Post-kryzysowy podatek od banków mógłby przynieść 50 mld euro
REKLAMA
Opublikowany 6 kwietnia przez KE dokument roboczy ma być podstawą do dyskusji ministrów finansów "27" na nieformalnym spotkaniu w Madrycie w przyszłym tygodniu. W zależności od wyników tej dyskusji KE jest gotowa przedstawić konkretne propozycje legislacyjne w celu wygenerowania środków np. na walkę ze zmianami klimatycznymi albo pomoc rozwojową. Uzgodnione w Madrycie pomysły UE ma przedstawić na spotkaniu G20 w Toronto w czerwcu.
REKLAMA
Zdaniem KE, opodatkowanie banków "mogłoby przynieść znaczące dochody, ograniczając jednocześnie niepożądane zachowania ze strony instytucji finansowych, i mogłoby być wprowadzone rozsądnym kosztem". Z dokumentu roboczego wynika, że podatek od banków na wzór obowiązującego w Szwecji (0,036 proc.) albo ogłoszonego w styczniu w USA (0,15 proc.) jest rozwiązaniem preferowanym przez KE.
Jej zdaniem, przyjęcie wariantu szwedzkiego w całej UE przyniosłoby 13 mld euro rocznie, amerykańskiego zaś - ponad 50 mld euro. Podatek od transakcji finansowych, który jest kolejną rozważaną opcją, przyniósłby 20 mld euro. Choć miałby wady: groziłby przeniesieniem centrów finansowych poza UE, ponadto koncentrowałby dochody tam, gdzie mieszczą się one obecnie, czyli przede wszystkim w londyńskim City.
Jeszcze więcej niedogodności wiązałoby się z nowym podatkiem od towarów importowanych z krajów, które nie ponoszą porównywalnego z UE wysiłku w ograniczaniu emisji CO2. Przede wszystkim, KE zauważa, że mógłby być on podany w wątpliwość na forum Światowej Organizacji Handlu. Ponadto KE ostrzega przed wysokimi kosztami administracyjnymi i ryzykiem sporów handlowych z poszczególnymi krajami trzecimi, które prowadziłyby do środków odwetowych wymierzonych w UE. Konieczność zróżnicowania stawek w zależności od tego, ile emisji CO2 jest spowodowanych produkcją danego towaru, rodziłaby trudności z określeniem wysokości podatku - zauważa KE.
Idea unijnego podatku od CO2 jest forsowana przede wszystkim przez Francję, by chronić europejski przemysł przed nieuczciwą konkurencją ze strony krajów trzecich, gdzie nie obowiązują rygorystyczne normy emisji CO2 w trosce o klimat.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat