„Uszczelnienie systemu podatkowego”: co to jest?
REKLAMA
REKLAMA
Co należy dziś, w naszym kraju, rozumieć pod tym pojęciem? Faktem jest, że od kilku lat (a dokładnie od 2009 roku) dochody budżetowe, zwłaszcza budżetu państwa, spadają realnie a nawet nominalnie, a ten rok jest wyjątkowo zły.
REKLAMA
Utracone bezpowrotnie dochody podatkowe, zwane niekiedy również „luką podatkową” (choć to nie to samo), sięgają w czterech najważniejszych podatkach ponad 4% PKB, a kwota strat równa 3% PKB (czyli około 50 mld zł) jest dla specjalistów czymś bezspornym. Przyczyny tego zjawiska są powszechnie znane.
VAT po zmianach od 1 lipca 2015 r.
50 Ściąg Księgowego z aktualizacją online
Należą do nich:
1. atrofia prawodawstwa podatkowego, które tworzone jest pod wpływem „interesariuszy”, działających na szkodę (z zasady działają oni na szkodę) interesu publicznego. Tych ostatnich można podzielić na dwie grupy:
- klasyczni lobbyści, załatwiający uchwalenie „przepisów korzystnych dla podatników”,
- biznes doradczy, który jest zainteresowany tworzeniem prawa, na którym mógłby zarobić optymalizując obciążenia podatkowe,
2. bezprecedensowy rozwój krajowego, a zwłaszcza międzynarodowego rynku usług, które zapewniają obniżenie lub eliminację obciążeń podatkowych: jest to dziś jeden z najbardziej innowacyjnych i dynamicznie rozwijających się sektorów gospodarki. Najbardziej efektywną inwestycją przedsiębiorcy są nakłady … na unikanie opodatkowania: tu stopa zwrotu wielokrotnie przekracza nakłady,
3. powstanie nieznanego w historii naszego kraju oraz wielu innych państw związku między władzą publiczną a biznesem doradczym, mającego wiele odcieni oraz twarzy. W przeszłości utrzymywanie jakichkolwiek relacji między politykami oraz urzędnikami z jednej strony a biznesem zajmującym się optymalizacją podatkową z drugiej, było czymś wręcz niedopuszczalnym. Dziś te stosunki są jawne, wręcz oficjalne: biznes optymalizacyjny jednocześnie doradza władzy jak i tym, którzy działają na jej szkodę. Trochę się to w głowie nie mieści, zwłaszcza zwykłym zjadaczom chleba, ale na oficjalnych salonach jest już normą. Związki te mają w wybranych krajach również jawnie wrogi cel w stosunku do państw trzecich: władze niektórych państw (nawet naszych sąsiadów) wspierają firmy doradcze, które pomagają uchylać się od opodatkowania w innych krajach w zamian za przeniesienie siedziby ich klientów (tylko formalnie) na jego terytorium, czego wręcz klinicznym przykładem są tzw. umowy luksemburskie,
4. bierność i niedostosowanie do powyższych zjawisk aparatu skarbowego, który tkwi w podatkowym średniowieczu, zajmuje się problemami o marginalnym znaczeniu i w dodatku koncentruje się na „ułatwieniach dla podatników”, z których przede wszystkim korzystają oszuści i biznes optymalizacyjny. Tu najważniejszy jest brak dostosowania zarówno struktur jak i sposobów funkcjonowania tego aparatu, który po prostu nie umie skutecznie wykrywać bardziej skomplikowanych „wehikułów optymalizacyjnych”, nie ma dostatecznych środków technicznych oraz wiedzy jak to robić. Brak jest przede wszystkim woli politycznej aby podjął działania na tej niwie.
5. jednoznaczne wsparcie mediów dla działań mających na celu „obniżenie obciążeń podatkowych”, a przede wszystkim stworzenie powszechnego przekonania, że są to „działania legalne”, których nie należy kwestionować; powszechnie znany związek części mediów z biznesem optymalizacyjnym jest odrębną opowieścią, która jest tu poza zakresem zainteresowania.
Zwalczanie unikania opodatkowania w Polsce
REKLAMA
Aby zwiększyć dochody budżetowe bez podwyższania stawek podatków należy podjąć działania w sferze tworzenia prawa, zarządzania aparatem skarbowym, a nawet uczynić pewne kroki dotyczące ustroju politycznego. Musi przede wszystkim istnieć wola polityczna aby naprawić to, co psuto przez ostatnie lata. Po stronie opozycji ta wola jest, bo rządzący, emanujący do niedawna samozadowoleniem, chwalą istnienie status quo, a nieśmiałe zapowiedzi „prac” nad owym „uszczelnianiem”, są czymś zupełnie nowym i wręcz niestosownym na tle oficjalnej narracji. Gdy wolą wyborców zwycięży idea owego „uszczelnienia”, pierwszym i najważniejszym posunięciem musi być likwidacja wszelkich związków między władzą ustawodawczą i wykonawczą a biznesem optymalizacyjnym.
Wywoła to automatyczny skutek w systemie politycznym, bo całość tego biznesu żyje w świetnej komitywie z liberałami oraz elitami rządzącymi, jeszcze niedawno jawnie popierając kandydata liberałów w kampanii prezydenckiej. Z obecnym systemem politycznym związali i rozwinęli swoje interesy. Teraz też stoją po stronie rządzących, bo to jest ich racja bytu. Nie mogą przejść na drugą stronę, choć po cichu wysyłają pewne sygnały. Nawiązanie tu jakiegokolwiek dialogu przez opozycję byłoby zwłaszcza dla polityków prawicowych, propagagujących odnowę moralną naszego państwa, zwykłym samobójstwem politycznym. Dziś wszyscy dobrze pamiętają „narady” organizowane m.in. w Kancelarii Prezydenta, gdzie przedstawiciele tego biznesu prezentowali swoje pomysły legislacyjne, które następnie przyjmował rząd i parlament (np. faktyczne zwolnienie z VAT obrotu stalą), czego efektem są wielomiliardowe straty w dochodach budżetowych.
Aby rozpocząć proces „uszczelniania systemu podatkowego” trzeba tworzyć plan działań. W pierwszej kolejności należy zacząć od ustawodawstwa, bo tam można osiągnąć najszybsze efekty fiskalne. Potrzebna jest nowa ustawa o podatku od towarów i usług, która usunie wszystkie „nowelizacje optymalizacyjne”, wprowadzone w ciągu ostatnich pięciu lat. To da największy skutek po stronie dochodów budżetowych już w przyszłym roku, bo z tym podatkiem dzieje się wyjątkowo źle, nawet jak na obecne realia. Plan ten musi mieć co najmniej trzy pola działań:
- zmiany dotyczące materialnego prawa podatkowego obejmujące: podatek od towarów i usług, akcyzę, oba podatki dochodowe oraz w dalszej perspektywie podatki dziś drugorzędne, takie jak hazardowy, czy węglowodorowy,
- zmiany w prawie proceduralnym w celu unowocześnienie i usprawnienie działań organów podatkowych, skarbowych i celnych dotyczących wykrywania uchylania się od podatków,
- przebudowa strukturalna i kompetencyjna aparatu skarbowego, który jest dziś największą cicha ofiarą niekompetencji w zarządzaniu państwem: dość stwierdzić, że istnieją aż cztery niezależne struktury zajmujące się kontrolą podatkową (izby skarbowe, do których bez sensu włączono urzędy skarbowe, urzędy kontroli skarbowej, izby celne, do których wcześniej włączono urzędy celne, oraz wywiad skarbowy), nie ma jednego centrum decyzyjnego, które kierowałoby tym aparatem oraz racjonalnego planu wykorzystania jego zasobów.
Zmiany w Prawie Pracy 2015 (Komplet 4 książek) + Kodeks pracy 2015 z komentarzem gratis
Sporządzenie i przyjęcie przez odpowiednie gremia polityczne tego planu jest kwestią kilku tygodni, góra miesięcy. Nie jestem politologiem, ale sądzę, że zasadnicza zmiana akcentów: władza wycofuje się z bezsensownych sporów interpretacyjnych z uczciwymi podatnikami, a koncentruje się na tych, w sumie nielicznych, którzy uchylają się od opodatkowania, będzie dobrym sygnałem dla wyborców, bo oni chcą stosować przepisy i mieć spokój. I jeszcze jedna refleksja nie z mojej działki: pomysł, aby ministrem finansów był jakiś fachowiec, a zwłaszcza powiązany z instytucjami finansowymi, jest i będzie czymś wyjątkowo złym.
To musi być pełną gębą polityk, który ma pozycję oraz wpływy w rządzącej większości pozwalające na realizację programu „uszczelnienia systemu podatkowego”, gdyż ten program to cel bezpardonowych ataków medialnych ze strony beneficjentów status quo. Mają wpływy w mediach i pieniądze, zresztą pochodzące z ich bardzo dochodowej działalności.
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat