpieczeństwem podatkowym i karnoskarbowym, ale również z możliwościami zawierania porozumień podatkowych czy stałej współpracy z przedstawicielami administracji skarbowej w ramach tzw. audytu monitorującego. Program ten adresuje wiele zgłaszanych przez szereg lat uwag związanych z jakością współpracy dużych firm z administracją skarbową, a jednocześnie wpisuje się on w ogólnoświatowe trendy związane z budowaniem zaawansowanych ram wewnętrznego nadzoru podatkowego (tzw. Tax Control Framework), czy też z odpowiedzialnym i zrównoważonym rozwojem firm (w tym ESG).
W przypadku Porozumienia Inwestycyjnego, jakkolwiek przepisy regulujące tą instytucję mogłyby być lepiej skonstruowane to samo narzędzie oferuje co najmniej kilka elementów, które w określonych okolicznościach mogą być dla inwestora kluczową wartością. Warto zwrócić uwagę na chociażby możliwość zawierania PI gdy wydana jest interpretacja ogólna prawa podatkowego, ale nie adresuje ona wystarczająco szczegółowo aspektów związanych z konkretną inwestycją (w takim przypadku nie ma możliwości uzyskania interpretacji indywidualnej). W ramach procedury zawierania Porozumienia Inwestycyjnego możliwe jest również znacznie dokładniejsze zbadanie stanu faktycznego sprawy, m.in. poprzez dopuszczenie do dialogu, wyjaśnień, spotkań uzgodnieniowych (art. 20zw §1 Ordynacji podatkowej), czy powoływania biegłych. Wraz z Centrum Obsługi Podatkowej Inwestora, PI wpisuje się w zachodni standard obsługi dużych kluczowych podmiotów inwestujących lub planujących inwestycje w Polsce – dlatego warto je rozwijać. Jak każde nowe rozwiązanie wymaga ono jednocześnie otwartości obu stron na dialog i wypełnienie treścią szczegółów współpracy, których nie regulują przepisy. Zapewne również warto zastanowić się jak poprawić przepisy podatkowe w odniesieniu do tej instytucji tak, by były bardziej przejrzyste i jednocześnie atrakcyjne dla inwestorów. Rozpoczęte właśnie przez Ministerstwo Finansów konsultacje w zakresie zmian do Ordynacji podatkowej są doskonałym momentem do konstruktywnej dyskusji.
REKLAMA
Jak mierzyć „atrakcyjność” tych rozwiązań dla podatników?
Pojawiające się w przestrzeni publicznej zarzuty, że omawiane rozwiązania nie cieszą się zainteresowaniem przedsiębiorców nie są moim zdaniem zasadne, choć częściowo argumenty są trafne. W przypadku Programu Współdziałania mamy już 10 zawartych umów i kolejnych kandydatów w toku procesu aplikacji. Tempo wprowadzania nowych firm do programu odzwierciedla nie tylko poziom złożoności, ale również w mojej ocenie uzasadnioną ostrożność dla wprowadzania niezweryfikowanych lub nieprzygotowanych firm do programu (po to by nie powtórzyć chociażby modelu irlandzkiego). Nie jest to także rozwiązanie dla każdego, gdyż wymogi wejścia do programu są rzeczywiście wysokie (w szczególności związane z dojrzałością procesów i procedur podatkowych oraz ram wewnętrznego nadzoru podatkowego) i wymagają rozwoju całej organizacji w obszarze podatkowym – z drugiej strony benefity oferowane przez program są znaczące. Na Program Współdziałania biznes powinien patrzeć długofalowo, a nie doraźnie – jest to rozwiązanie, w ramach którego buduje się zupełnie nowa jakość współpracy na linii biznes – administracja skarbowa.
W przypadku PI mówimy o kryterium wartości inwestycji przekraczającej 100 mln zł, co już samo w sobie bardzo znacząco zawęża grono potencjalnych zainteresowanych, po drugie – inwestor musiałby mierzyć się z problemami podatkowymi uzasadniającymi wykorzystanie tego (a nie innych) narzędzi ochrony swoich interesów podatkowych. Krąg potencjalnych zainteresowanych nie jest zatem duży, a przy dodatkowym wysokim progu opłat, należy rozważnie podchodzić do tego rozwiązania co nie oznacza jednak, że należy je eliminować. Istotne jest również zrozumienie przez Ministerstwo Finansów, iż nie jest to po prostu „interpretacja podatkowa za dużo większe pieniądze”, ale pełne wykorzystanie potencjału narzędzi i procedur przewidzianych w obecnych przepisach.
Dwa przeciwstawne obozy czy jeden wspólny cel?
Biorąc pod uwagę badania i statystyki niewątpliwie zaufanie do administracji państwowej (w tym podatkowej) jest w Polsce na bardzo niskim poziomie. W dużej mierze takie wyniki są uzasadnione rzeczywistością. Na tym tle istnieją jednak również dobre praktyki – jak chociażby sposób w jaki tworzone były przepisy wprowadzające w Polsce Program Współdziałania – w dialogu z przedsiębiorcami, doradcami i innymi interesariuszami, z odpowiednim vacatio legis, pakietem objaśnień i wytycznych oraz – uwaga: ewaluacją rozwiązań dokonywaną przez niezależny podmiot trzeci (w tym przypadku jedną z uczelni wyższych). Takie podejście powinno być standardem.
W ostatnim czasie Ministerstwo Finansów uruchomiło dwie istotne w tej dyskusji prekonsultacje. Jedne dotyczą tzw. Ram Wewnętrznego Nadzoru Podatkowego (Tax Control Framework), drugie nowego podejścia do obowiązku sprawozdań z realizacji strategii podatkowych oraz transparentności podatkowej. Warto na łamach tych platform dzielić się uwagami, szczególnie tymi krytycznymi, po to by wprowadzane przepisy były jak najlepsze.
Michał Borowski, Partner, Tax Advisory Services, CRIDO
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat