15 proc. CIT narusza zasadę równości
REKLAMA
REKLAMA
Rozmowa z Agnieszką Zasikowską, dr nauk ekonomicznych, doradcą podatkowym, członkiem Zarządu Mazowieckiego Oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych.
REKLAMA
Adam Kuchta: Ministerstwo Finansów opracowało projekt obniżenia stawki podatku CIT do 15 proc. Czy to korzystne rozwiązanie i czy obejmie wszystkich podatników tego podatku?
dr Agnieszka Zasikowska: Propozycja Ministerstwa Finansów obniżenia stawki podatku dochodowego do 15%, dotyczy małych przedsiębiorstw, ale wyłącznie takich, które są podatnikiem podatku dochodowego od osób prawnych (CIT). Nie obejmie zaś ogromnej rzeszy przedsiębiorców, opodatkowanych podatkiem dochodowym od osób fizycznych (PIT).
Oznacza to, że z obniżonej stawki podatkowej 15% będą mogły skorzystać tylko ci przedsiębiorcy, którzy prowadzą działalność gospodarczą w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółki akcyjnej (oraz komandytowo-akcyjnej), a dodatkowo – także stowarzyszenia, fundacje czy wspólnoty mieszkaniowe, w zakresie tych swoich dochodów, które nie są zwolnione od podatku.
Proponowana zmiana nie obejmie natomiast przedsiębiorców, prowadzących działalność gospodarczą w formie spółki jawnej, cywilnej, partnerskiej czy komandytowej oraz osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą.
W ten sposób, rozwiązanie które zgodnie z deklaracją Ministerstwa Finansów ma być receptą na zaburzone warunki konkurencji, nie tylko nie rozwiąże wskazanego problemu, ale go wręcz nasili, uzależniając istotne czynniki prowadzenia działalności od formy prawnej przedsiębiorstwa. Dogodniejsze warunki w postaci 15% podatku zyskają przedsiębiorcy działający w formie spółek kapitałowych, wyższa stawka, sięgająca nawet 32% pozostanie dla przedsiębiorców, zorganizowanych w formę spółek osobowych.
Czy uzależnienie stawki podatku CIT od wielkości przedsiębiorstwa stosowane jest w innych krajach?
Sama idea dywersyfikacji stawek podatkowych ze względu na wielkość przedsiębiorstwa, nie jest obca europejskim systemom podatkowym i obowiązuje np. we Francji.
Decydując się jednakże na taki krok w Polsce, należy pamiętać, że samo kryterium wartości obrotu, jakie proponuje ministerstwo, jest łatwe do ominięcia. Szczególnie dla silnych grup kapitałowych, które nie będą miały problemu z podziałem dotychczasowej działalności na kilka nowych spółek, lub ograniczeniem wysokości obrotów poprzez zmianę modelu transakcji. Wystarczy dotychczasowe umowy sprzedaży zastąpić umowami agencyjnymi lub komisowymi, aby obrót 8-10 mln € zredukować poniżej postawionego kryterium 1,2 mln €.
Objęcie preferencyjną stawką podatkową wyłącznie działalności gospodarczej, prowadzonej w formie spółki kapitałowej lub spółki komandytowo-akcyjnej rodzi obawę, że wbrew założeniom projektu, nie skorzystają na tym młodzi przedsiębiorcy, którzy chociażby ze względu na brak doświadczenia – woleli by prowadzić działalność w prostszej formie.
Czy proponowane rozwiązanie obniżające podatek dochodowy od osób prawnych a jednocześnie pozostawienie bez zmian stawek podatku dochodowego od osób fizycznych nie narusza zasady równości, jaką powinien nasz ustawodawca stosować wobec wszystkich podatników prowadzących działalność gospodarczą?
Przedstawiając powyższe niedostatki proponowanego rozwiązania, nie można poprzestać wyłącznie na stwierdzeniu, że autorzy projektu w sposób niedostateczny uwzględnili specyfikę polskiej przedsiębiorczości.
REKLAMA
Powyższy przykład wydobywa bowiem na światło dzienne znacznie głębszy problem, jakim jest to, że polski system podatkowy nie radzi sobie z różnorodnością form prowadzenia działalności gospodarczej. W efekcie działania ukierunkowane na wzrost gospodarczy i z założenia adresowane do przedsiębiorców – obejmują swoim zasięgiem nieistotne z tego punktu widzenia organizacje, takie jak stowarzyszenia lub fundacje, a omijają ogromną rzeszę rzeczywistych adresatów: przedsiębiorców, działających w innych formach prawnych, niż spółki kapitałowe (lub komandytowo-akcyjne).
Przyczyna tego problemu tkwi w tym, że w przypadku spółek osobowych – polski system podatkowy nie rozróżnia dochodów z prowadzenia przedsiębiorstwa (dochodów z kapitału) od dochodów z pracy własnej przedsiębiorcy. Ten „grzech pierworodny” ma swoje źródło w wyłączeniu z kosztów podatkowych wynagrodzenia za pracę wspólnika spółki osobowej. W dotychczasowym systemie – równość przedsiębiorców, bez względu na formę prawną prowadzonej działalności, zapewniała jednakowa, 19% stawka podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) i zrównana z nią 19% stawka podatku liniowego dla osób fizycznych, prowadzących działalność gospodarcza.
Naruszenie powyższej równości poprzez obniżenie stawki wyłącznie podatku dochodowego od osób prawnych (CIT), zaburza warunki konkurencji pomiędzy przedsiębiorcami zorganizowanymi w formie spółki z o.o., a przedsiębiorcami zorganizowanymi w formie spółek osobowych, a tym samy nie spełnia celu, jakiemu ma służyć.
Dziękuję uprzejmie za rozmowę.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat