REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Prof. Modzelewski o pięciu nowych pułapkach w VAT

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów

REKLAMA

REKLAMA

W 2014 roku aż dwukrotnie nasz ustawodawca „poprawiał” ustawę o podatku od towarów i usług: raz na Nowy Rok, drugi raz na Prima Aprilis.

 Nie wiadomo po co - po dwudziestu latach obowiązywania:

REKLAMA

REKLAMA

Autopromocja

- przewrócił do góry nogami cały system obowiązku podatkowego,

- „przekleił” z dyrektywy w całości przepisy o podstawie opodatkowania -  mimo że nasze były chyba lepsze oraz

- uchylił całość przepisów o fakturowaniu po to, aby napisać je po raz drugi, ale za to z wieloma merytorycznymi błędami.

REKLAMA

Polecamy: Kalkulator VAT

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Namieszał w sposób zasadniczy w przepisach regulujących odliczenie w ten sposób, że wszyscy podatnicy. Kierujący się swoimi dotychczasowymi doświadczeniami zawodowymi, będą notorycznie popełniać przestępstwa karnoskarbowe. Zamieszanie dotyczące tego podatku w związku z używaniem i zbywaniem samochodów osobowych miało nawet dwie odsłony: styczniową i kwietniową - tylko po to, aby nikt już nie był w stanie się w tym połapać.

Tegoroczne popisy naszego ustawodawcy nie są czymś wyjątkowym: również w poprzednich latach specjaliści z ulicy Świętokrzyskiej wymyślali takie „reformy” jak: zmiana nazwy faktur wystawianych w Polsce (od zeszłego roku już nie nazywają się one „Fakturą VAT” lecz „FAKTURĄ”) czy likwidacja kopii tych faktur, które teraz nazywają się już „drugim egzemplarzem”. Podobnych kwiatków było znacznie więcej.

Nie można autorstwa tych działań w całości zrzucić na byłego ministra finansów - Jacka Rostowskiego, który o podatkach nigdy nie miał pojęcia i raczej go niewiele interesowały. Tu „twórczy wkład” wnieśli również jego podwładni, których przeszłość zawodowa - przed resortowym debiutem - była np. w gospodarce morskiej czy szkolnictwie podstawowym. Nie deprecjonujmy więc ich skutecznych wszak wysiłków, mających - a jakże - na celu upraszczanie podatków.

Jakie to więc fortele wymyślił nasz prawodawca po to, aby nikt nie mógł złożyć prawidłowej deklaracji tego podatku? Wymieńmy te zasadnicze:

1) zmiana obowiązku podatkowego z „fakturowego” na „zdarzeniowy”: gdy fakturę wystawiono w terminie, czyli 15 dnia po miesiącu, w którym dokonano czynności i zaksięgowano ją w dniu wystawienia - tak jak to robiono przez 20 lat, podatnik popełnia przestępstwo karno-skarbowe,

 

2) ujednolicenie formalnej treści wszystkich faktur niezależnie od tego, kiedy powstaje obowiązek podatkowy: mimo że istnieje aż siedem różnych dat, w których ten dokument musi być zaewidencjonowany, zewnętrznie niczym się one nie różnią, czyli nikt nie jest w stanie prawidłowo złożyć deklaracji podatkowych,

 

3) obowiązkowe włączenie do podstawy opodatkowania z tytułu dostawy towarów niektórych kosztów dodatkowych, co powoduje, że prawie wszystkie faktury dotyczące transportowanych towarów są od początku roku wystawione sprzecznie z prawem, zwłaszcza gdy idzie o tzw. odwrotne obciążenie,

 

4) degradacja znaczenia momentu otrzymania faktury jako przesłanki powstania prawa do odliczenia - tak było przez poprzednie 20 lat; podatnicy kierując się przyzwyczajeniem będą jeszcze wiele miesięcy składać wadliwe deklaracje, czyli każdy będzie miał zaległości podatkowe,

 

5) uzależnienie pełnego prawa do odliczenia w związku z używaniem samochodu osobowego od „zapewnienia” przez podatnika, że nikt nie użyje tego samochodu na cele prywatne: jest to obiektywnie niemożliwe, więc każdy, kto złoży nowy VAT-26, może już uważać się za przestępcę: wprowadzono tu nawet nowy przepis do kodeksu karnego skarbowego.

 

Jaki jest sens robienia na okrągło zamieszania w tym podatku? Przecież nie idzie tu o cele fiskalne, bo odkąd liberałowie wzięli się tu do rządzenia, stale i systematycznie spadają dochody z tego podatku (8,4% do 6,3% PKB - w tym roku kwota utraconych dochodów wyniesie 27 mld zł), i to mimo podwyżek stawek (pierwszych w historii!).

 

Deklaracje PIT i CIT wyłącznie przez internet od 2015 roku

Polecamy: Zmiany 2014 - Podatki, Księgowość, Kadry, Firma, Prawo

Dopiero niedawno zrozumiałem, o co tu w rzeczywistości idzie: żyjemy w świecie, w którym jedynym kryterium działania rządzących są słupki notowań, a te są w rękach mediów, którymi w dużej części rządzi biznes podatkowy. On znów żyje i zarobi dzięki pomysłom z ulicy Świętokrzyskiej, bo czym większe zamieszanie, tym większe obroty mają firmy doradcze.

 

Typowy scenariusz jest tu następujący: pojawia się jakiś „zakręcony” przepis, więc od razu „eksperci z renomowanych firm międzynarodowych” zaczynają wyjaśniać o co tu chodzi, a podatnicy utrwalają sobie w pamięci właściwe nazwiska i nazwy firm. Potem przedstawiciele resortu ustosunkowują się ciepło do ich wypowiedzi, przez co czytelnik „dowiaduje się prawdy”, przy czym treść przepisu, który jest komentowany, nie ma jakiegokolwiek znaczenia, bo w gazetowej interpretacji przepisów nie istnieje jakiekolwiek prawo.

 

Co zyskują politycy dzięki temu? Ano tylko to, że włączone do tego rydwanu media stają się „opiniotwórcze w podatkach”, nie krytykują niekompetencji twórców tych przepisów, a przede wszystkim nie zadają kłopotliwych pytań typu: po co to wszystko, skoro budżet cały czas traci. Nie jest przecież tajemnicą, że część owych komentatorów medialnych z biznesu podatkowego wcześniej uczestniczyła lub nawet napisała te przepisy, które później uchwala jak zawsze nic nie wiedzący Sejm i Senat.

Podyskutuj o tym na naszym FORUM

Najgorszy jest efekt tych działań dla zwykłego podatnika: on już od lat zna głównie gazetową interpretację przepisów i do niej się stosuje. Wiemy, że bardzo często jest ona wprost sprzeczna z przepisami, czyli naraża łatwowiernego czytelnika na działanie sprzeczne z prawem.

I o to tu chodzi: po kilku latach można mu, gdy już kwota zaległości się dostatecznie „wyhoduje”, postawić wszystkie możliwe zarzuty, bo w końcu „przepis jest przepisem” i trzeba go przestrzegać.

Nie jeden raz to słyszałem w sądzie: co z tego, że gazetowe czy nawet urzędowe interpretacje mówiły zgodnie coś innego; „prawo jest prawem”, więc płacz i płać, a epilog będzie miał miejsce w sądzie karnym. W ten sposób przy pomocy podatków mamy na każdego naiwnego haka, a to jest istota rządzenia. Przynajmniej tu teraz.

 

Witold Modzelewski

Profesor Uniwersytetu Warszawskiego

Instytut Studiów Podatkowych

 

Zapisz się na newsletter
Chcesz uniknąć błędów? Być na czasie z najnowszymi zmianami w podatkach? Zapisz się na nasz newsletter i otrzymuj rzetelne informacje prosto na swoją skrzynkę.
regulaminu i akceptuję jego postanowienia
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Księgowość
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Masz pieniądze na koncie? To jeszcze nie znaczy, że masz płynność finansową

„Na koncie mam 80 tysięcy, więc wszystko jest pod kontrolą.” — to jedno z najczęściej wypowiadanych zdań przez przedsiębiorców. Niestety, w rzeczywistości nie mówi ono nic o kondycji finansowej firmy.Saldo konta to tylko liczba. Bez kontekstu potrafi być mylące, a nawet niebezpieczne. Bo jeśli z tych 80 tysięcy trzydzieści tysięcy to VAT do zapłaty, piętnaście tysięcy to wynagrodzenia, dziesięć tysięcy to niezapłacone faktury, a pięć tysięcy to ZUS i inne zobowiązania — to realnie zostaje dwadzieścia tysięcy do dyspozycji. A może i mniej, jeśli za tydzień trzeba zapłacić CIT albo ratę leasingu.

Czy obowiązkowy KSeF sprawi, że księgowi będą mieli mniej pracy? Niekoniecznie

Wdrożenie Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF) to jedno z najważniejszych przedsięwzięć cyfryzacyjnych w polskim systemie podatkowym, mające na celu uproszczenie i zautomatyzowanie obiegu faktur – od ich wystawienia, przez przesyłanie, aż po archiwizację. Choć Ministerstwo Finansów zapowiada, że dzięki obowiązkowemu modelowi KSeF przedsiębiorcy i księgowi zyskają czas, w praktyce księgowi nie spodziewają się mniejszego nakładu pracy. Wręcz przeciwnie, 36,1% księgowych oczekuje, że wdrożenie KSeF przysporzy im więcej obowiązków, a 75% z nich nadal czuje, że ich firma nie jest przygotowana do wdrożenia KseF – wynika z raportu fillup k24 “Księgowi i firmy wobec wdrożenia KSeF”.

Polskie jabłka na Łotwie… a w Białorusi? Spór podatkowy trafia do TSUE

Wyobraźmy sobie typowy dzień w polskiej firmie eksportującej jabłka. Towar gotowy, kontrahent zarejestrowany na Łotwie, formalności załatwione – wszystko wydaje się proste. Ale niespodziewanie pojawia się problem: jabłka wylądowały w Białorusi. I nagle w centrum uwagi znajduje się VAT – czy to wciąż wewnątrzwspólnotowa dostawa towarów (WDT), czy już eksport?

Ministerstwo Finansów i KAS: budujemy Tax Morale. Czy moralność podatkowa zastąpi mechanizmy kontroli podatkowej?

W dniu 28 października 2025 r. w Ministerstwie Finansów odbyła się konferencja na temat moralności podatkowej w społeczeństwie i gospodarce. Uczestnikami spotkania byli m.in. wiceminister finansów Szef KAS Marcin Łoboda, przedstawiciele szwedzkiej administracji podatkowej, Krajowej Administracji Skarbowej, środowiska naukowego i biznesu. Spotkanie było okazją do dyskusji na temat budowania moralności podatkowej i jej wpływu na skuteczność poboru podatków.

REKLAMA

Jak dobrze żyć (efektywnie współpracować) z księgowym? Przychody, koszty, bartery, dokumenty. Praktyczne rady dla twórców internetowych i influencerów

Jesteś influencerem, twórcą internetowym, a może dopiero zaczynasz swoją przygodę z działalnością online? Niezależnie od etapu, na którym jesteś – prędzej czy później przyjdzie moment, w którym będziesz musiał zmierzyć się z rozliczeniami podatkowymi. Współpraca z księgowym to w takim przypadku nie tylko konieczność, ale przede wszystkim ogromne ułatwienie i wsparcie w prowadzeniu legalnej, uporządkowanej działalności twórczej.

Zwolnienia z kasy fiskalnej – aktualne przepisy i wyjątki 2025

Kasy fiskalne od lat stanowią nieodłączny element prowadzenia działalności gospodarczej. Z jednej strony są narzędziem do rejestrowania sprzedaży, z drugiej wspomagają rozliczenia podatkowe, zapewniając transparentność transakcji pomiędzy sprzedawcą i nabywcą.

Cypr staje się rajem dla polskich emigrantów. Skarbówka potwierdza korzystne zasady ryczałtu od przychodów zagranicznych

Przełom w interpretacji Krajowej Informacji Skarbowej! Fiskus potwierdził, że osoby przenoszące rezydencję podatkową do Polski mogą objąć ryczałtem wszystkie swoje przychody zagraniczne – od dywidend i kryptowalut po nieruchomości. Dla zamożnych reemigrantów to szansa na ogromne oszczędności i najkorzystniejsze warunki podatkowe w historii.

KSeF pomoże uszczelnić budżet. MF liczy na 18,7 mld zł wpływów w 2026 roku

Dzięki zmianom w podatkach i uszczelnieniu systemu za pomocą KSeF, Polska może w 2026 roku zyskać nawet 18,7 mld zł. Wśród planowanych działań są m.in. podwyżki CIT dla banków, wyższe stawki VAT i akcyzy oraz ograniczenie liczby osób nielegalnie zatrudnionych w budownictwie.

REKLAMA

Samochód osobowy w firmie - zmiany w limitach od 1 stycznia 2026 r. Jak rozliczać auta kupione do końca 2025 roku?

Zmiany w prawie podatkowym potrafią zaskakiwać. Szczególnie wtedy, gdy istotne przepisy wprowadzane są niejako „tylnymi drzwiami”. Tym razem mamy do czynienia z modyfikacją, która znacząco wpłynie na sposób rozliczania kosztów związanych z nabyciem samochodów osobowych.

Rezerwa finansowa w firmie to nie luksus - to konieczność. Jak wyliczyć i budować rezerwę na nagłe sytuacje

Wielu właścicieli firm mówi: „Nie mam z czego odkładać, wszystko idzie na bieżące wydatki.” Inni: „Jak będą wolne środki, to coś odłożę.” Problem w tym, że te wolne środki rzadko kiedy się pojawiają. Albo jeśli już są – szybko znikają. A potem przychodzi miesiąc bez wpłat od klientów, niespodziewany wydatek albo gorszy sezon. I nagle z dnia na dzień zaczyna brakować nie tylko pieniędzy, ale też spokoju, decyzyjności, kontroli. To nie pech. To brak bufora.

REKLAMA