Żądanie zmniejszenia kary umownej – sąd nie może sam z urzędu podejmować się miarkowania. Orzeczenie Sądu Najwyższego
REKLAMA
REKLAMA
- Spór o wysokość kary umownej przed Sądem Najwyższym
- Zarzut dotyczący miarkowanie kary umownej
- Dłużnik sam powinien wskazać wysokość kary umownej
- Przegląd prasy i portali na INFOR.PL Subskrybuj nas na YOUTUBE!
Spór o wysokość kary umownej przed Sądem Najwyższym
W sprawie, która legła u podstaw rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego chodziło o spór inwestora i wykonawcy robót budowlanych. Inwestor miał zapłacić za wykonanie drogi 1,86 mln zł, wykonawca przyjął w umowie karę umowną za istotne naruszenie jej warunków w wysokości 10% wynagrodzenia.
REKLAMA
Wykonawca nie wykonał umowy w terminie. Inwestor odstąpił od umowy i zażądał kary umownej. Wykonawca złożył inwestorowi oświadczenie o potrąceniu kary umownej z częścią wynagrodzenia. Na tej płaszczyźnie powstał spór co do wysokości rzeczonej kary. Sąd okręgowy w pełni je oddalił, stwierdzając, że inwestor był uprawniony do naliczenia kary, z powodu znacznego opóźnienia w wykonaniu umowy powstałe wskutek jego zawinionego działania. Zatem nie było podstaw do miarkowania kary umownej.
Zarzut dotyczący miarkowanie kary umownej
Na skutek apelacji sąd apelacyjny zmienił wyrok sądu I instancji zasądzając połowę kary umownej. Sąd apelacyjny uznał, że inwestor był uprawniony do naliczenia kary, ale jest ona rażąco wygórowana. Sąd stwierdził, że oceniając zarzut powoda odnoszący się do miarkowania kary umownej wziął pod uwagę charakter zobowiązania, opóźnienie w wykonaniu zredukowanego etapu prac, wysokość wynagrodzenia, zakres wykonanych prac, relację naliczonej kary umownej do wartości wykonanych przez powódkę prac, wysokość całej kary, a także wadliwość projektu, która – mimo że nie miała ostatecznie wpływu na zwłokę powódki – to nie mogła pozostać prawnie indyferentna dla oceny wysokości wierzytelności z tytułu kary umownej.
Sąd apelacyjny uznał również, że w świetle miarkowania kary umownej nie mógł być uwzględniony zarzut naruszenia art. 5 k.c. (Nie można nadużywać swojego prawa, czyli wykorzystywać go w sposób sprzeczny z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem lub z zasadami współżycia społecznego).
Dłużnik sam powinien wskazać wysokość kary umownej
Inwestor wniósł skargę kasacyjną. Jak orzekł SN w wyroku z 16 listopada 2022 r., skarga okazała się zasadna, gdyż sąd apelacyjny nie wskazał, która konkretnie czynność procesowa powódki stanowiła dla sądu podstawę sformułowania stanowiska, że wykonawczyni zażądała miarkowania kary umownej. Żądanie miarkowania kary umownej musi dać się jednoznacznie odczytać z treści oświadczeń procesowych strony. W postępowaniu cywilnym nie jest wymagane użycie konkretnych, wskazanych w ustawie sformułowań, jednak rzeczywiste znaczenie oświadczeń strony domagającej się miarkowania musi odpowiadać temu, co wynika z art. 484 § 2 k.c. (Jeśli zobowiązanie zostało wykonane w znacznej części, dłużnik może domagać się zmniejszenia kary umownej).
W przypadku powództwa o ukształtowanie kary umownej w zmniejszonej wysokości oczywiste jest, że powód musi, w ramach dokładnie określonego żądania, wskazać docelową w jego przekonaniu wysokość kary. Sam układ procesowy, w którym strona postępowania zainteresowana miarkowaniem kary umownej nie złoży jednoznacznego oświadczenia w sprawie o zapłatę, nie dopełnia wymogów formalnych, a tym samym nie może być podstawą sformułowania stanowiska przez sąd.
Jak pokazuje opisany przypadek procesy sądowe w sprawach gospodarczych są z reguły bardzo złożone i, co kluczowe, by skutecznie wygrać przed sądem konieczne jest spełnienie szeregu wymogów formalnych. W tym przypadku błąd formalny jakim było nieuwzględnianie w treści oświadczeń procesowych strony żądania miarkowania kary uniemożliwiło stronie wygrania sprawy mimo, że teoretycznie miała rację.
Przegląd prasy i portali na INFOR.PL Subskrybuj nas na YOUTUBE!
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat