Zwrot podatku VAT na terenach popowodziowych
REKLAMA
W uroczystości zakończenia roku szkolnego uczniów szkoły podstawowej uczestniczyli też m.in. minister edukacji Katarzyna Hall, wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski i mazowiecki kurator oświaty Karol Semik.
REKLAMA
Ponieważ szkoła podstawowa w Świniarach, miejscowości, która dwukrotnie - pod koniec maja i na początku czerwca - została dotknięta przez powódź, jest w dalszym ciągu nieczynna i wymaga remontu, uroczystość odbyła się w Gminnej Bibliotece Publicznej w pobliskich Słubicach. Marszałek zapowiedział, że Kancelaria Sejmu przekaże na potrzeby szkoły dziesięć komputerów ze swoich zasobów.
"Po obserwacjach w wielu miejscach, gdzie odbywa się odbudowa popowodziowa, widać nie tylko gigantyczny wysiłek instytucji, które łożą niespotykane pieniądze na odbudowę, ale dostrzegam parę problemów, które wymagają dodatkowej regulacji" - podkreślił Komorowski.
Zwrócił uwagę, że prawie milion złotych przeznaczono na remont szkoły w Świniarach, a "takich placówek w Polsce jest dwadzieścia parę". Jak dodał, administracji samorządowej i rządowej udaje się znaleźć na to pieniądze, ale jest problem z podatkiem VAT.
REKLAMA
Marszałek zapowiedział, że w związku z tym zwróci się do ministra finansów Jacka Rostowskiego z prośbą, czy "byłoby możliwe oddawanie VAT-u, który dzisiaj, jak na każdą inną inwestycję jest naliczany". W przypadku terenów popowodziowych, trudno widzieć w tym tylko zwykłą inwestycję - argumentował Komorowski, dodając, że jego zdaniem "jest to absolutnie do przeprowadzenia, na zasadzie ogólnej solidarności z terenami objętymi w sposób szczególny dramatem powodzi".
Mówiąc o niedawnym doświadczeniu powodzi w gminie Słubice, Komorowski podkreślił, że miejscowa społeczność i miejscowa szkoła przerobiła "trudną lekcję". Jak podkreślił, to lekcja solidarności pomiędzy ludźmi, pomiędzy społecznościami, pomiędzy instytucjami. "Słyszałem dwóch chłopców, którzy mówili: +nasza szkoła ma być remontowana+, więc jest to też lekcja poczucia wspólnoty. Jeżeli dzieci mówią, że coś jest nasze, więc czują, że to jest wspólne" - dodał marszałek.
Jak powiedział, to była trudna lekcja i chciałby, by "wszyscy zdali egzamin i uzyskali dobry wynik w przedmiocie solidarność w trudnych sytuacjach". "W gościnę przyjeżdża się nie tylko po to, aby ogrzać się przy wspólnym stole i być razem" - zaznaczył Komorowski i przekazał książki dla biblioteki szkolnej.
Zapowiedział także, że Kancelaria Sejmu przekaże na potrzeby tej szkoły dziesięć komputerów ze swoich zasobów, by - jak mówił - "szkoła mogła po odbudowie być dobrze wyposażona, tak by dzieci mogły mówić, że szkoła jest jeszcze lepsza niż przed powodzią".
Minister edukacji narodowej Katarzyna Hall zapewniła, iż jej resort posiada niezbędne środki finansowe i wesprze odbudowę szkół, dotkniętych powodzią. Przyznała, że w kraju, jest około 20 szkół najbardziej zniszczonych przez żywioł, choć są także inne placówki, w których powódź wyrządziła jednak mniejsze szkody.
"Chcemy, żebyście mieli dokąd wrócić po wakacjach" - powiedziała Hall, zwracając się do uczniów szkoły w Świniarach. "Ministerstwo ma środki na to, aby wyremontować wszystkie szkoły dotknięte skutkami powodzi. Absolutnie, w pierwszej kolejności będą finansowane te remonty.(...) Jest to bardzo ważne, żeby dzieci miały początek roku szkolnego w warunkach szkolnych" - dodała minister.
Hall oceniła, że w trakcie kryzysowej sytuacji, jaką była powódź, bardzo dobrze sprawdzili się nauczyciele. "Dziękuje bardzo, bardzo serdecznie kadrze pedagogicznej, bo wiem, że nauczyciele, w tym nadzwyczajnych okolicznościach powodzi sprawdzili się. Musieliście stanąć na wysokości zadania. (...) Jestem dumna z tego, że na nauczycieli w kryzysowych sytuacjach można liczyć" - oświadczyła minister.
Szefowa MEN zapewniła, że rząd będzie kontynuował uzgodnione wcześniej tempo podwyżek płac dla nauczycieli. "To, co gwarantowaliśmy i zaplanowaliśmy w budżecie, pomimo trudnej sytuacji, jest absolutnie pewne, zapewnione. Tak, jak mówiliśmy, od września siedmioprocentowe podwyżki wszyscy państwo otrzymają. Możecie liczyć na to, że również w kolejnym planie budżetowym chcemy to analogiczne tempo podwyżek zachować. Chcemy, żeby praca nauczyciela była naprawdę doceniana jeszcze lepiej, jeszcze mocniej" - dodała Hall.
Minister przekazała szkole w Świniarach pomoce dydaktyczne, w tym tablicę interaktywną, a dla najmłodszych uczniów zestawy klocków.
Marszałek Sejmu, jako pełniący funkcję prezydenta, oraz minister edukacji wręczyli nauczycielom, pracownikom oświaty i działaczom samorządowym odznaczenia państwowe, medale Komisji Edukacji Narodowej oraz nagrody ministra za zaangażowanie w przeciwdziałanie skutkom powodzi. Później wręczali dzieciom z Świniar świadectwa szkolne.
Świniary to miejscowość, która została dotknięta przez powódź dwukrotnie: pod koniec maja i na początku czerwca. Na co dzień w tamtejszej szkole podstawowej uczy się 68 dzieci. Wszystkie wróciły niedawno z tzw. zielonej szkoły w Dębem i Nieporęcie nad Zalewem Zegrzyńskim, którą zorganizował w ramach pomocy dla dotkniętej powodzią gminy Słubice samorząd powiatu legionowskiego.
Jak powiedziała dziennikarzom dyrektor szkoły w Świniarach Jolanta Sokołowska, woda, która zalała budynek placówki, zniszczyła wszystkie meble i pomoce naukowe. Na wysokim parterze szkoły, gdzie mieszczą się m.in. klasy lekcyjne, pokój nauczycielski i gabinet dyrektor, woda sięgała kilkudziesięciu centymetrów.
"Budynek jest osuszany, sprzątany, ale wymaga remontu. Mam nadzieję, że do września, do początku roku szkolnego, uda się przeprowadzić niezbędne prace i dzieci rozpoczną naukę w swojej szkole" - dodała. "Trzeba będzie kłaść na nowo podłogi, kuć tynki" - mówił wójt gminy Słubice Józef Walewski pokazując minister edukacji zniszczony budynek szkoły. Wskazał też na pobliską remizę, gdzie dzieci miały lekcje wychowania fizycznego. "Tam też wszystko jest zniszczone" - dodał.
"Nie radzimy sobie. Przed nami w domu prace remontowe na kilka miesięcy. Dobrze, że dzieci wyjechały na +zieloną szkołę+, pojadą też na kolonie. Ciągle jeszcze nie widziały naszego domu, nie wiem, co będzie jak zobaczą. Ciągle pytają, kiedy wrócimy do domu" - powiedziała dziennikarzom jedna z matek.
"Pomagamy rodzicom jak możemy. Zakładamy rękawice i sprzątamy. Trzeba było zerwać podłogę w całym domu i spod niej wybierać wodę. Trzeba było też zakopać na polu krowę, która się utopiła" - powiedziała jedna ze starszych uczennic. Pytana jak było na "zielonej szkole" odpowiedziała, że ciężko, bo ciągle myślała o domu.
"Bardzo chcielibyśmy mieć psychologa w szkole" - powiedziała Sokołowska. Jak mówiła, na "zielonej szkole" dzieci były cały czas pod opieką psychologów. "To było i jest im bardzo potrzebne - oceniła. - Nawet, gdy bawiły się na plaży, to głównie w przerywanie wałów przeciwpowodziowych".
Według danych MEN, wartość zniszczeń w szkołach spowodowanych podczas tegorocznej powodzi w maju i w czerwcu, to w skali kraju 58,8 mln zł, a w przedszkolach - 8,2 mln zł. Zniszczeniu uległy 954 szkoły i 159 przedszkoli. Rozmiar zniszczeń jest różny; kapitalnego remontu wymaga 67 szkół i 14 przedszkoli. Ministerstwo zastrzega, że są to dane szacunkowe i sumy mogą jeszcze ulec zwiększeniu.
Z danych zebranych przez kuratoria oświaty wynika, że ponad 14,4 tys. uczniów z terenów popowodziowych potrzebuje pomocy na wyposażenie szkolne w ramach rządowego programu "Wyprawka szkolna".
Na wyjazdach edukacyjnych tzw. zielonych szkołach, sfinansowanych ze środków MEN, było 1956 uczniów z terenów powodziowych. W czasie wakacji na kolonie i obozy opłacane przez resort wyjedzie ponad 3 tys. dzieci - takie zapotrzebowanie zgłosiły w kuratoriach samorządy. W pomoc dzieciom dotkniętym powodzią włączyły się też same samorządy, organizacje pozarządowe oraz sponsorzy, dlatego - według szacunków ministerstwa edukacji - w wyjazdach edukacyjnych i wakacyjnych bierze lub weźmie udział kolejne kilka tysięcy dzieci.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat