Fiskus nie zmieni przepisu, który odbiera ulgę podatkową osobom zmieniającym bank
REKLAMA
- Będę rozmawiała w tej sprawie z członkami sejmowej komisji finansów. Wyjaśnimy, czy są szanse na zmianę przepisów. Porozmawiam też z Januszem Palikotem, szefem komisji „Przyjazne państwo" - powiedziała wczoraj „Gazecie” posłanka PO Bożena Bukiewicz.
REKLAMA
Co tak niepokoi posłów? Pułapka podatkowa, w którą wpadło przeszło 100 tys. osób spłacających kredyty mieszkaniowe i korzystających w związku z tym z ulgi odsetkowej w PIT. Fiskus uważa, że tracą oni prawo do ulgi, jeśli zmienią bank, żeby zmienić stary, droższy kredyt na nowy, niżej oprocentowany. Bo zgodnie z przepisami ulga obejmuje kredyty zaciągnięte na cele mieszkaniowe. Tymczasem nowy kredyt zaciągany jest na spłatę starego kredytu, a nie na cele mieszkaniowe.
Gdy w styczniu „Gazeta” opisała sprawę, okazało się też, że banki gorzej traktują swoich klientów korzystających z ulgi. Narzucają im wyższe oprocentowanie, licząc, że klienci wystraszeni wizją kłopotów z fiskusem i tak nie przeniosą się do innego banku. Z kolei niektóre banki łowiące klientów u konkurencji nie ostrzegały ich, że ulga przepada po zmianie kredytu.
Była wiceminister finansów Irena Ożóg, szefowa spółki doradztwa podatkowego Ożóg i Wspólnicy, mówiła wtedy w „Gazecie”, że minister finansów może rozwiązać tę sprawę z korzyścią dla podatników. Powinien wydać interpretację, która uwzględni cele, jakim miała służyć ulga odsetkowa.
- A stworzono ją po to, żeby podatnicy mogli łatwiej zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe. Przeniesienie kredytu do innego banku tego celu nie zmienia - tłumaczyła Ożóg.
REKLAMA
Po naszych tekstach interwencję obiecał szef Klubu Parlamentarnego PO i sejmowej komisji finansów Zbigniew Chlebowski. Zapowiedział, że komisja przepyta przedstawicieli Ministerstwa Finansów. Do dziś tego nie zrobiła. Z interpelacjami do szefa resortu finansów wystąpiło za to kilku posłów.
Znamy już odpowiedzi resortu na trzy odrębne interpelacje posłów PO Izabeli Mrzygłockiej, Jarosława Wałęsy i Bożeny Bukiewicz. Pisma wiceminister finansów Elżbiety Chojnej-Duch są niemal identyczne i wszystkie niekorzystne dla podatników.
Minister tłumaczy więc, że ulga przysługuje podatnikowi, który w latach 2002-06 zaciągnął kredyt na nowy dom czy mieszkanie. Odsetki od kredytu można w ramach tzw. praw nabytych odliczać nawet do 2027 r.
„W każdym przypadku, w którym po 2006 r. dochodzi do zawarcia nowej umowy kredytowej (a nie zmiany dotychczasowych warunków kredytu hipotecznego w drodze aneksu do umowy), podatnikowi nie przysługuje prawo do odliczenia odsetek od nowo zaciągniętego kredytu” - pisze min. Chojna-Duch.
Dlaczego? Biorąc kredyt refinansowy, podpisujemy nową umowę. Dochodzi przy tym do zmiany wpisu hipotecznego w księdze wieczystej. „W konsekwencji [...] mamy do czynienia z dwoma odrębnymi kredytami: starym (mieszkaniowym) oraz nowym - przeznaczonym na spłatę wcześniej zaciągniętego zobowiązania wobec banku” - tłumaczy Chojna-Duch. „Ta odrębność kredytów wyklucza możliwość korzystania z ulgi odsetkowej, w tym na zasadzie praw nabytych”. Zdaniem minister nie można tego zmienić przez wydanie interpretacji.
Resort finansów ma za to radę dla podatników, którzy korzystają z ulgi i rozważają refinansowanie kredytu. „Warto policzyć koszty takiej operacji. Upewnić się, czy aby taka zmiana na pewno niesie za sobą same korzyści. Dlatego zaciągnięcie nowego kredytu musi poprzedzać wnikliwa analiza” - podpowiada min. Chojna-Duch.
Resort zdobył się też na słowa pocieszenia dla osób, które wpadły w pułapkę: w przypadku refinansowania kredytu tracą wprawdzie prawo do ulgi, ale nie muszą zwracać pieniędzy, które wcześniej dzięki niej odliczyli (jak to miało miejsce kiedyś w przypadku tzw. dużej ulgi budowlanej).
Minister Chojna-Duch słowem nie wspomina o sprzecznych wyrokach sądów w tej sprawie. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie zgodził się w zeszłym roku z fiskusem, że po refinansowaniu kredytu ulga przepada, ale już innego zdania był WSA w Szczecinie. W obszernym uzasadnieniu tłumaczył m.in., że „o utracie prawa do ulgi nie może decydować zmiana instytucji kredytowej (...). Nie zmienia się bowiem cel inwestycyjny podatnika”.
Elżbieta Chojna-Duch tego nie zauważa. Powołuje się za to na fakt, że nie ma rozbieżnych decyzji i interpretacji urzędów skarbowych. Wobec tego - informuje posłów - Ministerstwo Finansów nawet nie mogłoby wydać interpretacji.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat