Olejniczak: podatek Belki zostawić, ale skorygować
REKLAMA
"Podatek Belki jest podatkiem potrzebnym" - przekonywał Olejniczak na środowej konferencji prasowej. Dodał jednak, że trzeba go zmienić tak, by nie musiały go płacić osoby, które mają niewielkie oszczędności. Olejniczak poinformował, że jego klub złożył w lutym w Sejmie projekt w tej sprawie.
REKLAMA
19-proc. podatek od dochodów kapitałowych - tzw. podatek Belki - został wprowadzony w 2001 r. Jest pobierany od zysków z funduszy inwestycyjnych, giełdy, odsetek od lokat bankowych i oprocentowanych kont.
"Co do istoty podatku Belki, w całości, naprawdę, panowie z Platformy Obywatelskiej, zostawcie ten podatek w spokoju. To nie może być tak, że oszczędności, które przynoszą bardzo duże dochody z oprocentowania dla pana posła Palikota, były przychodami nieopodatkowymi" - apelował Olejniczak.
"O zgrozo! Tak nie może być" - dodał. Szef klubu LiD zapowiedział, że "nie podniesie ręki, za tym, by pan Palikot miał jeszcze więcej".
"To oznacza, że on będzie miał dużo, a zabraknie pieniędzy na te cele, które mają spowodować, aby przynajmniej wyrwać z biedy tę jedną czwartą dzieci, które dziś nie mają ze sobą kanapki w szkole, bo ich rodziców na to nie stać" - stwierdził.
W środę doszło do sporu między Olejniczakiem a marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim (PO) o projekt LiD zmian w ustawie o świadczeniach rodzinnych. Zgodnie z nią, osoby mające dzieci mogą odliczyć od podatku 1145 zł na każde dziecko. Ulga ta nie obejmuje jednak rodzin rolniczych, które nie płacą podatku PIT oraz tych zarabiających najmniej.
Centrolewica chce wprowadzić do ustawy nowe dodatki m.in. dla rodzin wiejskich, wielodzietnych, rodzin osób bezrobotnych, a także takich, gdzie jedno z rodziców jest trwale pozbawione zdolności do pracy.
Olejniczak zarzucił w środę Komorowskiemu, że blokuje w Sejmie rozpoczęcie prac nad tym projektem. Poprzednie rozwiązania prawne, które - według niego - sprawiają, że dodatku w wysokości 1145 złotych nie dostaje jedna czwarta polskich dzieci, nazwał "hańbą polskiej prawicy".
"To jest właśnie istota podatku Belki. Chodzi o to, żeby pan Palikot, zamiast dwóch win, wypił jedno, a żeby z tego były pieniądze na kanapki dla dzieci. To jest różnica między polityką liberalną (...) a polityką lewicową, którą my prezentujemy" - powiedział Olejniczak.
Minister finansów Jacek Rostowski w ubiegłym tygodniu powiedział, że jest przeciwnikiem likwidacji podatku od zysków kapitałowych. Zwolennikami takiego rozwiązania są natomiast niektórzy politycy PO, w tym premier Donald Tusk. Premier zadeklarował, że jest zwolennikiem zniesienia tzw. podatku Belki pod warunkiem, że pozwoli na to sytuacja budżetowa.
W ubiegłym tygodniu także klub PiS złożył w Sejmie projekt dotyczący zniesienia podatku Belki.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat