Wypowiedzenie umowy o pracę za niepodpisanie umowy o zakazie konkurencji
REKLAMA
REKLAMA
Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 12 lutego 2013 r. (sygn. akt II PK 165/12).
REKLAMA
STAN FAKTYCZNY:
Programista zatrudniony w firmie informatycznej dostał od pracodawcy projekt umowy o zakazie konkurencji po ustaniu zatrudnienia w brzmieniu obowiązującym wszystkich pracowników firmy. Strony prowadziły długie rokowania, w wyniku których pracodawca uwzględnił liczne poprawki proponowane przez pracownika. Nie wyraził jednak zgody na obniżenie wysokości kary umownej z 24-krotności wynagrodzenia do proponowanych 6 pensji. Uzasadniając odmowę wskazał, że nie może ryzykować sytuacji, w której ewentualne korzyści ze złamania umowy przekroczyłyby przy tak niskiej karze umownej straty pracownika wynikające z zakazu.
W braku wiążących ustaleń pracodawca wysłał pracownikowi e-maila z ostateczną treścią umowy, informując, że ma 2 dni na podpisanie i dostarczenie tego dokumentu do kadr. Programista nie dotrzymał tego terminu, w związku z czym pracodawca wypowiedział mu umowę, wskazując jako przyczynę niewyrażenie zgody na podpisanie umowy o zakazie konkurencji, mającej obowiązywać po ustaniu stosunku pracy i w związku z tym ryzyko wycieku do firm konkurencyjnych strategicznych danych.
Od tak sformułowanego wypowiedzenia pracownik odwołał się do sądu, żądając odszkodowania z tytułu nieuzasadnionego rozwiązania umowy.
Sąd rejonowy uznał, że złożone pracownikowi wypowiedzenie było uzasadnione, a pracodawca wskazał w nim konkretną i rzeczywistą przyczynę.
Zatrudniony jako programista miał w ocenie sądu dostęp do strategicznych informacji firmy. Istniały więc merytoryczne podstawy dla zawarcia z pracownikiem takiej umowy, skoro ujawnienie informacji, do których miał on dostęp w okresie zatrudnienia, mogłoby narazić zakład na szkodę. Profil zakładu generującego poważne przychody oraz charakter rynku, na którym pracodawca działa, uzasadniają twierdzenie, że wysokość przewidzianej w umowie kary za złamanie zakazu konkurencji nie jest rażąco wygórowana. W ocenie sądu ma ona zapewnić respektowanie wynikającego z umowy zakazu konkurencji, zabezpieczając tym samym istotne interesy pracodawcy. To zaś wyklucza możliwość uznania omawianego postanowienia za sprzeczny z zasadami współżycia społecznego czy społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa.
Sąd okręgowy przyjął za własne ustalenia dokonane w pierwszej instancji, uznając, że roszczenia odszkodowawcze pracownika nie znajdują podstaw. Przyjął, że spółka zatrudniająca pracownika działa w branży informatycznej, wytwarza innowacyjne oprogramowanie, które ma ogromną wartość. Ta działalność stanowi podstawę funkcjonowania nie tylko tego podmiotu, ale również innych współpracujących z nim firm. Wytwarzane przez pracodawcę technologie są na tyle wartościowe, że wzbudzają zainteresowanie innych podmiotów z branży, co uzasadnia jego obawę o wyciek informacji, stanowiąc podstawę dla zawierania klauzul konkurencyjnych.
Cały artykuł znajdziesz w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej. Sprawdź
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat