Obowiązuje kurs średni
REKLAMA
Polskie prawo bilansowe wymaga, aby wszystkie transakcje były ewidencjonowane w walucie polskiej. Dlatego powstają problemy z odpowiednią wyceną transakcji. Jest to o tyle istotne, że nieprawidłowe oszacowanie różnic kursowych wpływa na wynik finansowy spółki lub na wartość aktywów.
REKLAMA
Anna Janeczkowska-Staśkiewicz, menedżer w dziale audytu firmy Ernst & Young, podkreśla, że jeśli wycena bilansowa składników aktywów i pasywów walutowych po średnim kursie NBP nie budzi wątpliwości polskich księgowych, problemem jest prawidłowość kursów zastosowanych do ujęcia w księgach transakcji walutowych na dzień ich przeprowadzenia. Ekspert przypomina, że ustawa o rachunkowości wyróżnia dwie grupy transakcji walutowych: pierwsza to sprzedaż/kupno walut oraz zapłata należności/zobowiązań, druga to wszystkie pozostałe operacje. Pierwszą grupę operacji księguje się po kursie odpowiednio kupna lub sprzedaży walut stosowanym przez bank, z którego usług firma korzysta obowiązującym na dzień przeprowadzenia operacji. Drugą grupę operacji ujmuje się w księgach po średnim kursie NBP obowiązującym na dzień przeprowadzenia transakcji. Jeżeli jednak kurs ten różni się od kursu zawartego w zgłoszeniu celnym, pierwszeństwo ma kurs ze zgłoszenia.
- Często zdarza się, że wszystkie transakcje na dzień ich przeprowadzenia księgowane są po średnim kursie NBP - twierdzi rozmówczyni. Wyjaśnia, że prowadzi to do nieprawidłowej wysokości różnic kursowych, ujętych w rachunku wyników (ewentualnie w wartości początkowej określonych składników majątku). Anna Janeczkowska-Staśkiewicz podkreśla, że w przypadku niezrealizowanych różnic kursowych w większości przypadków mamy do czynienia tylko z problemem rachunkowo-sprawozdawczym, natomiast w przypadku zrealizowanych różnic kursowych dochodzi do tego jeszcze aspekt podatkowy.
AGNIESZKA POKOJSKA
agnieszka.pokojska@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat