Rezerwa finansowa w firmie to nie luksus - to konieczność. Jak wyliczyć i budować rezerwę na nagłe sytuacje

REKLAMA
REKLAMA
Wielu właścicieli firm mówi: „Nie mam z czego odkładać, wszystko idzie na bieżące wydatki.” Inni: „Jak będą wolne środki, to coś odłożę.” Problem w tym, że te wolne środki rzadko kiedy się pojawiają. Albo jeśli już są – szybko znikają. A potem przychodzi miesiąc bez wpłat od klientów, niespodziewany wydatek albo gorszy sezon. I nagle z dnia na dzień zaczyna brakować nie tylko pieniędzy, ale też spokoju, decyzyjności, kontroli. To nie pech. To brak bufora.
- Po co firmie rezerwa finansowa?
- Co się dzieje, gdy rezerwy brak
- Jak wyliczyć rezerwę finansową dla firmy?
- Jak budować rezerwę finansową, kiedy wszystko idzie na bieżąco?
- Zrób pierwszy krok jeszcze dziś
Rezerwa finansowa to nie luksus. To konieczność w każdej firmie, która chce działać dłużej niż kilka dobrych miesięcy. Bo pytanie nie brzmi – czy w firmie pojawi się trudniejszy okres. Pytanie brzmi – kiedy i czy będziesz na to gotowy.
REKLAMA
REKLAMA
Po co firmie rezerwa finansowa?
Rezerwa finansowa to nic innego jak poduszka bezpieczeństwa. Fundusz, który nie pracuje dziś – ale ratuje jutro. Nie chodzi o to, żeby zamrażać kapitał. Chodzi o to, żeby w sytuacjach nagłych nie działać w panice, nie zadłużać się, nie rezygnować z ważnych decyzji tylko dlatego, że „nie ma z czego”.
Rezerwa w firmie daje:
• czas na reakcję – możesz przeczekać zator płatniczy bez natychmiastowego szukania kredytu,
• swobodę decyzji – możesz pozwolić sobie na mniejszy zysk, ale większy ruch strategiczny,
• płynność emocjonalną – nie panikujesz, gdy coś się sypie, bo wiesz, że masz bufor,
• wiarygodność wobec banków, inwestorów i kontrahentów – bo płacisz na czas, nawet gdy chwilowo mniej wpływa,
• siłę w negocjacjach – bo nie podejmujesz decyzji pod presją „muszę mieć kasę dziś”.
Bez rezerwy firma przypomina samochód bez hamulców – może jechać szybko, ale byle zakręt może skończyć się wypadkiem.
Co się dzieje, gdy rezerwy brak
Brak rezerwy nie zawsze oznacza, że coś idzie źle. Często wręcz przeciwnie – firma ma obroty, klienci płacą, sprzedaż się kręci. Ale wystarczy jedno potknięcie, np. sytuacje, gdy klient nie zapłaci przez 30 dni, gdy trzeba nagle wymienić sprzęt, ZUS lub podatek przekracza planowany budżet, alb o sezon ogórkowy rozciąga się dłużej niż zwykle.
I wtedy okazuje się, że firma nie ma z czego opłacić zobowiązań, pensji, podatków. Pojawiają się nerwy, telefon do księgowej, odkładanie płatności. Właściciel zamiast działać – gasi pożary. Co gorsza, bez rezerwy nie da się podejmować mądrych decyzji. Każda decyzja jest wtedy reakcją, nie strategią. Nawet dobre pomysły przepadają, bo nie ma ich z czego sfinansować.
Jak wyliczyć rezerwę finansową dla firmy?
Nie ma jednej uniwersalnej kwoty. Ale są proste zasady.
Po pierwsze – policz miesięczne koszty stałe: wynagrodzenia, ZUS, podatków, najmu, leasingów, a także kosztów operacyjnych, które ponosisz niezależnie od tego, czy masz przychód. To absolutne minimum, które musisz mieć, by przetrwać miesiąc bez wpływów.
Po drugie – pomnóż je przez 2–3 miesiące. To właśnie Twoja rezerwa podstawowa. Idealnie byłoby mieć bufor na 3 miesiące działania bez przychodu. Minimalnie – na 1,5–2 miesiące. Jeśli zatem miesięczne koszty to 30 000 zł, Twoja rezerwa powinna wynosić min. 60 000 zł, a optymalnie 90 000 zł.
Rezerwę należy aktualizować co kwartał. Koszty się zmieniają, firma rośnie, pojawiają się nowe zobowiązania. Rezerwa nie może być ustalona raz na zawsze. Dobrą praktyką jest przeliczenie bufora raz na kwartał lub po każdej istotnej zmianie (np. zatrudnienie nowych osób, większy kontrakt, wzrost czynszu).
REKLAMA
Jak budować rezerwę finansową, kiedy wszystko idzie na bieżąco?
To najczęstsze pytanie i najczęstsza wymówka. Warto pamiętać, że rezerwa nie powstaje „z nadwyżek”. Rezerwa powstaje z decyzji. Tak jak w domowym budżecie – nie oszczędzamy z tego, co zostanie. Oszczędzamy, bo najpierw odkładamy, a dopiero potem wydajemy.
Co możesz zrobić:
• Zacznij odkładać nawet 5–10% każdej wpłaty – na osobne konto rezerwowe.
• Traktuj to jak fakturę do zapłacenia – najpierw przelew „dla firmy”, potem reszta.
• Zrezygnuj z jednego zbędnego kosztu miesięcznie – i przekaż go na rezerwę.
• Wprowadź konto poduszki płynności – jak w systemie 4 kont.
• Po każdej większej sprzedaży – z automatu odkładaj część (nawet 500 zł to już coś).
Rezerwa rośnie powoli, ale działa natychmiast, gdy jej potrzebujesz.
Rezerwa to nie martwe pieniądze. To Twoja zdolność do przetrwania i rozwoju.
Często słyszę: „ale przecież te pieniądze mogłyby pracować!” – i owszem, mogłyby. Ale nie ma lepszego „zysku” niż możliwość spokojnego przetrwania kryzysu, wypłacenia pensji bez nerwów, a nawet... odmówienia współpracy, która Ci się nie opłaca – bo nie musisz „brać wszystkiego”.
Rezerwa daje nie tylko bezpieczeństwo. Daje wolność. A wolność w biznesie to nie romantyczne hasło. To konkret – masz wybór, masz czas, masz kontrolę.
Zrób pierwszy krok jeszcze dziś
Nie musisz od razu mieć 3-miesięcznej poduszki. Nie musisz rezygnować z inwestycji. Ale możesz zacząć od jednego przelewu. Od ustalenia, ile kosztuje Cię firma. Od decyzji – tak, chcę budować bezpieczeństwo. To nie musi być perfekcyjne. To musi być stałe. Bo rezerwa nie pojawi się sama. Trzeba ją zbudować – krok po kroku.
Marta Kobińska – zewnętrzna dyrektor finansowa / Create the Flow - ekspertka finansowa z ponad 25-letnim doświadczeniem w księgowości i finansach w firmach polskich i międzynarodowych. Więcej na https://createtheflow.pl
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA
