Fiskus niechętnie rezygnuje z "dwóch" podatków
REKLAMA
Tymczasem rząd niewiele robi, by ulżyć emigrantom w tym, co boli ich najbardziej. Fora internetowe pełne są gorzkich wpisów o opodatkowaniu w Polsce pieniędzy zarobionych za granicą.
Grzesiek: - Prawie wszyscy Polacy, których spotkałem w UK, mówią, że nie wrócą przez pięć lat, żeby nie zapłacić podatku w Polsce.
tstefanowski: - Miała być abolicja za lata 2005 i 2006, ale jej nie ma, więc nadal nie ma szansy dla osób czasowo pracujących w UK, aby uniknąć podatku w Polsce (a są to bardzo duże kwoty). Pozostaje tylko zostać za granicą (tak państwu zależy, aby ściągać własnych obywateli z powrotem wraz z ich kapitałem, cha, cha, cha!).
Alex: - Staram się postępować według starego niemieckiego przysłowia: "Tam dom twój, gdzie chleb twój". Dlatego już dłuższy czas siedzę w Anglii i już. A z fiskusem RP nie mam zamiaru się rozliczać i niech szukają wiatru w polu.
Jeden z wielu: - Chciałbym podziękować rządom IV RP, że nie dały mi ani razu szansy!!! Na znalezienie pracy w kraju. A teraz każą mi zapłacić 5 tys. zł za to, że nie zarobiłem tego w kraju. Brawo PiS!!! Zobaczymy, kto zostanie w tym kraju za dziesięć lat.
Autorzy tych wpisów narzekają na umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, które - w uproszczeniu - sprawiają, że płaci się trochę za granicą, a trochę po powrocie do kraju. Problem w tym, że zagraniczne zarobki Polaków po przeliczeniu na złotówki często podpadają pod najwyższą, 40-proc., stawkę podatku.
To dlatego wiele osób ukrywa swoje zagraniczne dochody przed naszymi urzędami skarbowymi albo po prostu nie wraca do kraju. I czeka, aż po pięciu latach przedawnią się im zobowiązania wobec fiskusa.
W resorcie finansów dowiedzieliśmy się, że "obecnie prowadzone są prace mające na celu zawarcie protokołów do umów zawartych przez Polskę z Austrią, Danią, Holandią, Islandią oraz Belgią, a także mające na celu zawarcie nowej umowy z Finlandią". W uproszczeniu chodzi o taką zmianę przepisów, żeby Polacy pracujący w tych krajach (ich liczba osiąga dziesiątki tysięcy) tylko tam płacili podatki. Po powrocie do kraju naszemu fiskusowi nie byliby nic winni. Taką umowę Polska ma z Irlandią i wieloma innymi krajami.
Niestety, do finału zbliżają się tylko prace nad zmianą umowy z Austrią. Resort finansów poinformował nas, że wystąpił z wnioskiem o udzielenie przez Radę Ministrów zgody na podpisanie protokołu do umowy z Austrią w sprawie unikania podwójnego opodatkowania. "Intencją obydwu państw jest doprowadzenie do jego podpisania w 2007 r." - czytamy w informacji z resortu finansów.
Zmienioną umowę musi ratyfikować parlament. Sejm i Senat zbiorą się po wyborach dopiero w listopadzie i nie wiadomo, czy zdążą uchwalić nowe przepisy na tyle szybko, by mogły obowiązywać od początku przyszłego roku.
Jeszcze gorzej ma się sprawa zmiany pozostałych umów niekorzystnych dla emigrantów. Nawet samo rozpoczęcie renegocjacji w tym roku jest mało prawdopodobne - informuje Ministerstwo Finansów.
W dodatku resort nie planuje rozmów z Rosją, z którą też mamy niekorzystną dla polskich podatników umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania. Z USA dopiero będziemy rozmawiać o zawarciu umowy. Negocjacje mają się zacząć w 2008 r.
Do końca zeszłego roku niekorzystną z punktu widzenia polskich podatników umowę mieliśmy też z Wielką Brytanią. Od początku tego roku obowiązują tu jednak nowe, korzystniejsze przepisy. Dzięki nim Polacy pracujący w Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej po powrocie do kraju nie płacą polskiemu fiskusowi podatku od pieniędzy, które zarobili na Wyspach.
Polskie władze nie zdecydowały się na kolejny krok - abolicję podatkową. Nie zrezygnowały więc z zaległych za poprzednie lata podatków od emigrantów.
- Nie można premiować nierzetelnych podatników, gdyż w ten sposób podważa się zaufanie obywateli do istniejącego porządku prawnego - tłumaczył w Sejmie wiceminister finansów Jacek Dominik.
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat
REKLAMA