Czy metoda kasowa wybawi firmy od zatorów płatniczych
REKLAMA
Do momentu, kiedy sądy w Polsce nie będą w ciągu kilku tygodni wydawać nakazów zapłaty, wprowadzenie metody kasowo-memoriałowej spowoduje powiększenie zamieszania. Metoda kasowa nie jest zła, ale oczywiście rząd nie potrafi zrobić tego raz a dobrze. Rząd kombinuje, mały podatnik metoda kasowa, duży metoda memoriałowa, jak nie zapłacą to po miesiącu można odliczyć podatki a druga strona ma je sobie naliczyć..., co to da?
REKLAMA
Jak ktoś nie chce zapłacić to nie zapłaci i tyle? „I co mi zrobisz?” takie pytanie jest na porządku dziennym. Dłużnik wie, że sprawy w sądach ciągną się miesiącami a nawet latami. Ma dużo czasu na wyprowadzenie majątku i przygotowanie firmy do bankructwa, a sprzedawca jak zwykle budzi się z ręką w nocniku. Czy to jest neutralne dla budżetu? Oczywiście, że nie! Sprzedawca odliczy sobie podatki, kupujący bankrutuje z pieniędzmi w kieszeni a urząd skarbowy może jedynie pomarzyć o odzyskaniu podatków. Jeszcze lepsze przekręty można robić z dużymi podatnikami, metoda memoriałowa w połączeniu z kasową to istna żyła złota.
Swoją drogą zastanawia mnie fakt, jaka będzie biurokracja przy tej metodzie kasowej. Pamiętajmy, że na dzień dzisiejszy mamy przecież metodę kasową, mamy także ulgę na złe długi! Jest to tak zbiurokratyzowane, że nikt nie używa tych dobrodziejstw od rządu nam danych. Podejrzewam, że wiele firm wpadnie w tarapaty, bo przekonane o skuteczności metody kasowej zacznie bardziej ryzykować. Prawda jest brutalna, jak ktoś ma pieniądze i nie chce płacić to niestety zmiana metody nie pomoże.
Czy nie ma nadziei na rozwiązanie problemu? Oczywiście, że jest! Przedsiębiorcy w Polsce nie mogą pojąć, dlaczego w banalnej sprawie, jaką jest nadanie tytułu wykonawczego do uznanej wierzytelności czeka się miesiącami... Gdyby polskie sądy wydawały tytuły wykonawcze w ciągu kilku tygodni, problemu zatorów płatniczych by nie było.
REKLAMA
Firmy jednak sobie radzą same. Ostatnio coraz popularniejsze są giełdy wierzytelności. Większość giełd prowadzą firmy windykacyjne. Wykorzystują one fakt, że wystawienie oferty sprzedaży na giełdzie powoduje upublicznienie danych długu i dłużnika. Taki publicznie widoczny dłużnik miewa problemy z wiarygodnością, dzięki czemu dokonuje szybkiej spłaty. Dlatego coraz głośniej jest np. o internetowej giełdzie długów www.dlugi.info.
Właścicielem tego serwisu są firmy z branży budowlanej, działa na zasadzie podobnej do portali aukcyjnych. Wchodząc na stronę widać zupełnie inną filozofię biznesową. Dlugi.info mają sieć giełd partnerskich w wielu branżach, a co ważne, jeśli jesteś posiadaczem programu księgowego, Ramzes, Enova, Ferrodo, Proman, ODL Polka, Dynamics Nav lub SAP, możesz używać tej giełdy bezpośrednio z programu księgowego. Za każdym razem, kiedy wystawiacie fakturę „na przelew” program sprawdza oferty w serwisie. Jeśli są długi do kupienia, macie informację o tych długach bez odrywania się od programu księgowego! Polskie firmy w ostatnim kwartale zapytały o NIP ponad 15,5 miliona razy. Lada moment dlugi.info będą dostępne w Asseco WAPRO, Subiekt GT, oraz w systemie Quatra firmy Sygnity.
Czy taka wszędzie widoczna informacja o długach na sprzedaż rozwiąże problem zatorów płatniczych?
Zapewne częściowo tak. Sensownie wprowadzone regulacje dotyczące metody kasowej, także będą pomocne. Niestety do momentu, kiedy sądownictwo polskie oraz organy wykonawcze będą mało wydolne a prawo będzie chronić dłużnika a nie wierzyciela, zatory będą w mniejszym lub większym stopniu elementem prowadzenia działalności gospodarczej.
Piotr Wajszczak
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat