Francja chce opodatkować bogatych
REKLAMA
Francuski rząd zmniejszył prognozowany na 2012 rok wzrost PKB do 1,75 proc. z 2,25 proc. i zredukował do 1,75 proc. przewidywany na bieżący rok wzrost z 2 proc. - powiedział premier Francois Fillon na konferencji prasowej.
REKLAMA
Wyjaśniając, że na globalnym wzroście gospodarczym ciążą góry zadłużenia w krajach bogatych, Fillon zapowiedział, że rząd, w ramach utrzymania deficytu budżetowego w przyszłym roku na poziomie 4,5 proc. PKB, będzie zabiegać o nałożenie nowego podatku w wysokości 3 proc. od rocznych dochodów powyżej 500 tys. euro i zmodyfikuje podatek od zysków kapitałowych z nieruchomości.
- Chodzi o nałożenie wyjątkowych podatków, które obowiązywać będą do czasu sprowadzenia deficytu do wysokości 3 proc. Kiedy cel ten osiągniemy (co planujemy na 2013 rok), środki te zostaną zniesione - podkreślił.
- Ta rygorystyczna polityka pozwoli Francji na oddech. Kraj musi trzymać się swoich zobowiązań odnośnie deficytu. Jest to w interesie wszystkich Francuzów - zaznaczył Fillon.
Prezydent Nicolas Sarkozy, którego czeka ostra walka o reelekcję w kwietniu przyszłego roku, nakazał wcześniej w tym miesiącu ministrom ds. budżetu i finansów przedstawienie nowych środków w celu ograniczenia deficytu. Sarkozy stara się przy tym uniknąć bolesnych rozwiązań oszczędnościowych, jakie podejmowane są we Włoszech i Hiszpanii.
Początkowo Sarkozy planował zebranie w 2012 roku dodatkowych 3 mld euro na drodze zmniejszenia ulg podatkowych, by zmniejszyć deficyt budżetowy do 4,6 proc. PKB z prognozowanych w tym roku 5,7 proc.
Fillon zapowiedział też kolejną serię działań, które obejmą zmiany w podatku od osób prawnych, usunięcie pewnych luk, jak i ulg podatkowych oraz opodatkowanie niektórych dochodów kapitałowych.
Premier zaznaczył, że rząd starał się "wybrać środki, które wzmocnią sprawiedliwość podatkową i społeczną".
Do przedstawienia przez rząd tych środków doszło w dzień po apelu, który na internetowych stronach tygodnika "Le Nouvel Observateur" zamieściło 16 najbogatszych Francuzów z najwyższej kadry kierowniczej oraz posiadaczy wielkich fortun, takich jak dziedziczka kosmetycznego koncernu L'Oreal. Zwrócili się oni do rządu o specjalne dodatkowe opodatkowanie - w ramach walki z kryzysem gospodarczym i zachowania sprawiedliwości społecznej - podatników najbogatszych i najbardziej uprzywilejowanych.
Wśród sygnatariuszy apelu znaleźli się prezesi banku Societe Generale, linii lotniczych Air France, koncernu spożywczego Danone, sieci telefonii komórkowej Orange i koncernu motoryzacyjnego PSA Peugeot-Citroen.
Idą oni w ślady amerykańskiego miliardera Warrena Buffetta, który wezwał władze USA do podniesienia podatków dla najbogatszych, aby i oni w proporcjonalny sposób ponieśli ciężar walki ze światowym kryzysem
Inwestor giełdowy Buffett tydzień temu wezwał na łamach "New York Timesa" Kongres USA do podwyższenia podatków od obywateli o dochodach ponad milion dolarów rocznie, których w Stanach Zjednoczonych jest prawie 237 tysięcy. Jeszcze większym podatkiem zaproponował obłożenie osób o dochodach powyżej 10 mln dolarów, których w 2009 roku było w USA ponad 8 tys.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat