Gminy dowolnie zaokrąglają podatek leśny
REKLAMA
Mimo że przepis art. 63 Ordynacji podatkowej obowiązuje od ponad roku, gminy w przypadku podatku leśnego stosują go dowolnie. Gdy podatnik ma do zapłaty 43,123 zł, jedna gmina zażąda dokładnie takiej kwoty, inna 43,12 zł, a jeszcze inna 43 zł. Problem w tym, że tylko ta ostatnia właściwie określiła kwotę podatku należnego.
Artykuł 63 Ordynacji podatkowej stanowi, że podstawy opodatkowania, kwoty podatków, odsetki za zwłokę, opłaty prolongacyjne, oprocentowanie nadpłat oraz wynagrodzenia przysługujące płatnikom i inkasentom zaokrągla się do pełnych złotych. A zatem w przypadku kwoty podatku 43,78 zł podatnik powinien zapłacić 44 zł. Jeśli podatek wyniesie 43,12 zł, gmina powinna wymagać zapłaty 43 zł.
Ordynacja przewiduje również, że tej ogólnej zasady nie należy stosować do opłat skarbowych oraz opłat wymienionych w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych.
- Różna wysokość stawek określanych nawet do czwartego miejsca po przecinku wynika z zasady ustalania stawki na podstawie komunikatu, w którym prezes Głównego Urzędu Statystycznego ogłasza cenę drewna - wyjaśnił dr Mariusz Popławski, adiunkt w Katedrze Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku.
Zgodnie z przepisami ustawy o podatku leśnym stawka za rok podatkowy stanowi równowartość 0,220 m 3 drewna, obliczaną według średniej ceny sprzedaży drewna, którą podaje prezes GUS.
- Kwotę podatku leśnego ustala się więc mnożąc stawkę przez ilość hektarów lasu. Tak ustaloną kwotę podatku zaokrągla się do pełnych złotych - dodał dr Mariusz Popławski.
Łukasz Zalewski
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat