Liniowy PIT nie taki pewny
REKLAMA
O takiej możliwości mówił w środę szef klubu parlamentarnego PO i sejmowej komisji finansów Zbigniew Chlebowski. - Jestem zwolennikiem wprowadzenia podatku liniowego już w 2009 r. - deklarował na spotkaniu z przedsiębiorcami z Business Centre Club. - Obawiam się, że wprowadzenie w zasadzie liniowych stawek 18 proc. i 32 proc. może zniechęcić do dalszych prac nad podatkiem liniowym - tłumaczył.
REKLAMA
Polityk PO przekonywał, że zwolennikiem wprowadzenia podatku liniowego już w przyszłym roku jest też premier Donald Tusk. Dodał, że stawka naszego liniowca byłaby zapewne niższa niż 18 proc.
Na szybkie wprowadzenie podatku liniowego niechętnie patrzy jednak Ministerstwo Finansów. Jakiekolwiek dalsze ruchy w stawkach - po wprowadzeniu w 2009 r. zapisanych już w ustawie podatkowej stawek 18 i 32 proc. - wolałoby odłożyć na później. Mówił o tym wielokrotnie szef tego resortu Jacek Rostowski.
- Ocenimy, jak dwie stawki wpłyną na poziom dochodów budżetu państwa. Jeśli nie będzie drastycznego ubytku tych dochodów, pomyślimy o kolejnych obniżkach - tłumaczyła we wtorek wiceminister finansów Elżbieta Chojna-Duch, która wzięła udział w dyskusji podatkowej zorganizowanej przez firmę doradczą Accreo Taxand i Polską Radę Biznesu. Jej zdaniem harmonogram takich obniżek mógłby być rozpisany na lata i wykraczać nawet poza czas trwania obecnej kadencji parlamentu.
REKLAMA
- Wydaje mi się, że realizowanie takich ambitnych planów, o których mówią niektórzy politycy PO, w obliczu wypowiedzi ministra Rostowskiego jest mało realne - stwierdził zaś wczoraj cytowany przez PAP wicepremier Pawlak. Zastrzegł, że jego ugrupowanie może dyskutować o podatku liniowym pod warunkiem uwzględnienia takich postulatów jak wprowadzenie wysokiej kwoty wolnej czy wsparcia rodzin, które nie płacą podatku dochodowego i w związku z tym nie mogą korzystać z ulgi na dzieci.
- Jeśli mówi się o kwocie wolnej, uldze rodzinnej, to ten podatek, czy go będziemy nazywać liniowym, pierwiastkowym, czy inaczej, ma charakter podatku społecznego i nie jest to już takie doktrynalne podejście, więc można na ten temat dyskutować - ocenił wicepremier. - Jeżeli stać budżet na takie eksperymenty jak podatek liniowy, to powinno nas być stać na bardziej prospołeczne nastawienie do realiów naszej gospodarki - dodał.
Nawet jednak poparcie PSL może nie wystarczyć do przeforsowania podatku liniowego. Otoczenie prezydenta już kilka miesięcy temu zapowiadało bowiem jego weto dla takiego rozwiązania.
Chlebowski przekonuje, że premier jest gotowy na stoczenie batalii z prezydentem w przypadku ewentualnego weta. Tyle że na odrzucenie takiego weta koalicja ma w Sejmie zbyt mało głosów. Nie może przy tym liczyć na poparcie PiS i LiD.
- W tej sprawie nie zapadły żadne decyzje i wszystko jest możliwe - powiedział nam wczoraj Zbigniew Chlebowski.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat