W związku z przejściem od początku 2005 r. Unii Europejskiej na Międzynarodowe Standardy Rachunkowości warto się zastanowić nad tym, jak zmieni się rachunkowość naszych przedsiębiorstw (przynajmniej tych, które z przymusu lub własnej woli będą stosować MSR).
Wiele z tych zmian nie powinno być dla naszej praktyki wielkim zaskoczeniem, ponieważ „duża”
nowelizacja ustawy o rachunkowości w znacznej mierze polegała na dostosowaniu polskiego prawa bilansowego do MSR. Począwszy od 2002 r. musimy stosować przepisy dotyczące np. leasingu, instrumentów finansowych czy utraty wartości aktywów. Jednak wiele rozwiązań MSR będzie stanowiło dla polskich księgowych nowość. Nie chodzi tutaj o nowo wprowadzone standardy (nazywane już nie MSR, a MSSF), lecz o rozwiązania od dawna istniejące, których nie przyjęto do polskiego prawa bilansowego. Z obserwacji praktyki wynika, że największe problemy stwarza i nadal będzie stwarzać wycena bilansowa.
Cele i podstawowe koncepcje wyceny bilansowej według MSR
Wycena bilansowa pełni kluczową rolę w sprawozdawczości finansowej bazującej na Międzynarodowych Standardach Rachunkowości. Bilans jest narzędziem pomiaru wartości przedsiębiorstwa mierzonej wielkością kapitału własnego. Warunkiem rzetelnej prezentacji tak rozumianej wartości jednostki jest rzetelna wycena aktywów i zobowiązań. Mimo że w myśl Założeń Koncepcyjnych MSR pełen obraz sytuacji finansowej jednostki widoczny jest tylko wówczas, gdy oglądamy jednocześnie
bilans, rachunek zysków i strat oraz rachunek przepływów pieniężnych (innymi słowy, żadne z tych trzech sprawozdań osobno nie dostarcza wszystkich informacji niezbędnych do podejmowania decyzji ekonomicznych), to środek ciężkości sprawozdawczości finansowej wyraźnie spoczywa na bilansie. Wyrazem tego są definicje elementów sprawozdań finansowych, a przede wszystkim podejście do wyceny poszczególnych składników aktywów i zobowiązań.
W Założeniach Koncepcyjnych MSR przedstawiono cztery podejścia do wyceny. Pierwszym z wymienionych jest koncepcja kosztu historycznego. Zgodnie z nią aktywa są ujmowane w kwotach gotówki lub jej ekwiwalentów wydatkowanych w momencie nabycia lub wartości godziwej określonej w momencie nabycia. Według koncepcji kosztu odtworzenia bądź kosztu bieżącego aktywa wyceniane są w kwotach gotówki lub jej ekwiwalentów, jakie musiałyby być zapłacone, jeśli takie same lub ekwiwalentne aktywa nabyto by bieżąco.
Kolejną koncepcją jest wartość realizacji, zwana inaczej wartością rozliczeniową. Zgodnie z tym podejściem aktywa są wyceniane w gotówce lub jej ekwiwalentach, jakie uzyskano by ze sprzedaży aktywów w normalnym trybie. Według czwartej koncepcji aktywa są wyceniane w bieżącej zdyskontowanej wartości przyszłych przepływów pieniężnych netto, jakie oczekuje się, że będą uzyskane w normalnym trybie finansowym. Tak ustalona kwota zwana jest wartością bieżącą.
Wymienione w Założeniach Koncepcyjnych podejścia nie są poddawane ocenie. Nie wskazuje się rozwiązania najlepszego ani najgorszego. Wynika to z tego, że cztery fundamentalne koncepcje wyceny mogą mieć uzasadnione zastosowanie w zależności od okoliczności lub charakteru wycenianej pozycji. Jednak trudno nie zauważyć, że informacje dostarczane przez każdą z koncepcji mają nieco innych charakter, a przez to inną przydatność decyzyjną. Koszt historyczny pokazuje to, co było wczoraj. Koszt bieżący i wartość realizacji wskazują stan obecny (choć każda miara z innej perspektywy). Z kolei wartość bieżąca orientuje nas na przyszłość. Cztery podstawowe koncepcje wyceny według Międzynarodowych Standardów Rachunkowości przedstawia poniższy schemat 1.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Choć w instytucjach stanowiących standardy rachunkowości, a także wśród praktyków toczą się dyskusje na temat wyższości kosztu historycznego nad kosztem odtworzenia czy wartością bieżącą i na odwrót, w międzynarodowych (a także polskich) regulacjach rachunkowości wyraźnie widać przesuwanie się od lewej do prawej strony na schemacie 1. Rachunkowość odchodzi od wyceny w koszcie historycznym, przyjmując w możliwie jak największym stopniu wycenę bazującą na aktualnej wartości rynkowej. Ponieważ zgodnie z teorią ekonomii aktywa mają dziś taką wartość, jaka odpowiada przyszłym zdyskontowanym strumieniom pieniężnym oczekiwanym z tytułu ich posiadania i wykorzystania, za wartość składników majątku i zobowiązań coraz częściej przyjmuje się ich wartość bieżącą. Ocena tego trendu to w pewnym stopniu rzecz gustu.
Nie da się jednak zaprzeczyć, że z punktu widzenia decyzji ekonomicznych mało znaczące będzie dla przedsiębiorcy np. prowadzącego punkt ksero, ile zapłacił za kserokopiarkę nabytą trzy lata temu. O wiele istotniejsza jest odpowiedź na pytanie: za ile dzisiaj takie urządzenie mógłby sprzedać (ewentualnie, ile musiałby dziś wydać, aby nabyć takie samo urządzenie w takim samym stanie i stopniu zużycia). Jednak najbardziej interesujące jest to, ile kserokopiarka mogłaby jeszcze dla naszego przedsiębiorcy zarobić w toku dalszej eksploatacji. Oczywiście odpowiedź na takie pytanie wcale nie jest prosta, gdyż wiązałaby się z przewidywaniem przyszłości.
Zakres zastosowania wartości bieżącej jako podstawy bilansowej wyceny aktywów i zobowiązań jest jednak w MSR bardzo szeroki i na przestrzeni ostatnich lat wyraźnie rośnie. Nie oznacza to oczywiście całkowitego porzucenia kosztu historycznego, który nadal ma zastosowanie do wyceny wielu znaczących pozycji bilansu.
Środki trwałe oraz wartości niematerialne i prawne
W MSR do bilansowej wyceny środków trwałych oraz aktywów niematerialnych przewidziano dwa rozwiązania. Pierwsze, określane jako model kosztu historycznego, polega na tym, iż składniki majątkowe są wykazywane w bilansie w wartości początkowej (cenie nabycia lub koszcie wytworzenia) pomniejszonej o zakumulowane odpisy amortyzacyjne oraz odpisy z tytułu utraty wartości.
Zgodnie z drugim rozwiązaniem (zwanym modelem przeszacowania) składniki majątkowe są ujmowane według wartości przeszacowanej, rozumianej jako wartość godziwa1 ustalona na dzień przeszacowania pomniejszona o późniejsze zakumulowane odpisy amortyzacyjne i odpisy z tytułu utraty wartości. Aktualizacja wartości w modelu przeszacowania nie musi być przeprowadzana na każdy dzień bilansowy.
Według MSR przeszacowania powinny być dokonywane na tyle regularnie, aby na każdy dzień bilansowy wartość księgowa nie odbiegała od wartości godziwej ustalonej na ten dzień. Wartość godziwą środków trwałych stanowi na ogół wartość rynkowa ustalana w drodze wyceny przez profesjonalnych rzeczoznawców. W przypadku braku dowodów rynkowej wartości składnika majątkowego wartość godziwa może być oszacowana metodą zamortyzowanego kosztu odtworzenia lub metodą dochodową. W przypadku aktywów niematerialnych znacznym ograniczeniem zastosowania modelu przeszacowania jest wymóg ustalenia wartości godziwej przez odniesienie do aktywnego rynku.
A zatem w przypadku środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych jednostka może stosować tradycyjny i w zasadzie jedyny w polskim prawie bilansowym model kosztu historycznego, bądź wybrać model przeszacowania umożliwiający pokazanie aktualnej wartości składników majątkowych. Jak w każdej niemal życiowej sytuacji mamy tutaj do czynienia z wyborem typu „coś za coś”. Żadne z obydwu rozwiązań nie jest ani czarne, ani białe. Niewątpliwie zastosowanie modelu przeszacowania daje możliwość bardziej rzetelnego odzwierciedlenia wartości majątku i kapitału przedsiębiorstwa, lecz z drugiej strony wiąże się z większym skomplikowaniem i większymi kosztami systemu rachunkowości.
Zapasy
Zapasy stanowią jeden z niewielu składników majątkowych, których wycena bilansowa ma charakter tradycyjny i pozostaje niezmieniona od wielu lat. Podstawą wyceny rzeczowych składników majątku obrotowego jest koszt historyczny, który jednak nie może przewyższać ceny sprzedaży netto na dzień bilansowy. A zatem w odniesieniu do zapasów zastosowanie ma wycena ostrożna według reguły „niższej z dwóch”. Jeśli zatem jednostka nabyła jakieś składniki zapasów za 20 000 zł, a na dzień bilansowy ich cena sprzedaży netto wynosi 15 000 zł, to w zasadzie w bilansie powinna pojawić się kwota 15 000 zł (z jednoczesnym odpisaniem w koszty kwoty 5000 zł). Nie jest to jednak takie oczywiste. W tym miejscu wspomnimy o pewnej subtelnej, lecz istotnej różnicy między ustawą o rachunkowości a MSR 2 „Zapasy”.
Standard ten stanowi, iż wartości materiałów przeznaczonych do zużycia w procesie produkcji nie odpisuje się poniżej kosztów, jeśli oczekuje się, że produkty gotowe, do wyrobu których materiały te będą zużyte, zostaną sprzedane po cenie równej lub większej niż koszty. Nie dotyczy to sytuacji, gdy spadek cen materiałów wskazuje, że koszt wytworzenia wyrobów gotowych przekroczy ich cenę sprzedaży netto; wówczas wartość materiałów należy obniżyć (miarą wartości ceny sprzedaży netto może być w takich okolicznościach koszt odtworzenia materiałów). Jeśli zatem przykładowe kwoty 20 000 zł (cena nabycia) i 15 000 zł (cena sprzedaży) dotyczyłyby zapasów dzianiny nabytej przez firmę odzieżową z przeznaczeniem do wykorzystania w procesie produkcji, to wartości materiałów nie musielibyśmy obniżać, jeśli oczekiwalibyśmy, że cena sprzedaży ubrań uszytych z tej dzianiny pokryje wszystkie koszty, łącznie z ceną jej nabycia.
O wartości materiałów przeznaczonych do zużycia w procesie produkcji nie decyduje cena rynkowa tych materiałów, lecz cena sprzedaży dóbr lub usług wytworzonych z ich wykorzystaniem. Jest to bardzo rozsądne i typowe dla MSR „ekonomiczne” podejście do pomiaru wartości składników majątkowych, zgodnie z którym są one tyle warte, ile wynoszą przyszłe korzyści ekonomiczne oczekiwane z tytułu zamierzonego ich wykorzystania. To ostatnie zdanie może stanowić motto wyrażające filozofię wyceny bilansowej przyjętej w Międzynarodowych Standardach Rachunkowości. Im szybciej ją sobie przyswoimy, tym szybciej w praktyce przystosujemy się do rachunkowości bazującej na takim modelu wyceny.
Instrumenty finansowe
W przypadku instrumentów finansowych podejście do wyceny jest w zasadzie jednoznaczne. Podstawą wyceny aktywów finansowych jest wiarygodnie ustalona wartość godziwa, będąca jak w innych sytuacjach faktyczną bądź szacunkową wartością rynkową. Wyjątkiem od wyceny w wartości godziwej są przede wszystkim pożyczki udzielone i należności własne nie przeznaczone do obrotu oraz aktywa utrzymywane do terminu wymagalności. Tego rodzaju instrumenty wycenia się w skorygowanej cenie nabycia oszacowanej za pomocą efektywnej stopy procentowej.
Taki sposób wyceny aktywów finansowych jest zgodny ze wspomnianą wcześniej zasadą ujmowania składników majątkowych w kwotach odzwierciedlających oczekiwane korzyści ekonomiczne. W przypadku aktywów finansowych przeznaczonych do obrotu oraz dostępnych do sprzedaży miarą korzyści ekonomicznych jest aktualna wartość rynkowa (faktyczna bądź szacunkowa, przy czym szacunki wartości godziwej powinny spełniać wymóg wiarygodności). W przypadku aktywów, które nie są przeznaczone do obrotu, a z których jednostka czerpie korzyści ekonomiczne w postaci przepływów pieniężnych w ściśle określonych terminach (a zwłaszcza w terminie wymagalności), najlepszą miarą wartości jest cena nabycia sukcesywnie korygowana w miarę upływu czasu z uwzględnieniem efektywnej rentowności danego instrumentu. Z pewnym uproszczeniem można stwierdzić, że skorygowana cena nabycia stanowi dla aktywów utrzymywanych do terminu wymagalności odpowiednik wartości godziwej.
Na zakończenie prezentacji ogólnych zasad wyceny aktywów finansowych wspomnieć należy o wyjątku, który tylko potwierdza regułę wyceny instrumentów finansowych w wartości godziwej. Polega on na zastosowaniu ceny nabycia do bilansowej wyceny aktywów, których wartości godziwej nie można ustalić w sposób wiarygodny. Cenę nabycia należy stosować także do aktywów, których nie wycenia się w wartości godziwej, a które mają nieustalony termin wymagalności. Wycena instrumentów finansowych jest chyba najbardziej dobitnym przykładem odejścia rachunkowości od modelu kosztu historycznego.
Nieruchomości inwestycyjne
Zgodnie z MSR nr 40 („Nieruchomości inwestycyjne”) do inwestycji zaliczamy taką
nieruchomość, która jest utrzymywana przez właściciela (lub leasingobiorcę w leasingu finansowym) jako źródło przychodów z czynszów lub ze względu na oczekiwany przyrost wartości, bądź też dla obydwu tych korzyści jednocześnie. Tym samym
nieruchomość taka nie jest wykorzystywana przez jednostkę w działalności produkcyjnej, handlowej, usługowej lub w celach administracyjnych ani też przeznaczona do sprzedaży w ramach zwykłej działalności. Choć budynek będący inwestycją fizycznie nie różni się niczym od budynku wykorzystywanego na potrzeby własnej działalności, to odmienny sposób uzyskiwania korzyści ekonomicznych wymusza zastosowanie odmiennych zasad wyceny.
W przypadku
nieruchomości wykorzystywanych w ramach podstawowej działalności operacyjnej korzyści te mają charakter pośredni i wynikają z użytkowania. W przypadku nieruchomości inwestycyjnych korzyści powstają w sposób bezpośredni. Przykładem może być zysk pojawiający się w momencie zbycia gruntu nabytego ze względu na oczekiwany w długim okresie przyrost wartości (o ile oczywiście inwestycja była „trafiona”). Odmienne cele utrzymywania nieruchomości „zwykłych” i inwestycyjnych powodują odmienną klasyfikację bilansową, a co się z tym wiąże – odmienne podejście do wyceny. W odniesieniu do inwestycji szczególnie istotna jest ich aktualna wartość rynkowa. To ona jest najlepszą miarą strumieni pieniężnych oczekiwanych z tytułu posiadania składnika majątkowego.
Z tego względu w MSR do wyceny nieruchomości inwestycyjnych na dzień bilansowy przyjęto model wartości godziwej. Należy dodać, iż nie jest on tożsamy z modelem przeszacowania stosowanym w odniesieniu do rzeczowych aktywów trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych. Przede wszystkim w modelu wartości godziwej wycena w wartości godziwej następuje na każdy dzień bilansowy, podczas gdy w modelu przeszacowania aktualizacja wyceny na koniec każdego roku obrotowego nie jest konieczna, jeśli wahania wartości godziwej składnika majątkowego nie są znaczące. Po drugie, zyski lub straty wynikające ze zmian wartości godziwej nieruchomości inwestycyjnych wpływają na wynik finansowy, a zwiększenia wartości składników majątkowych wycenianych zgodnie z modelem przeszacowania ujmowane są w kapitale z aktualizacji wyceny.
Zwykle za wartość godziwą nieruchomości przyjmuje się jej wartość rynkową rozumianą jako najbardziej prawdopodobną cenę możliwą do uzyskania na rynku na dzień bilansowy, przy założeniu, że transakcja wymiany odbywałaby się na warunkach określonych w definicji wartości godziwej. Najlepszą podstawą ustalania wartości godziwej są według MSR pochodzące z aktywnego rynku aktualne ceny podobnych nieruchomości (tzn. podobnie zlokalizowanych, będących w podobnym stanie, wykorzystywanych w podobny sposób itp.). W przypadku braku informacji o cenach rynkowych dopuszczalnym sposobem oszacowania wartości godziwej nieruchomości inwestycyjnej jest projekcja zdyskontowanych przepływów środków pieniężnych.
Alternatywnym sposobem wyceny nieruchomości inwestycyjnych jest model kosztu historycznego, zgodnie z którym nieruchomości ujmowane są na dzień bilansowy według ceny nabycia (lub kosztu wytworzenia) pomniejszonej o odpisy amortyzacyjne oraz odpisy z tytułu trwałej utraty wartości. W ramach prac nad poprawkami do Międzynarodowych Standardów Rachunkowości rozważano zniesienie modelu kosztu historycznego w odniesieniu do nieruchomości inwestycyjnych. Za powstrzymaniem się od takiego rozwiązania przeważył argument o tym, że rynki w niektórych krajach stosujących MSR nie są na tyle rozwinięte, aby możliwe było odejście od kosztu historycznego i stosowanie wyceny wyłącznie w wartości godziwej. Jednak bez wątpienia model wartości godziwej jest docelowym sposobem wyceny nieruchomości inwestycyjnych.
Przy okazji wyceny nieruchomości inwestycyjnych warto poświęcić kilka zdań polityce rachunkowości. Z polityką tą mamy do czynienia wówczas, gdy regulacje rachunkowości dają możliwość wyboru rozwiązań w zakresie klasyfikacji, prezentacji czy wyceny. Międzynarodowe Standardy Rachunkowości dają bardzo dużą swobodę wyboru, zwłaszcza jeśli chodzi o wycenę bilansową. Potwierdzeniem tego są regulacje dotyczące środków trwałych czy właśnie nieruchomości inwestycyjnych. Podejmując decyzję w ramach polityki rachunkowości powinniśmy mieć na uwadze przede wszystkim jakość sprawozdań finansowych, a nie np. maksymalne uproszczenie systemu rachunkowości lub zgodność z przepisami podatkowymi. Należy również uświadomić sobie, iż polityka rachunkowości może być narzędziem realizacji strategii przedsiębiorstwa wspierającym jej rozwój bądź warunkującym zdolność do przetrwania. Omawianą kwestię zilustrujemy prostym przykładem liczbowym.
PRZYKŁAD
Jednostka nabyła nieruchomość inwestycyjną za 100 000 zł. Na dzień bilansowy wartość rynkowa nieruchomości szacowana jest na 150 000 zł. Jednostka może wykazać w bilansie wykazać 150 000 zł, ujmując 50 000 zł w rachunku zysków i strat jako przychód.
Mamy tutaj do czynienia z zyskiem niezrealizowanym. Ewentualny podział wyniku finansowego, na który składają się takie pozycje grozi utratą płynności i erozją kapitału własnego. Konsekwencje tych zjawisk są na ogół bardzo poważne. Być może lepszym rozwiązaniem jest więc wycena w koszcie historycznym. Z punktu widzenia wyniku finansowego oznacza to odroczenie uznania ewentualnych przychodów aż do momentu zbycia nieruchomości, gdy osiągnięcie korzyści ekonomicznych staje się wysoce prawdopodobne (przy jednoczesnej zapłacie przez kontrahenta korzyści te stają się faktem).
Wycena w cenie nabycia spowoduje jednak, że obraz przedstawiany w bilansie jednostki będzie odbiegał od rzeczywistości. Pogodzenie ostrożności z prawdą ekonomiczną nie jest więc możliwe. Mamy zatem kolejny dowód na to, iż wybór zasad rachunkowości jest zwykle wyborem typu „coś za coś”. Coś zyskujemy i coś tracimy. Także z tego względu polityka rachunkowości powinna być kształtowana przez świadome decyzje podjęte po głębokim namyśle z uwzględnieniem wielu czynników, w tym czynników o charakterze strategicznym. Mówiąc o znaczącym wpływie polityki rachunkowości na sukces przedsiębiorstwa nie możemy popadać w przesadę. Nawet najlepsza polityka rachunkowości nie pomoże na dłuższą metę kiepskiej firmie, która nie ma dobrego produktu, licznych i lojalnych klientów, nie stawia na rozwój i innowacje. Jednak z drugiej strony znane są przypadki, gdy zła polityka rachunkowości stała się przyczyną poważnych trudności dobrego przedsiębiorstwa.
Wartość bieżąca jako podstawa wyceny bilansowej
Wartość bieżąca rozumiana jako zdyskontowana wartość przyszłych przepływów pieniężnych netto ma obecnie w MSR zastosowanie do wyceny wielu składników aktywów, zobowiązań, przychodów i kosztów.
Przede wszystkim projekcja zdyskontowanych przepływów pieniężnych jest jedną z dróg szacowania wartości godziwej. Jest o tym mowa w odniesieniu do rzeczowych aktywów trwałych (MSR 16), nieruchomości inwestycyjnych (MSR 40), instrumentów finansowych (MSR 39).
Zgodnie z MSR 36 „Utrata wartości aktywów”, w przypadku stwierdzenia przesłanek utraty wartości, należy określić wartość ekonomiczną składnika majątkowego, którą jest cena sprzedaży netto lub wartość z użytkowania w zależności od tego, która z tych kwot jest niższa. Wartość z użytkowania jest bieżącą szacunkową wartością przyszłych przepływów środków pieniężnych oczekiwanych z tytułu dalszego użytkowania składnika aktywów oraz jego likwidacji na zakończenie okresu użytkowania.
Kolejnym znaczącym obszarem zastosowania wartości bieżącej jest wycena rezerw, a sztandarowym przykładem są rezerwy na świadczenia pracownicze. Wykazuje się je w bilansie w zdyskontowanej wartości przyszłych wydatków, jakie oczekuje się, że będą wymagane dla rozliczenia zobowiązania z tytułu określonego świadczenia. Nie wymieniliśmy oczywiście wszystkich przewidzianych w MSR przypadków zastosowania wartości bieżącej.
Ograniczyliśmy się do kwestii najbardziej znaczących. Naszą intencją było pokazanie, jak szerokie zastosowanie ma ta metoda wyceny, niekonwencjonalna i nowatorska w świetle dotychczasowej polskiej praktyki. Mamy oczywiście na myśli wyłącznie praktykę sprawozdawczości finansowej, gdyż wartość bieżąca od dawna ma zastosowanie w zarządzaniu finansami oraz rachunkowości zarządczej (np. ocena opłacalności projektów inwestycyjnych metodą NPV).
Określenie wartości bieżącej składnika aktywów bądź zobowiązań sprowadza się do:
• oszacowania przyszłych wpływów i wydatków środków pieniężnych wynikających z dalszego użytkowania składnika aktywów oraz jego likwidacji (bądź z tytułu rozliczenia zobowiązania),
• oszacowania stopy procentowej, która będzie zastosowana do dyskontowania przyszłych przepływów pieniężnych.
Zastosowanie wartości bieżącej polega na przewidywaniu przyszłości, co – jak wcześniej podkreślaliśmy – nigdy nie jest proste. Niepewność jutra dotyczy także zjawisk ekonomicznych. W przypadku wartości bieżącej szczególnie trudne wydaje się oszacowanie przyszłych przepływów pieniężnych, które zależą od czynników wewnętrznych i zewnętrznych, rynkowych, ekonomicznych i politycznych. Zgodnie z wymogami MSR 36 podstawą oszacowania przyszłych przepływów pieniężnych dla potrzeb pomiaru wartości z użytkowania jest najnowszy i zatwierdzony przez kierownictwo jednostki plan finansowy bazujący na racjonalnych i popartych dowodami przesłankach. Założenie, że każde przedsiębiorstwo taki plan posiada jest oczywiście w polskich warunkach bardzo naiwne. Tylko na pozór proste wydaje się oszacowanie stopy dyskontowej. Na ile wiarygodny jest bowiem szacunek wartości pieniądza w czasie dla pięcioletniego okresu prognozy w warunkach gospodarki tak niestabilnej jak polska, w której stopy procentowe zmieniają się kilka razy w roku, brak jest stabilizacji stawek podatkowych, a inflacja, która już wydawała się zduszona, ponownie zaczyna wymykać się spod kontroli. A zatem wycena bazująca na modelu wartości bieżącej przypomina trochę wróżenie z fusów. Przyjęcie nawet najbardziej racjonalnych założeń nie daje pewności, że prognoza będzie trafna. Powyższe uwagi nie są wyrazem krytyki przyjętego w MSR podejścia do wyceny. Mają jedynie uczulić na problemy, jakie w naszych warunkach wyniknąć mogą przy stosowaniu modelu wyceny opartego na wielkościach prognozowanych. Mamy na myśli zarówno problemy związane z samą czynnością szacowania (czas i koszty), jak i z błędami w oszacowaniach (niewłaściwe decyzje ekonomiczne).
Wnioski
Podejście do wyceny obowiązujące w MSR jest zgodnie z celami sprawozdawczości finansowej (informacje do podejmowania decyzji, głównie przez inwestorów giełdowych), jak i z trendami zmian współczesnej gospodarki światowej. Chcąc, nie chcąc musimy się do niego przystosować i nie liczyć na to, że w niedługim czasie ulegnie radykalnej zmianie.
Przejście na MSR, w których podstawą wyceny w coraz mniejszym stopniu jest koszt historyczny z pewnością cieszy użytkowników sprawozdań finansowych. Co pozostaje księgowym? W sferze mentalnej – zacisnąć zęby, potraktować zmiany nie jako karę, lecz jako szansę i wyzwanie, a przede wszystkim odejść od myślenia schematem „debet-kredyt” i zacząć traktować
rachunkowość nie jako system historycznej ewidencji, lecz jako źródło informacji ekonomicznej opartej na spojrzeniu w przyszłość.
Inną ważną kwestią jest umiejętność pozyskiwania informacji z innych działów merytorycznych oraz z otoczenia przedsiębiorstwa. Bez tych informacji spełnienie wymogów MSR w zakresie wyceny bilansowej nie będzie możliwe. W sferze technicznej należy wspomagać się modelami wypracowanymi przez naukę o finansach, statystykę i matematykę (przydatne np. do wyceny rezerw),
rachunkowość zarządczą.
Przemysław Kabalski
Autor jest wykładowcą w Katedrze Rachunkowości Uniwersytetu Łódzkiego;
Pytania: czytelnicy.rfa@infor.pl
1 Wartość godziwa jest rozumiana jako kwota, za jaką składnik aktywów mógłby zostać wymieniony w transakcji przeprowadzonej na warunkach rynkowych pomiędzy zainteresowanymi i dobrze poinformowanymi stronami.